🌺𝚁𝚘𝚣𝚍𝚣𝚒𝚊ł 7🌺

15 7 0
                                    

"𝙿𝚕𝚊𝚣̇𝚊"

Na plaży było bardzo dużo ludzi. Mówiąc dużo mam na myśli dużo. Tyle że nie było gdzie usiąść.

-Pójdziecie po picie i coś do jedzenia?- Zwrócił się tata do mnie i Michael'a.

Zgodziliśmy się i poszliśmy w stronę baru gdy w tym czasie mój tata oraz Victor szukali wolnego miejsca na rozłożenie koca oraz parawanu.

Było tam tyle ludzi że trzeba bylo się przepychać w kolejce. Nikt nie zwracał uwagi na to czy ktoś stał przed nim czy nie. Po prostu dżungla.

Oboje wiedzieliśmy że nie przejdziemy razem do kolejki więc jedyną opcją było złapanie się za ręce. Gdy już to zrobiliśmy przypomniał mi się Jake. Micheal trzymał moją dłoń w taki sam sposób jak Jake na początku naszego związku.

Miałam ochotę puścić jego dłoń ale wiedziałam że wtedy się zgubimy czego nie chciałam. Czyli jednocześnie chciałam i nie chciałam. Skomplikowane to.

Szłam z tyłu ponieważ Mike robił nam drogę przepychając się przez tłum głodnych i spragnionych ludzi. Gdy dotarliśmy na początek kolejki stanęliśmy nie na samym przodzie aby nie zwracać uwagi zbyt wielkiej liczby osób. Dlatego byliśmy czwarci w kolejce.

-Co właściwie kupujemy?- Powiedziałam przybliżając usta do jego ucha na tyle blisko aby mnie usłyszał w tłumie ale nie za blisko ponieważ byłoby to dziwne.

-Mój tata napisał mi co oni chcą a ty możesz sobie wybrać na co masz ochotę- Odpowiedział szybko.

Gdy byliśmy drudzy w kolejce spytał:

-To co byś chciała? Ja zamówię.

-Wodę niegazowaną z lodówki- Było naprawdę gorąco więc potrzebowałam czegoś zimnego.

Chwilę później zamawiał a ja stałam obok niego i uśmiechałam się niezręcznie do barmanki nie wiedząc co innego mogę zrobić w tej sytuacji.

Wzięliśmy po dwa napoje w ręcę. Ja dla mnie i mojego taty a Micheal dla siebie i jego ojca. Szukanie mojego taty i Victora nie było takie proste jakie mogłoby się wydawać. W takim tłumie nawet poruszanie się było trudne.

Gdy już w końcu znaleźliśmy parawan oraz koc w czarno-białą kratę wręczyliśmy naszym ojcom napoje.
Ja usiadłam na kawałku piasku za parawanem ponieważ pomyślałam że jest tak gorąco że prawie nie da się wytrzymać a jest chłodny wiatr będzie mi lepiej poza parawanem niż w nim.

I miałam rację. Chłodny wiatr i zimna butelka z wodą którą raz na czas gdy robiło mi się zbyt gorąco przykładałam do czoła to świetne połączenie.

Siedzieliśmy na plaży ponad godzinę. W tym czasie Victor oraz mój rodzic rozmawiali o różnych rzeczach, Mike raz na czas wtrącał się do ich rozmowy a ja się opalałam.

Gdy zaczęło nam się nudzić postanowiliśmy wrócić do domku. Po drodze wstąpiliśmy do sklepiku na rogu aby kupić jedzenie na kolację.

W domku wszyscy się rozeszli w swoją stronę czyli: ja do łazienki aby się wykąpać ponieważ byłam cała od piasku (jednak były jakieś minusy tego że leżałam poza parawanem), Victor na dwór aby rozłożyć parasol który miał nas chronić przed słońcem gdy wyjdziemy na kolację na dwór, mój tata do jego pokoju a Michael do kuchni przygotować kolację dla każdego.

New Love (Wolno Pisane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz