Less jednym z magów stolicy państwa hanwood.
- Less wstawaj -pokazał mentor Less który nie słyszy i nie mówi. Less wstał i podszedł do mentora. Poczym podziękował za trening. Nagle mentor który jest już stary pokazał szybko wiadomość
- A Less prawie bym zapomniał ci powiedzieć że król chce cię widzieć jak najszybciej po skończeniu treningu! .
- a o co chodzi ?- zapytał Less.
- nie wim to jest ściśle tajne - odpowiedział poczym wyszedł z sali ćwiczeń. Less jak najszybciej mógł pobiegł w stronę salitronowej.
- oczekiwałeś mnie królu - wbiegł zdyszany do sali Less pokazując tłumaczowi co chce powiedzieć królowi.
- tak oczekiwałem cię , w sprawie misji do wykonania. - powiedział donośnym głosem król.
- jaka to misja.... yyyy zrobię wszystko dla swojego państwa- pokazał nie pewnie Less
-to niezwykle ważne dla mnie że wykonasz tą misję dobrze mnie słyszałeś-upewnił się król .Less pokiwał głową poczym wpatrywał się uważnie w króla
- MASZ WYŁAPAĆ WSZYSTKIE HYBRYDY W NASZYM PAŃSTWIE I JE PRZYPROWADZIĆ DO MNIE. -Powiedział tym razem już krzycząc król.
- ale po co ci je - zapytał Less
- by je wyeliminować - mówiąc to zaczął się śmiać
- ale panie ale -prubował powiedziać coś ale król mu przerwał zaczynając swoją wypowieć.
- żegnam cię Less wyjć -mówiąc to odwrucił się i poszedł do swojej komnaty. Less wyszedł z sali tronowej a za drzwiami znalazł stojąceg obok drzwi mentora swojego.
- i co powiedział? - pokazał podekscytowany mentor
- mam wyłapać wszystkie hybrydy mieszkające na terenie naszego państwa.
- to świetnie - ucieszył się mentor i poklepał Less po raminiu.
- mhm - mruknął pod nosem Less i odszedł do swojego pokoju. Następnego dnia rano Less dostał swoją armię magów których został dowódcą. Poprosił jeszcze o tłumacza dla siebie. Wszyscy już byli gotowi gdy karawanę zatrzymał mentor Lessa.
- czekaj chłopcze mam jeszcze jedną żecz zanim odjedziesz - mówiąc to podał mu zerwany przed chwilą z szyi naszyjnik z kłem tygrysa szablozębnego.
- ale nie musisz przecież wiem że to dla ciebie ważne. - zaczął brońć kła żeby został u mantora.
- nie chłopcze teraz jest twój na pierwszą twoją dułgą wyprawę da ci szczęśće. - odpowiedział mu mentor po czym włożył go Lessowi do ręki zacisną.
- dziękuję bardzo - podziękował Less po czym ruszyli. Less wiedział że ten kieł był ważny przecież to była żecz którą zdobył na swojej pierwszej wyprawie. Ale żeby go zdobyć poświęcił bardzo dużo a prawie swoje życie. Musieli się pośpieszyć żeby zdążyć przed zmrokiem do najbliższej wioski. Less dostał od króla mapę gdzie były znalezione hybrydy ale to napewno nie była aktualna mapa więc musieli je sami znaleźć. Podczas drogi Less rozmysilał czy to co robi jest dobre czy może złe. Na całe szczęście nie musiał o tym myśleć bo w końcu był najlepszym uczniem magów a po ukomczeniu praktyk stał by się pewnie drugim najlepszym magiem w królestwie. Dlatego nie myślał otym bo trenował magie to zawsze mu pomagało się skupić. Kiedy nastał zmrok dotarli do wioski.
CZYTASZ
magów bunt
FantasyTa opowieść dzieje się w świecie w którym hybrydy nie są akceptowane a król państwa nie mógł wytrzymać ze świadomością że hybrydy dalej są na wolność więc chce wyłapać wszystkich i to zlecenie daje młodemu magowi który się buntuje.