ARES
-Ile lat masz synu? - Powiedział spokojnie mężczyzna.
Cisza.
- Ile!!!
Cisza.
- Co ty kurwa myślisz?
Słyszałem, jak się porusza powolny krokiem. Chciało mi się już spać. Byłem już taki zmęczony. A on tylko coraz więcej wymagał. Nie miałem już sił. Dzięki temu, że jestem przywiązany do krzesła, utrzymuję jakoś równowagę.
Nie interesowało mnie, co on do mnie mówił. Wolałem milczeć, bo i tak to nic nie zmieni. Ja jestem tylko w jego rękach narzędziem do spełniania zachcianek. A ja się na to godziłem. Co innego miałbym robić? Miałem tylko jedno zdanie. Chronić moją siostrę i matkę. A reszta mnie nie interesowała. Ich szczęście było ważniejsze niż mojej bezsensowne życie. Bo i tak jestem tylko potworem.... bestią.... do zbijania ludzi.
- Dlaczego nie zabiłeś tego dzieciaka?!!!
Nie potrafiłem zabić małej istoty, co miało zaledwie kilka miesięcy. Próbowałem się zmusić, ale na marne. Wolałem dostać karę niż zabić bezbronne dziecko.
- Nie wiesz, że jak dorośnie takie małe gówno, może cię zabić!!! - Krzyczał jak opętany.
No i co z tego. Tak jestem nikim....
- Miałeś tylko pociągnąć za spust!! To takie trudne?!!
Tak. Dorosłych już nauczyłem się zabijać. Bez żalu, strachu i sumienia, ale w maluchach widziałem moją malutką siostrzyczkę.
Mam zaledwie dziesięć lat. A zabiłem już tylu ludzi...
- Nauczę cię posłuszeństwa...
Usłyszałem skrzypienie drzwi. I płacz dziecka...
Podniosłem głowę do góry i zatrzymało mi się serce.
Mężczyzna trzymał na rękach moją Sofie. A obok niego stoi żołnierz z drugim maleństwem co zaledwie kilka godzin temu miałem zabić...
- Nie proszę, zostaw Sofię!!! - Krzyczałem i próbowałem się uwolnić. - Obiecałeś!!!
Zaczął się śmiać.
- O mój drogi. Chyba zapomniałeś, kto wydaje rozkazy. - Podszedł do mnie powolnym krokiem, tuląc do klatki płaczącą Sofię. - Ale możesz to zmienić, a twoja siostra będzie bezpieczna.
Patrzyłem się w jego, przeklęte obliczę.
- Zrobisz to, czy ja mam to zrobić?
- Nie potrafię...- Wyszeptałem.
- Naprawdę? - Dotknął mojego policzka.- Pomogę ci.
Patrzyłem, jak jego dłoń sięga za plecy i wyciąga nuż.
NIE.NIE.NIE....
Światło odbijało się od ostrza. Przysunął je do szyi mojej siostry.
-Liczę do trzech.
NIE....
- JEDEN...
PROSZĘ...
- DWA...
BŁAGAM...
- TR...
- ZROBIĘ!!! - Krzyknąłem, jak najgłośniej mogłem.
Uśmiechnięty odsunął ostrze od Sofii.

CZYTASZ
Niechciana
RomanceZAKOŃCZONE Historia o dziewczynie co straciła wszystko. Wiktoria była normalną dziewczyną, która miała wszystko, tak myśleli wszyscy, ale to nieprawda nie wiedzieli, co skrywa pod maską... Pojawił się w jej życiu nie wiadomo skąd. Nie wiedziała wt...