Prolog

7 0 0
                                    

Rok 2024, Cassidy's pov:

- Mamo, a kim jest mój tata? - zapytał Luke

- Kochanie, mówiłam Ci już wiele razy że nie będziemy o tym rozmawiać - odpowiedziałam znowu unikając tematu

- Ja już nie jestem dzieckiem, możesz mi opowiedzieć o tym co się stało z Noah.

Wzięłam kolejny łyk herbaty i poczułam jak zaczynają mi się pocić ręce w chwili kiedy znowu usłyszałam to imię...

- Luke, w tej chwili idź do siebie, poucz się na ten sprawdzian. - nie wiedziałam jak wybrnąć z tej całej sytuacji.

- Dobrze... - westchnął i z opuszczoną głową, udał się prosto do pokoju.

Gdy skończyłam pić herbatę, poszłam do sypialni i otworzyłam szafkę, do której tylko ja miałam klucz. Mój syn jak był młodszy nie raz próbował się tam dostać  myśląc że tam chowam prezenty, lecz za każdym razem mówiłam że są tam tylko dokumenty.

Otworzyłam szafkę i wzięłam tą różową słodzycz do ręki, znowu poczułam tą mgiełkę playboya i zapach tych malboro z którymi się chowałam przed mamą.
W dłoniach trzymałam mój pamiętnik z czasów liceum, prowadziłam go od tak naprawdę podstawówki ale jakoś nie dbałam wtedy o to by pisać tam regularnie. W drugiej klasie dopiero zaczęłam pisać tam więcej, znacznie dużo więcej...

Druga klasa był to moment poznania Noah, moment w którym przeniósł się do naszej szkoły. Chodziliśmy do różnych klas ale tych brązowych włosów i oczu nie dało się ominąć bez odwracania wzroku. 186 wzrostu baggy jeans i bluzy nike, air force na nogach, ideał chłopaka każdej dziewczyny w tamtych czasach.

Nazywano mnie wtedy bananowym dzieckiem bo moim rodzicom się dość przelewało, ale od kiedy pojawił się on już nikt nie mógł mnie tak nazwać, w końcu kto inny jeździł chevroletem camaro w najnowszej wtedy wersji. Teraz pewnie zostałby wzięty za złom ale w 2005 był to samochód 1 klasa.

Siedziałam i przeglądałam ten pamiętnik wspominając studniówkę, moment poznania Noah oraz... Lepiej nawet o tym nie myśleć.

Czasem chciałam wrócić do czasów liceum i na nowo przeżywać uczenie się na kartkówkę z biologii zamiast robić kolejne zamówienie do mojego salonu.

Następny dzień...

Gdy Luke wrocił ze szkoły nałożyłam mu obiadu i zaczęłam zadawać podstawowe pytania takie jak "Jak było w szkole" "czy jakieś oceny wpadły" itd, nic najzwyczajnego.

- Mamo, muszę Ci o czymś powiedzieć - powiedział dość zestresowanym głosem

- Jeśli dostałeś 1 to nic się nie stało wiesz że zła nie będę - odpowiedziałam spokojnym głosem

- Nie chodzi o to, dzisiaj pod szkołą miałem wrażenie że ktoś mnie obserwuje.. - widać było że Luke nie kłamał

- Ale jak to, kto cię obserwował? - zapytałam

- Jakiś mężczyzna, koło 40, lekko siwe włosy, miał bardzo charakterystyczny samochód, taki czarny wąskie światła, miał znaczek Chevroleta, rano podjechał pod szkołę, później po południu, a następnie kiedy kończyłem lekcje...

Luke w takich sprawach nigdy nie kłamał, ale wiedziałam już kto to mógł być, znałam tylko jednego fana camaro który mógłby obserwować akurat mojego syna, a może i nawet naszego syna..

- Dobrze kochanie, że mi o takich rzeczach mówisz, idę się położyć. Jak zjesz wstaw naczynia do zmywarki - powiedziałam po czym udałam się w stronę mojej sypialni.

"Mamo, a kim jest mój tata?.."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz