Rozdział 1

2 0 0
                                    

Pędziliśmy do szpitala. Spanikowana Hannah trzęsła się ze strachu o zdrowie swojego ojca. Ja też martwiłam się o wujka Arona. Bardzo go lubiłam. Myśl, że może nie przeżyć zamrażała mnie do szpiku kości. Był to poważny wypadek. Złamana prawa ręka, żebra, nogi, ciężki uraz głowy. Problemy z oddychaniem. Przecież zawsze mogło być gorzej. Tamten kierowca nie przeżył, ze swojej winy. Mógł nie ćpać. Cameron zaparkował pod szpitalem. Hannah powolutku wysiadła. Była blada. Gdy zamykała drzwi od samochodu prawie się wywróciła.

- Hannah! - zawołał Cameron, łapiąc ją.

- Wszystko w porządku... - zapewniła Hannah.

- Na pewno? Jesteś śmiertelnie blada. Może powinien zobaczyć cię lekarz...

- WSZYSTKO W PORZĄDKU - powtórzyła dobitnie.

Weszliśmy do szpitala w ślimaczym tempie. Cameron wciąż lekko podtrzymywał Hannah. Ja szłam obok niej, próbując ich nie wyprzedzać. Doszliśmy do pielęgniarki, która siedziała na recepcji. Kobieta podniosła na nas wzrok i uśmiechnęła się przyjaźnie.

- Dzień dobry. W czym mogę służyć? - zapytała uprzejmie.

- Dzień dobry. Szukam Arona Andersa, jestem jego córką. Miał wypadek... - mówiła Hannah.

- Dobrze, pani jest córką pacjenta. A reszta? - wskazała podbródkiem na mnie i na Camerona.

- To mój chłopak, a to moja kuzynka, siostrzenica mojego taty.

- W porządku. Proszę skierować się na OIOM, drugie piętro.

- Dobrze, dziękujemy - powiedziała Hannah.

Matko Boska, OIOM. Czy mogło być jeszcze gorzej?
Hannah nerwowo przełknęła ślinę. Spojrzała na Camerona swym przerażonym spojrzeniem. Zrozumiał to. Posadził ją na krześle, które najprawdopodobniej należało do izby przyjęć. Była blada jak ściana. Szybko podeszłam do butli z wodą i wzięłam jeden z plastikowych kubków. Nalałam do prawie pełna wody i wróciłam do przyjaciółki. Podałam jej kubek.

- Dzięki - wydukała, poczym szybko pozbyła się całej zawartości.

- Jeśli nie czujesz się na siłach, przecież nie musisz iść do taty. On to zrozumie... - zaczęłam spokojnie.

- Holly, ja czuję, że muszę. Jakbyś ty się zachowała gdyby twojego ojca spotkało to samo?

- Poszłabym do niego - szepnęłam.

- Właśnie. Więc proszę, zrozum mnie. Boję się, nie wiem co tam zobaczę. Ale czuję, że muszę.

Podeszłam do niej i objęłam ją z całej siły. Musiałam dać jej wsparcie. Ona zawsze mi je dawała. Gdy dwa lata temu w wakacje zdradził mnie mój były chłopak, ona została u mnie na tydzień. Ciągle powtarzała, że to dupek, i że taki chłopak jak on nie zasługuje na mnie. Po tygodniu spędzonym w jej towarzystwie poczułam się lepiej. Obżerałyśmy się niezbyt zdrowym jedzeniem oglądając najlepsze komedie. Ten chłopak, który mnie zdradził pisał do mnie, że mnie przeprasza, że to był tylko niefortunny zbieg okoliczności. Nie uwierzyłam mu. Zdrada nie może być niefortunnym zbiegiem okoliczności.

- Kochanie - powiedział czule Cameron, głaszcząc Hannah po policzku - Lepiej ci? Widzę, że twoja twarz nabiera kolorów.

- Trochę lepiej.

- Jesteś gotowa, żeby zobaczyć pana Arona?

- Tak.

Hannah zaczęła podnosić się z krzesła. Jej nogi się chwiały. Szybko złapałam ją pod ramię, ponieważ już w wyobraźni widziałam jej upadek.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 28 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Honey Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz