Rozdział 1

13 1 1
                                        

Jak najszybciej wybiegłam z sali, zeszłam schodami w dół na parter mojej szkoły, prawie potykając się o własne nogi, obserwowałam wnętrze budynku ze świadomością, że zobaczę je po raz kolejny dopiero za dwa miesiące, ponieważ zaczynały się wakacje. Było mi z tego powodu bardzo przykro, kierunek kryminalistyczny był jedyną rzeczą, która mnie interesowała, uwielbiałam rozmyślać nad sprawami kryminalistycznymi i czytać na ten temat książki, które czasami były tak drastyczne, że chciało mi się zwrócić cały obiad, który przed chwilą zjadłam. Po jakimś czasie ocknęłam się i skierowałam kroki w kierunku drzwi wyjściowych. Widziałam pełno uśmiechniętych uczniów, którzy cieszyli się tym, że będą mogli spotykać się ze znajomymi, imprezować i nie przejmować się nauką. W głębi serca naprawdę im zazdrościłam, bo ja nie miałam takich możliwości, nie umiałam znaleźć odpowiednich dla mnie znajomych. Osoby, z którymi się przyjaźniłam, szybko znajdowały sobie lepsze towarzystwo, a mnie zostawiały, ale nie winiłam ich za to, przecież to ze mną było coś nie tak i to wszystko było moją winą, mimo tego, że tak bardzo się starałam. Pociągnęłam za klamkę od ciemnobrązowych drzwi ,a one się otworzyły, poczułam lekki powiew wiatru wraz z zapachem lawendy, która kwitła nieopodal. Uwielbiałam lato i wszystko co było z nim związane, oprócz wakacji. 


  Sukienka, którą postanowiłam założyć, odbijała promienie słońca, cudownie przy tym błyszcząc i idealnie dopasowując się odcieniem do moich brązowych, prostych włosów i jasnej karnacji. Byłam już naprawdę blisko mojego domu, w którym mieszkałam z mamą, kobietą, która od zawsze mnie wspierała i próbowała pocieszać w trudnych dla mnie chwilach, byłam jej za to naprawdę wdzięczna. Odruchowo rzuciłam okiem na krzewy. Spuściłam wzrok na ziemię i znowu na krzaki, kolejny raz na ziemię i znowu na krzaki. Myślałam, że się przewidziałam, dlatego energicznie przetarłam oczy, ale widok, na który patrzyłam wcale nie znikł. Stałam nieruchomo wpatrując się w czyjeś ciało, które leżało w zaroślach. Potrząsnęłam głową, aby wyrwać się z zamyślenia i podbiegłam do nieprzytomnego człowieka. Blondynka z pięknymi niebieskimi oczami, ubrana w czarną bluzę leżała nieruchomo, sprawdziłam jej oddech, który nie był odczuwalny, więc bez zastanowienia zadzwoniłam po karetkę i słuchałam poleceń ratownika. Podczas resuscytacji w oczy rzuciła mi się jedna dziwna i niepokojąca rzecz. Ofiara miała na ręce wycięty drobny znak ryby, nie mogłam stwierdzić czy zrobiła go sobie sama. Był poharatany, a w wgłębieniach znajdywały się resztki zaschniętej krwi, którą ktoś próbował zetrzeć, jednak nieskutecznie. Jej bluza była w niektórych miejscach podziurawiona ,a dresy ubrudzone czymś czarnym, możliwe, że farbą, ale na wokoło jej ciała nie było żadnego śladu krwi, którą mogła zostawić głęboka rana na jej ręce, jak i rozcięte gardło, oprócz niewielkiej czerwonej mazi w zagłębieniu ryby, Zwłoki musiały zostać podłożone i wyniesione z miejsca zbrodni.  Na twarzy blondynki widniał starannie zrobiony makijaż, przynajmniej na pierwszy rzut oka tak się wydawało, ale gdy porządnie się przyjrzałam, zauważyłam lekkie siniaki, które miał zakryć podkład. Takie małe znaki, wskazywały na to, że ktoś pragnął zrobić jej krzywdę, a ona nie chciała się na to zgodzić. Po uszkodzonych butach można było się domyślić, że próbowała uciekać, jednak jej starania poszły na marne. Jej ciało było blade, a obok niej nie było żadnej poszlaki. Byłam  roztrzęsiona, gdy nagle przyjechała karetka. Ratownicy naprawdę starali się przywrócić ją do życia, ale nie dali rady, policja przyjechała, a ja musiałam podać wszystkie szczegóły tej strasznej historii, dość młodej dziewczyny. Policjanci kazali mi wracać do domu, zrobiłam to niechętnie, chciałam im pomóc, ale wiedziałam, że na nic się nie przydam. Cała zestresowana udałam się w kierunku mojego miejsca zamieszkania. Gdy otworzyłam drzwi, mama od razu wbiegła do przedpokoju.


-Dziecko drogie, gdzie ty tyle czasu byłaś. Bardzo się martwiłam.- patrzyła na mnie niespokojnym wzrokiem czekając na odpowiedź, która nie chciała przejść przez moje usta.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 05, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Right momentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz