Rozdział 1.

96 31 13
                                    

Wszystko już było prawie dopięte na ostatni guzik. Hucznie zapowiadany występ miał się odbyć za niecałą godzinę.  Spojrzałam na Melanie, która krzątała się po moim pokoju niespokojnie. Wiedziałam jak bardzo się stresowała przed dzisiejszym występem. Miała coś w sobie z panikary. Podeszłam do niej i mimowolnie ją przytuliłam mając nadzieję, że dam przyjaciółce trochę otuchy.

-Melanie, spokojnie. To będzie występ jak każdy inny.

-A co jeżeli nie? Co jeżeli mi pęknie struna w gitarze? Albo wchodząc na scenę się potknę i zabiję?-Mówiąc to nerwowo przygryzła wargę.

Miałam ochotę się roześmiać z absurdu tych czarnych scenariuszy ale wiedziałam, że to nie jest odpowiedni czas na to. 

-Zobaczysz, będzie naprawdę dobrze. Szykowaliśmy się z zespołem pod to wydarzenie miliony razy. Wychodziliśmy na próbach genialnie, a dzisiaj będzie tak samo jak nie lepiej!-Uśmiechnęłam się entuzjastycznie.

-Może masz rację.-Odparła i wzięła głęboki wdech.-Chłopaki zaraz powinni..-Nawet nie dokończyła zdania, a już usłyszałyśmy pukanie do drzwi wejściowych.

-Ever! Znajomi do Ciebie!-Krzyknęła mama z dołu.

Pisnęłam z radości. Na szybko spojrzałam jedynie w lustro, poprawiłam zmierzwione już włosy. Prezentowałam się naprawdę dobrze. Miałam na sobie czarny, skórzany kombinezon, który opinał ładnie figurę. Natomiast makijaż postawiłam na klasyczne kreski na powiekach i krwistą czerwoną pomadkę.

-Czas na nas.-Zwróciłam się do Melanie.

Pospiesznie zeszłyśmy na dół po schodach. Miałam już otwierać drzwi kiedy mama mnie zatrzymała.

-Ever, bardzo dumna jestem z Ciebie jak i z reszty zespołu ale proszę bez żadnych głupstw.-Pouczała mnie mama.-Nie bierzcie żadnych narkotyków, tabletek i tym podobne.

Rozumiałam troskę matki bo nasze miasto słynęło z handlu narkotyków. Na każdych imprezach na jakich byłam to połowa osób na niej z nimi miała gdzieś tam sporadycznie do czynienia.

-Dobrze, mamo.-Uśmiechnęłam się do niej po czym otworzyłam drzwi i zastałam Thomasa.

Serce zabiło mi dwa razy szybciej na jego widok. Stał przede mną w czarnych jeansach, czarnej luźniejszej koszulce wraz z jeansową kamizelką z ćwiekami. Włosy postawił w totalnym nieładzie. Wyglądał nieziemsko atrakcyjnie. Podeszłam do niego uśmiechając się od ucha do ucha co odwzajemnił od razu, objął mnie w pasie i złączył nasze wargi w namiętnym choć krótkim pocałunku.

-Gotowe jesteście, dziewczyny?-Zapytał prowadząc nas do samochodu gdzie Jared już na nas czekał.

Przytaknęłyśmy ohoczo. Ruszyliśmy z piskiem opon, podróż nam mijała bardzo szybko, a to za sprawą dosyć szybkiej jazdy Jareda. Zazwyczaj jechał swoim dużym vanem dużo wolniej ale wiedziałam, że występ ma na to duży wpływ. Chciał być na miejscu jak najszybciej i w sumie niewiele minęło, a już zobaczyłam widniejący napis "Klub Luxury" na budynku. Na parkingu roiło się od samochodów, a przed bramkami znajdowała się pokaźna kolejka. 

-Wow.-Wymsknęło mi się z ust.

Widok naprawdę robił wrażenie. Owy klub był zawsze uznawany za luksusowy, ciężko było się do niego dostać o ile nie dało się dużo łapówki ochroniarzowi to można było pomarzyć o pobycie tutaj. A my właśnie tam mieliśmy grać! Do samego koncertu zostało około pół godziny, wyszliśmy z auta i zbliżaliśmy się powoli do bramek. Wzrok ludzi od razu padł na nas. Nadal było dziwne się do tego przyzwyczaić. Staliśmy się rozpoznawalni dopiero od niedawna. Musieliśmy przejść przez wiele trudów by być w miejscu w, którym byliśmy aktualnie. Zaczynaliśmy chyba jak każdy tutaj w tym mieście bo od grania na ulicy za pieniądze. Chcieliśmy z pieniędzy, które zdobędziemy postawić na nagranie albumu w studiu ale bardzo się przeliczyliśmy bo łącznie za to mogliśmy kupić sobie jakieś danie obiadowe w restauracji. Przełomem w naszej karierze było kiedy podczas takiego grania na ulicy jakaś dziewczyna zaczęła nagrywać jak śpiewam w akompaniamencie gitary elektrycznej Thomasa, gitary basowej Melanie i perkusji Jareda. Nagranie szybko znalazło się w sieci po, którym zespół Iron zaczął istnieć w oczach ludzi.

CRY, BABYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz