*Romance with FluffWindows95man nie mógł uwierzyć, że wygrał UMK. To była jego wielka noc, pełna emocji i wzruszeń. Teraz jednak nadchodziła kolejna część wieczoru - afterparty. Z różnymi myślami w głowie wszedł do eleganckiego klubu, gdzie już rozbrzmiewała muzyka, a światełka tworzyły niesamowitą atmosferę. Całe miejsce wypełniała mieszanka śmiechu, rozmów i gratulacji od innych artystów i fanów.
Windows95man przywitał się z kilkoma znajomymi, wymieniając uściski dłoni i uśmiechy. Mimo sukcesu, który właśnie osiągnął, czuł się trochę zagubiony w tym wirze ludzi i emocji. Potrzebował chwili wytchnienia, chwili na złapanie oddechu.
Oparł się o bar, zamawiając drinka. Próbował na chwilę odciąć się od hałasu, skupić się na swojej wygranej, gdy poczuł delikatne klepnięcie w ramię.
- Gratulacje, stary! - usłyszał za sobą znajomy głos. Odwrócił się i zobaczył Käärije, którego uśmiech od ucha do ucha był równie zaraźliwy, co jego energia na scenie.
- Dzięki, Käärijä! - odpowiedział Windows95man z szerokim uśmiechem, czując, jak stres opuszcza jego ciało. - To była niezła walka, ale udało się!
- Zdecydowanie zasłużyłeś - Käärijä klepnął go po plecach, siadając na stołku obok. - Twoja piosenka była niesamowita, od razu wiedziałem, że masz szansę na wygraną.
Windows95man poczuł, jak serce bije mu szybciej. Rozmowa z Käärijä była jak rozmowa z legendą. Pomimo że sam odniósł sukces, czuł ogromny respekt do swojego rozmówcy.
- Dzięki, to wiele dla mnie znaczy - odpowiedział, unosząc szklankę do toastu. - Za wspaniałą noc i jeszcze lepsze wspomnienia!
Obaj stuknęli się szklankami, śmiejąc się przy tym serdecznie. Käärijä miał w sobie coś, co sprawiało, że atmosfera stawała się lżejsza i przyjemniejsza. Windows95man zauważył, że wielu gości kręciło się wokół nich, pragnąc dołączyć do ich rozmowy, ale Käärijä jakby odgrodził ich od reszty, tworząc intymną bańkę, w której mogli rozmawiać swobodnie.
- Jakie masz plany na resztę nocy? - zapytał Käärijä, przechylając głowę i przyglądając się mu z zaciekawieniem.
- Szczerze mówiąc, jeszcze nie wiem. Chciałem po prostu trochę się zrelaksować po całym tym szaleństwie - odparł Windows95man, spoglądając na swoje drinka. - A ty?
- Ja zawsze jestem gotowy na dobrą zabawę - Käärijä puścił mu oczko. - Może powinniśmy razem coś wymyślić?
Windows95man poczuł, że alkohol zaczyna działać. Świat wokół niego wydawał się trochę bardziej rozmyty
a jednocześnie bardziej kolorowy. Spojrzał na Käärije, który wydawał się być nie tylko świetnym towarzyszem, ale i kimś, kto potrafił wyciągnąć z każdego momentu maksimum radości.
- Brzmi jak świetny pomysł - odpowiedział Windows95man, czując przypływ entuzjazmu. - Co masz na myśli?
Käärijä uśmiechnął się tajemniczo i zbliżył się do niego, konspiracyjnie szeptając:
- Mam tu znajomego DJ-a. Może uda nam się przejąć na chwilę konsolę i rozkręcić imprezę na nasz sposób?- To by było coś - zaśmiał się Windows95man. - Wchodzę w to!
Obaj ruszyli w stronę DJ-ki, gdzie Käärijä przywitał się z prowadzącym, a po krótkiej rozmowie z przejęciem opowiedział o swoim pomyśle. DJ, który również był fanem ich twórczości, zgodził się bez wahania.
Käärijä i Windows95man stanęli za konsolą, zaczynając swoją improwizowaną sesję DJ-ską. Klub wypełnił się ich muzyką, a tłum na parkiecie oszalał. Ludzie tańczyli, krzyczeli i śpiewali razem z nimi. To było coś więcej niż zwykłe afterparty – to było prawdziwe święto ich muzyki i sukcesu.
Kiedy ich set dobiegał końca, Windows95man poczuł, że nie chce, aby ta noc kiedykolwiek się skończyła. Spojrzał na Käärije, który zdawał się odczuwać to samo. Oboje byli spoceni, ale szczęśliwi, a ich serca biły w rytm muzyki.
- Dzięki za to, Käärijä - powiedział, gdy zeskoczyli z podium, a DJ przejął kontrolę nad muzyką. - To była niezapomniana noc.
- Jeszcze się nie skończyła - odpowiedział Käärijä z uśmiechem. - Chodźmy na dach, tam jest trochę ciszej. Możemy odpocząć i napić się w spokoju.
Obaj ruszyli w stronę schodów prowadzących na dach klubu. Gdy tam dotarli, okazało się, że przestrzeń była oświetlona subtelnymi lampkami, a widok na miasto był zapierający dech w piersiach. Usiadli na miękkich kanapach, z dala od tłumu i hałasu.
- Naprawdę tego potrzebowałem - przyznał Windows95man, wpatrując się w gwiazdy. - Czasami wszystko to może być przytłaczające.
Käärijä uśmiechnął się, podając mu kolejnego drinka. - Znam to uczucie. Ale pamiętaj, jesteśmy tu, żeby cieszyć się chwilą. A ta chwila należy do nas.
W miarę jak noc stawała się coraz późniejsza, a alkohol coraz bardziej rozgrzewał ich ciała, rozmowy stawały się bardziej intymne. Käärijä opowiadał o swoich początkach w muzyce, o marzeniach i obawach, a Windows95man dzielił się swoimi przemyśleniami na temat przyszłości i tego, co chciałby osiągnąć.
Z każdym kolejnym słowem zbliżali się do siebie coraz bardziej. Ich śmiechy przekształcały się w szeptane wyznania, a dłonie nieświadomie zbliżały się do siebie. Gdy Käärijä opowiadał o swojej ulubionej piosence, Windows95man zauważył, jak jego spojrzenie stało się bardziej miękkie, bardziej osobiste.
- Wiesz, że jesteś niesamowity, prawda? - zapytał Käärijä nagle, przerywając swoją opowieść.
Windows95man poczuł, jak serce bije mu mocniej. - Ty też, Käärijä. Nie wiem, co bym zrobił, gdyby nie twoje wsparcie dzisiaj.
- Może to właśnie o to chodzi - odpowiedział Käärijä, zbliżając się jeszcze bardziej. - Może potrzebowaliśmy tej nocy, żeby to zrozumieć.
Ich twarze były teraz blisko siebie, tak blisko, że mogli wyczuć wzajemny oddech. Windows95man czuł, jak jego serce wali jak oszalałe, a świat wokół nich przestał istnieć. Byli tylko oni dwaj, pod rozgwieżdżonym niebem, na dachu klubu, w chwili, która wydawała się wieczna.
W końcu Käärijä delikatnie pochylił się do przodu, a ich usta spotkały się w miękkim, czułym pocałunku. To było jak eksplozja emocji – wszystkie napięcia i niepewności odpłynęły, zastąpione czystą, nieskrępowaną radością. Pocałunek był delikatny, ale pełen uczucia, jakby obaj starali się przekazać sobie nawzajem wszystko, co czuli, bez użycia słów.
Kiedy się odsunęli, Windows95man spojrzał w oczy Käärijä, widząc w nich to samo ciepło i zrozumienie, które czuł w sobie.
- To była naprawdę niezapomniana noc - szepnął, a Käärijä uśmiechnął się, przytulając go mocno.
- I jeszcze się nie skończyła - odpowiedział cicho, delikatnie głaszcząc jego włosy. - Mamy całą noc przed sobą.
I tak siedzieli razem, przytuleni, patrząc na miasto, które pulsowało życiem poniżej nich. Wiedzieli, że ta noc była tylko początkiem czegoś nowego, czegoś pięknego, co obaj będą pielęgnować i rozwijać. Bo czasami, w najbardziej nieoczekiwanych chwilach, można znaleźć coś, czego się nie spodziewało – prawdziwą bliskość i miłość.
CZYTASZ
Każda goła dupa potrzebuje gołej klaty |Käärijä x Windows95Man
FanfictionJak historia UMK,emma gaali i eurowizji połączy chłopaka z Vanty z chłopakiem z Espoo? Przekonajmy sie