1.3 wczesne dzieciństwo / opis Domu

13 0 0
                                    

W tym rozdziale chciałbym się skupić na ostatnich wspomnieniach jakie mi pozostały z tego szczęśliwego okresu jakim jest moje wczesne dzieciństwo.

     Mieszkałem w Krakowie jak już na początku wspomniałem. Jak byłem niemowlakiem złapałem obustronne zapalenie bakteryjne płuc. miałem 3 dni. Lekarze walczyli o moje życie długo jak dla niemowlaka, po 2 miesiącach zostałem zwolniony do domu. Tego okresu nie pamiętam kompletnie, z resztą ciężko by o to było gdybym pamiętał ale wiem jedno... że byłem chorowitym dzieckiem, począwszy od wnętrostwa poprzez podejrzenia jaskry. Na szpitalnych oddziałach spędziłem sporo czasu bo tu nawpieprzałem się leków na serce, to tu wpieprzyłem jakąś maść. 

Pierwsze wspomnienie jakie mam to może was rozbawić bo było to podczas kąpieli miałem może z 3 lata bo nie umiałem jeszcze mówić. było to w moim pierwszym domu w łazience mama próbowała mnie wykąpać ale zapomniała zdjąć skarpetek. kolejne to jak byłem na wc i ktoś zgasił światło. dlatego tak skąpo ponieważ było to przeszło 16 lat temu (od momentu kiedy piszę czyli 2 kwartał 2024) kolwjnym wapomieniem z wczesnego dzieciństwa jakie uważam za warte przytoczenia z pierwszego domu jest to moment kiedy urodziłą się moja młodsza siostra, miałem wtedy 4 lata był 19 maj. Nie pamiętam jak wyglądały pierwsze dni tygodnie ale poamiętam pogrzeb mojej prababki 

- babci kazi - 

było ciepło lecz pochmórnie i trochę kropiło. Stałem oddalony z tyłu orszaka miałem 4 lata więc nie wiedziałem co się dzieje wszyscy byli ubrani na czarno i było jak pamiętam podejrzanie cicho. parę osób coś mówiło z opuszczonymi głowami lecz nie rozumiałem i nie pamiętam co mówili, jednak wiem że Ada miała tydzień lub dwa ale jedo jest pewne wszyscy byli w żałobie.

Ada nie miała też łatwo za dzieciaka ale może to właśnie ją uchroniło przed czym ja nie zdołałem się uchronić… Jak miała rok spadła ze schodów stoczyła się z każdego po kolei do dziś pamiętam dźwięk jak odpijała się z każdego stopnia oraz mam przed oczami to co się wydarzyło. Wyglądoło to tak : ja jeździłem po podwórku na rowerze oraz  bawiłem się ze szczeniakami ada mająca rok która już raczkowała chciała zejść ze schodów popatrzyłem się tam akurat w momencie gdy się to zaczęło. straciła równowagę po czym zaczęła się toczyć jak kula śniego ze zbocza za każdym stopniem spadała szybciej… ja tylko mogłem na to patrzeć jak moja ukochana siostra spada. zatrzymała się 3 metry na dole przed schodami mocno płakała. a ja spanikowałem jak to 5-cio letnie dziecko. Ada miała na sobie jakąś sukienkę. Na szczęście nic się jej nie stało tylko się lekko poobijała. To moje ostatnie wspomnienie ze starego domu.

chodziłem do przeczkola i do kościoła o co było szczególnie łatwo gdyż mieszkałem po sąsiedzku ze świątynią oraz przedszkolem. jak patrzy się od naszej bramy na ulicę to po prawej kościół a po lewej przedszkole.

DOM#2

przeprowadziliśmy się do dziadków mieszkałem tam 2 piękne lata. zacząłem chodzić do przedszkola które znajdowało się obok starego domu. Z domem na ul. Kwiecistej mam wiele pięknych wspomnień ale zacznę od opisu tego budynku.

Dom był biały schowany wewnątrz działki mieszczącej się na końcu ulicy kwiecistej. ulica była szutrowa z jasnego twardo ubitego piasku. po lewej stronie były łąki i pola po prawej zabudowa. na końcu ulicy stała spora czarna brama która prowadziła do tego domu, patrząc od strony ulicy to po lewej była budka z domofonem zrobiona z betonu obłożona pięknymi szarymi kamieniami które pokrywały całość konstrukcji. Za budką był spory sad a w nim poza drzewami znajdowały się tylene z papryką, pomidorami, ogórkami,. w sadzie były Jabłonie, wiśnie, czereśnie, grusze, oraz nie zliczona ilość szczawiu. Za ogrodzeniem od strony domu które oddzielał sad od domu była aleja z tujami, bukszpanem i innymi roślinami, całość była obłożona tymi samymi kamieniami co budka. ta aleja mieściła jednocześnie wjazd do posiadłości który po obu stronach miał identyczne rozmieszczenie roślin. Były one wsadzone w donicy na wysokości ok. 0,5 m może troche wyższe.
Po wjeździe przez ok 50 m wjazd ukazywał się plac z kamieni którymi wyłożony był podjazd po prawej był dom na przeciw wysokie tyle przed którymi było oczko wodne po lewej dalsza część placu oraz kolejne tuje za którymi był sad.
po prawej był garaż 2 stanowiskowy wyłożony białymi płytkami na podłodze oraz na ścianach do ok 1/4 // 1/3 wysokości ściany było w garażu na tyle miejsca że jeździłem tam na rowerze. po prawej obok garażu który był wmurowany w dom była krótka alejka z żywopłtu który nie sięgał wyżej niż kolana dorosłej osoby.
Drzwi wejściowe były koloru ciemnobrązowego po której prawej stronie znajdowało się przejście na tyły domu do dużego ogrodu.
  sam dom składał się z 3 segmentów 3 osobnych mieszkań na wprost od głównych drzwi znajdował się duży wiatrołap przez który wchodziło się do głównej części domu. ściany były jasne po lewej była klatka schodowa wychodząca na górę. na drugim końcu długiego korytarza znajdowała się spora kuchnia zamykana na białe drzwi. po wejściu do niej na środku znajdował się mały stół kuchenny na 4 osoby po lewej wchodziło się do kuchnii gdzie znajdowała się właściwa część. po prawej były kolejne drzwi prowadzące do salonu z którego prowadziło wielkie przejście do jadalnii. na środku niej znajdował się stół na 8 osób wykonany z litego drewna a do okoła były meble z tego samego drewna. po przekątnej pokoju stały 2 palmy wysokie do sufitu obwwiązane i zakotwiczone do ścian. z salonu przez drzwi balkonowe było wyjście na ogród. cofając się przez takie samo przejście wracało się na korytarz i wychodziło się naprzeciw jasnych schodów które były sprytne schowane za małą ścianką oddzielającą. schody były skręcone w kształt litery "L". za ścianką był kolejny korytarz gdzie były 2 łazienki drzwi do garażu oraz drzwi do piwnic będących rozmieszczonych pod całym domem. drzwi byłu ułożone następująco: idąc korytarzem wgłąb: po prawej kuchnia 1. wc 2. łazienka na końcu garaż po lewej zejście do piwnic.
wchodząc klatką schodową natrafiało się na mały korytarzyk na jego końcu po lewej było jedno mieszkanie po prawej drugie.
  Ja z mamą i skurwysynem zwącym się moim "OJCEM" mieszkaliśmy po lewej natomiast dziadkowie na prawo z kolei moja ciocia i jej mąż do momentu wyprowadzki na dole ww. salonie i jadalni (salon jednocześnie był pokojem sypialnym) nasze mieszkanie zajmowało ok. 1/2 pow domu na piętrze drugie pół zajmowali dziadkowie.
  mieszkałem w pierwszym pokoju od wejścia natomiast rodzice w 3 środkowy pokój był gościnny na końcu tego mieszkania była łazienka.

Jeszcze Jutro nie nadeszłoWhere stories live. Discover now