- James –
Targanie pijanej Belli do mieszkania nie było moim ulubionym zajęciem. Gdy zauważyłem ją wracającą z moją matką, z zaczerwionymi oczami, chciałem ją natychmiast stamtąd zabrać i zawieść do domu. Nie mogłem tego jednak zrobić ze względu na rodziców, więc jeszcze gorszym pomysłem było pozostanie w restauracji i ignorowanie kolejnych lampek wina, które zamawiała.
- Chyba będę rzygać – bąknęła pod nosem, opierając się o moje ramię. Bella lekko kołysała się na nogach.
- Jeszcze parę kroków – mówiłem. Zamknąłem kopniakiem główne drzwi od mieszkania i wciąż podtrzymując dziewczynę wtargnąłem do łazienki.
Bella opadła na kolana tuż koło deski klozetowej. Odgłos cichego, niemrawego jęku wybrzmiał z jej ust, po czym w ostatnim momencie pochyliła się na sedesem. Odwróciłem wzrok, kiedy zaczęła opróżniać całą zawartość żołądka. Po chwili spuściła wodę i oparła się o ścianę. Jej oddech był ciężki i nieregularny, a dłonią dotknęła rozpalonego czoła. Bez słowa podałem jej ręcznik.
- Dziękuję – wyszeptała Bella, a jej głos brzmiał słabo.
- Lepiej się czujesz? – zapytałem, kucając przed nią. Jej wzrok był zamglony i nieobecny, więc nie wierzyłem, aby choć trochę wytrzeźwiała. Wzruszyła ramionami.
- Od roku czuję się jak gówno. Kolejny dzień nie robi na mnie wrażenia – mruknęła.
Oparła głowę o krawędź wanny, cicho wpatrując się przed siebie. W prawej dłoni trzymała ręcznik, a druga zaś zwisała wzdłuż ciała. Po chwili ściągnęła swoje baleriny i zachwiała się, gdy spróbowała sama wstać. Złapałem ją za ramię, podtrzymując równowagę.
- Muszę umyć zęby – stwierdziła, ruszając do umywalki.
Chwyciła szczoteczkę i pastę do zębów. Z początku myślałem, że będzie w stanie sobie poradzić. Ale kiedy nagle zachwiała się i niemal upadła, wiedziałem, że przez najbliższą godzinę będę musiał opiekować się pijaną dziewczyną mojego zmarłego brata.
Trzymałem ją w talii, nasłuchując szmeru lecącej wody z kranu. Obserwowałem jej odbicie w lustrze. Te niepewne niebieskie tęczówki błądziły wzrokiem po mojej twarzy, doszukując się czegoś. Spuściła spojrzenie jedynie, aby wypłukać buzię.
- Idę się położyć – powiedziała, powoli ruszając do sypialni. Dalej jednak jej nie ufałem i szedłem za nią, nadzorując każdy chwiejny krok.
Weszliśmy do cichej sypialni, gdzie delikatne światło księżyca wpadało przez zasłony. Delikatnie puściłem ją, zapaliłem lampkę nocną i usiadłem na skraju łóżka. Brunetka przysiadła tuż przy mnie. Nasze ramiona stykały się ze sobą, a ja patrzyłem na nią z góry, kiedy bezwstydnie obserwowała mnie spod rzęs.
- Wyglądasz jak starsza wersja Jacoba – westchnęła, opuszkami palców dotykając mojego policzka. Kiedy poczułem jej miękką skórę, przeszył mnie niespodziewany dreszcz.
- Wiem.
- Byliście do siebie tak cholernie podobni...
- Wiem – powtórzyłem, bo nie miałem pojęcia co innego mógłbym odpowiedzieć. Miała rację byliśmy bardzo podobni. W dzieciństwie ciężko było nas odróżnić.
- Nienawidzę cię – warknęła, uderzając mnie pięściami w pierś.
- C-co? – zdziwiłem się na jej nagłą zmianę nastroju.
- Nienawidzę cię za to, że nie dajesz mi o nim zapomnieć – załkała, bijąc mnie coraz mocniej i szybciej. Jej małe piąstki na ślepo celowały w moją klatkę – Słyszysz, James? Nienawidzę cię – powtarzała, płacząc głośno.
CZYTASZ
Poza Granicami Cieni (Blask i Mrok #2)| ZAWIESZONE
Romance𝙆𝙤𝙣𝙩𝙮𝙣𝙪𝙖𝙘𝙟𝙖 𝙡𝙤𝙨ó𝙬 𝘽𝙚𝙡𝙡𝙞 𝘽𝙚𝙣𝙣𝙚𝙩𝙩 𝙯 "𝘽𝙮ł 𝙈𝙤𝙞𝙢 𝙕𝙖ć𝙢𝙞𝙚𝙣𝙞𝙚𝙢"! Pustka. To jedyne słowo, które opisywałoby życie dziewiętnastoletniej Belli po 2022 roku. Bella Bennett po stracie swojego chłopaka próbowała ułożyć...