Tego dnia River Lewis wstała wcześniej. Czuła zapach naleśników, robionych przez jej matkę. Wstała, ubrała się, uczesała po czym ruszyła na dół.
W powietrzu wyczuwała spięcie, co świadczyło o niedawnej sprzeczki, bądź kłótni, rodziców.
Hannah Lewis, matka dziewczyny, spojrzała na córkę po czym kazała jej usiąść i zjeść śniadanie.
-River, skarbie, zawołaj swoją siostrę.- powiedziała kobieta.
Dziewczyna mruknęła tylko potwierdzenie, po czy powlokła się do pokoju Avery.-River, jak ty to robisz? Ja ćwiczę, dbam jak potrafię o włosy i cerę, a wyglądam jak wyglądam. Moje blond kudły w porównaniu do twoich pięknych, prostych,czarnych włosów to siano.- żaliła się młodsza z córek Lewisów.
-Siostrzyczko, ty odzieciczyłaś urodę po matce, masz śliczne włosy, sylwetkę i charakter. Ja wyglądam jak damska wersja ojca, mam ten sam charakter co on, ale mniejsza o to- zaczeła River- mamy geny rodziców, każda innego, a przez to różnimy się od siebie, ale to normalne. Ja nic takiego nie robię, po prostu dbam o siebie, z resztą, ty przecież też.- mówiąc to dziewczyna starała się być przekonująca.Wyglądała jak ojciec, czarne włosy, tylko, że dłuższe, aktualnie upięte w wodospad, duże wcięcie w talii i szerokie biodra; w to akurat natura obdarzyła ją sama z siebie. Zielone oczy, pięknie lśniące się w blasku księżyca.
W tym momencie ukazywały one strach. Strach przed tym co ma nadejść, a mianowicie nadejść ma spotkanie śmierciożerców. Czarny Pan ma ogłość na nim, za kogo wyjdzie jego syn, Mattheo Riddle. Najmłodszy z trójki rodzeństwa Riddle. Pierwsza była Delphini, druga Florence, a na końcu Mattheo. To on ma odzieczyć wszystko, majątek, władzę, sławę, w złym tego słowa znaczeniu. Ale chwilka. Pewnie zapytacie "Jak to? River jest śmierciożercą?". Otóż tak, Voldemort kazał rodzinom, posiadającym dzieci, na przymuszenie ich do wstąpienia w czarne szeregi. Tym oto sposobem, River i Avery Lewis, Draco Malfoy, Blaise Zabini, Pansy Parkinson, Daphne i Astoria Grreengrass, Theodor Nott, Vincent Crab i Gregory Goyle zostali śmierciożercami.
River miała skrytą nadzieję, że to nie ona i Avery będą musiały wyjść za Riddl'a. Życzyła tego Astorii, jej przyjaciółce, która tego ciciała.
Gdy dotarli do Malfoy Manor, Czarny Pan już czekał.
-Witajcie kochani!- powitał wszystkich sami wiecie kto- Podjąłem decyzję, dotyczącą ożenku mojego trzeciorodnego.- Voldemort mówił dalej coś o zaszczycie, ale River go nie słuchała. Modliła się w duchu, by to nie była ona.
- A więc, Mattheo ożeni się z River Lewis.- Dziewczyna przeklęła go w myślach- Podzejdź tu River. Usiądź obok Mattheo. -Mattheo siedział obok ojca, koło niego Florence i Delphni. Wszyscy przesunęli się jedno miejsce w bok, tak, że teraz na miejscu Dlepini, siedziała Florence, Delphni na miejscu Astorii, Astoria na miejscu Daphne, Daphne na miejscu ich ojca, a ojciec na matki t tak dalej. Wyszło na tym, że matka Grreengrass siedziała na miejscu Avery a Avery na miejscu River i tak w kółko.
-Ślub odbędzie się za dwa tygodnie.Widziała w oczach Astorii smutek, jednak twarz dziewczyny została niewzruszona.
Wiedziała, że Ass spktykała się z Mattheo.
Wiedziała, ile dla młodszej Greengrasówny znaczył chłopak.
Wiedziała też, że nie ma już odwrotu.Po ustaleniu wszystkich rzeczy dotyczących ślubu, River wróciła do domu. Mogła w końcu zdjąć maskę; maskę która zakłada przed wszystkimi, oprócz Avery i Astorii. Najbliższe jej osoby, nigdy niezaakceptowałyby tego, że niema już siły, czuje się taka... taka sztuczna. Miała dość wyuczonych uśmiechów, udawania że wszystko jest w porządku, bądź nie okazywania bólu, gdy została karana, za każdy, nawet największy błąd. Życie nauczyło ją, że okazywanie jakich kolwiek uczuć jest złe. Jedynie Astoria i Avery, ją tak naprawdę kochały.
○♡○
579 słów bez notatki.
Tym oto sposobem zaczynamy nowy fanfik misiaczki!
CZYTASZ
Ślub z przymusu
FanfictionRiver Lewis zostaje zmuszona do ślubu z Mattheo Riddle'm. Jak potoczy się ich historia, dowiecie się po przeczytaniu.