Szum wody oraz śpiew ptaków obijały się o nasze uszy, uspokojając nasze zawalone myśli, a widok kwiecistej łąki wraz z jeziorem znajdującym się nieopodal, satysfakcjonowały nasz spragniony kolorów wzrok.Codzienność nie była taka piękna jak nasze chwile spędzone wspólnie. One zawsze były inne.
Wesołe, uspokajające, magiczne.
Przy nim czułem komfort i spokój jakich nie zaznawałem na codzien.
Codzienność była smutna, szara, pozbawiona tych pięknych chwil i nudna.On był inny. Sprawiał, że czułem się lubiany i bezpieczny. Był taki prawdziwy, że aż nierealny.
Czy ten stan można nazwać zakochaniem? Czyżbym zadurzył się w przyjacielu?
To jest niedopuszczalne, chociaż wiem, że gdybym mu to wyznał, zaakceptował by moje uczucia.
Bo on był osobą wyrozumiałą i troskliwą, a przynajmniej w stosunku do mnie.-O czym tak myślisz?-z przemyśleń wyrwał mnie jego przyjemny głos, a na swojej dłoni poczułem tą jego. Ciepłą dłoń otulającą moją skórę, wprawiając mnie w stan wniebowzięcia.
-O niczym Jay.-odpowiedziałem z uśmiechem i położyłem głowę na jego ramieniu, przymykając oczy, by zrelaksowany wsłuchać się w odgłosy natury. Tak bardzo kochałem te chwile, że nie chciałem ich końca. Kochałem Jaya i świat jakiego doznawałem przebywając z nim.
CZYTASZ
(Not) To be || Jaywon
Fanfiction'𝐈𝐬 𝐢𝐭 𝐫𝐞𝐚𝐥? 𝐂𝐮𝐳 𝐢 𝐟𝐞𝐞𝐥 𝐥𝐢𝐤𝐞 𝐲𝐨𝐮'𝐫𝐞 𝐣𝐮𝐬𝐭 𝐦𝐲 𝐢𝐦𝐚𝐠𝐢𝐧𝐚𝐭𝐢𝐨𝐧 𝐞𝐯𝐞𝐧 𝐢𝐟 𝐢𝐭 𝐟𝐞𝐞𝐥𝐬 𝐬𝐨 𝐫𝐞𝐚𝐥...' Wszystko wydawało się takie nierealistyczne, a zarazem prawdziwe. Jungwon zaczynał gubić się w tym co...