Pan Tadeusz

13 2 8
                                    

Odkąd pamiętam miałem problemy z motywacją. Najprostsze czynności były dla mnie nie lada wyzwaniem.

Nie chciało mi się pójść na siłownię, do kościoła czy koncert mojego ulubionego wykonawcy Zenka Martyniuka.

Wszystko było bez sensu.

I los tak chciał, że kiedyś idąc do pracy zatrzymała się przede mną czarna limuzyna.

Wyszedł z niej elegancko ubrany, tajemniczy mężczyzna i wręczył mi sakiewkę.

Nim ją zdążyłem otworzyć mężczyzna był już w samochodzie.

Czarna sakiewka skrywała drewniany gwizdek. Wziąłem go do ręki i gwizdnąłem. Aż zabrakło mi tchu.

Gdy tylko przestałem gwizdać poczułem jak moją twarz ogarnął uśmiech.

Moja motywacja zdawała się nie mieć końca.
Natychmiast pobiegłem na siłownię i wycisnąłem na klatę 2 tony, a potem całą noc uczyłem się programowania.

Następnego dnia wyglądałem jak Pudzian.

No co? Przecież wiek to żadna wymówka!
- śmieje się Tomek

ZiemniokiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz