THIRTY THREE

43 4 1
                                    

— Am... proszę zwolnij.

— Harvey, jakbyś nie pił cały wieczór z moim ojcem, to teraz byś sam kierował — stwierdziłam starając się brzmieć stanowczo.

— Przecież nie mogłem mu odmówić — bronił się.

— Harvey, wypiliście całą butelkę w dwóch — dokończyłam , spoglądając na niego z lekkim zaniepokojeniem w oczach.

Wzięłam głęboki oddech.
Po chwili zamyślenia Harvey złapał mnie za rękę.

— Cieszę się, że cie mam — powiedział.

Przyjęłam jego gest z uznaniem i uśmiechnęłam się lekko.

— Harvey, po tobie nie widać, ale mój ojciec będzie jutro padnięty, więc jak będzie dzwonić mama, to ty z nią będziesz rozmawiać — odparłam , wyraźnie zwracając uwagę na konsekwencje dzisiejszego wieczoru.

Wjechaliśmy na podjazd mojego domu i wspólnie weszliśmy do środka. Oddychałam z ulgą, widząc znajomy korytarz i znane zapachy.

Naprawdę cieszyłam się, że Harvey znalazł wspólny język z moimi rodzicami.

— Harper jest w domu? — zapytał, rozbawiając mnie swoją ciekawością.

— Nie, śpi u koleżanki. Myślałam, że wcześniej uda nam się wrócić do domu... — zaczęłam, kiedy nagle przerwałam, czując jego ciepłe ramiona obejmujące mnie.

— I? — spytał, przytulając się do mnie. — Co byś chciała robić?

Spojrzałam na niego z uśmiechem.

— Grać w szachy — zażartowałam

— Mój pionek będzie pasował do twojej królowej — wyszeptał, całując moje usta.

Roześmiałam się, czując ciepło jego pocałunku.

— Jesteś niemożliwy — odpowiedziałam, odwzajemniając pocałunek. — Ale może zagramy w coś innego, coś bardziej... dynamicznego?

Harvey uniósł brew, uśmiechając się tajemniczo.

— Co masz na myśli?

Chwyciłam za sprzączkę jego paska, spoglądając mu wyzywająco w oczy.

— Jesteś niegrzeczna — mruknął Harvey, uśmiechając się szeroko.

— Ja? Skądże — odpowiedziałam, udając niewinną.

Harvey gwałtownie chwycił mnie za biodra i uniósł do góry, przerzucając mnie przez swoje ramię.

— Harvey! — wykrzyknęłam zaskoczona, ale w moim głosie była wyczuwalna nuta rozbawienia.

— Niegrzeczna dziewczynka — wysyczał, po czym uderzył dłonią w mój pośladek.

Roześmiałam się, czując, jak jego dłoń pozostawia lekki, ciepły ślad.

— Harvey, postaw mnie natychmiast! — zażądałam, chociaż w moim głosie brakowało prawdziwej złości.

— A co, jeśli nie? — spytał z drapieżnym uśmiechem, obracając się i krocząc w stronę sypialni.

— To będę musiała znaleźć sposób, żeby cię przekonać — odpowiedziałam, próbując brzmieć stanowczo, ale śmiech zdradzał moje prawdziwe uczucia.

— No to czekam na ten sposób — powiedział, stawiając mnie delikatnie na łóżku i patrząc na mnie z wyczekiwaniem w oczach.

Obejmując go za szyję, przyciągnęłam go do siebie, a nasze usta spotkały się w namiętnym pocałunku.

The Hearts DefenderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz