-Dzieciaki nie powinny mówić takich rzeczy - powiedziałem spokojnie.
Eren naburmuszył się i odwrócił do mnie tyłem.
Leżeliśmy w mojej, a właściwie naszej sypialni. Tak, związek z tym chłopakiem jest dość trochę bardzo nietypowy, ale niespecjalnie nam to przeszkadza. Kocham tego bachora, a on kocha mnie. Jesteśmy szczęśliwą, homoseksualną parą, ale z oczywistych względów ukrywamy to.
-Tylko bachory się obrażają, wiesz? Dzieciak~ - skomentowałem jego zachowanie. Wyciągnąłem rękę, by przysunąć go do siebie. Wyczuł mój zamiar i odsunął się jeszcze trochę. Zgiąłem rękę i wsparłem głowę na dłoni. Uwielbiałem droczyć się z tym bachorem, ale pozycja leżąca nie była do tego zbyt wygodna. - Wybaczysz mi, czy mam cię z molestować?
Pufnął w odpowiedzi, a jego uszy, jedyna część ciała, którą widziałem poza plecami, zrobiły się czerwone. Uśmiechnąłem się wrednie. Miałem wielką ochotę zrobić to, ale potem jeszcze bardziej by się dąsał. Chociaż może jak wymolestuję go tylko trochę...
Przysunąłem się do niego. Erena przeszedł dreszcz. Chyba naprawdę myślał, że żartowałem
Zacząłem szukać odpowiedniego miejsca do wcielenia mojej "groźby" w życie. Znalazłem.
-Wybaczysz mi? - polizałem go po uchu. - Czy mam kontynuować? - powtórzyłem gest.
Chłopak cicho jęknął. Ten typ molestowania był chyba jednym z moich ulubionych.
-No, Eren - przygryzłem płatek jego ucha. - Decyduj, bo nie przestanę - wzmocniłem pieszczoty.
Mój młody kochanek postanowił zrobić mi na złość i zasłonił usta dłonią, by nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Wiedział doskonale, że uwielbiam słuchać jego jęków i głosu, gdy robię mu dobrze.
Mruknąłem z niezadowoleniem i pomimo jego protestów, przyciągnąłem go bliżej. Teraz miałem większe pole do manewrowania. Nastolatek przy każdym moim geście drżał i głęboko wciągał powietrze. Nie wytrzymałem i zdjąłem z jego twarzy dłoń, by spleść ją z moją. Dla odmiany próbował zaciskać usta, jednak nie było to tak skuteczne i w końcu usłyszałem te upragnione dźwięki.
Przygryzałem, lizałem i maltretowałem jego ucho wargami i zębami, co jakiś czas dołączając także język. W końcu nie wytrzymał - wyswobodził swoją dłoń z uścisku i odwrócił się do mnie przodem:
-I kto tu jest dzieckiem? - zapytał, na co ja odpowiedziałem pytającym spojrzeniem. - Tylko dzieciaki się drażnią - był czerwony na twarzy.
-Ty jesteś, Eren - pocałowałem go w usta. Złożył wargi w podkówkę i spojrzał z wyrzutem. - Ale mi to nie przeszkadza. Kocham cię takiego, jakim jesteś - wymruczałem, całując go w czoło.
-Ja ciebie też - przytulił się, a ja objąłem go w pasie i wsadziłem nos w jego miękkie włosy. Mój bachor, pomyślałem z lekkim uśmiechem.
Leżeliśmy tak dość długo. Eren chyba zapomniał, że był na mnie obrażony...
END
CZYTASZ
"Dzieciak"
Romance-Ja ciebie też - przytulił się, a ja objąłem go w pasie i wsadziłem nos w jego miękkie włosy.