Nowa

262 15 36
                                    

Pov: Mia

Dzisiaj był dzień na który czekałam dość długo, to właśnie dzisiaj wyjeżdzam do Outer Banks, do miejsca gdzie wychowywał się mój ojciec, oczywiście nie jadę tam sama, a z moją rodziną, mianowicie z bratem Raise'em i kuzynką Emily.

-Mia!- Krzyknął mój ojciec.

-Już idę.- odparłam.

Zeszłam na dół z walizkami, które wziął Jack(ojciec) i Raise. A ja z Emily udaliśmy się do auta. Gdy tylko wszyscy wsiedliśmy, dałam swojej kuzynce jedną słuchawkę, aby puścić muzykę, bez której życie nie było by tak piękne. Na Spotify stworzyłam wakacyjną playlistę, akurat na ten wyjazd, z naszymi ulubionymi kawałkami.

-Jesteśmy.- ogłosił Jack, droga na lotnisko nie była długa, bo zajęła może z dwadzieścia minut.

-Boże w końcu.- odparł mój brat, po czym wysiadł, warto wspomnieć że Raise ma chorobę lokomocyjną.

-Może byś wziął te walizki?- powiedziałam bo chłopak zamiast nam pomóc to udał się na lotnisko.

-A chcesz żebym się zrzygał na te walizki?

-Raise.- ostrzegł go tato.

-Już już.- chłopak od razu pomógł mi i z torbami, a Emily wziął Jack.

-Co ty tu kamienie władowałaś?- powiedział zdyszany Raise.

-Ewidetnie ta siłownia nic nie pomaga.- brunet od kąd pamiętam chodził na siłownię wraz z moim ojcem, ale efektów po niej nie było widać.

Wszyscy razem czekaliśmy na nasz samotol. Emily jak zwykle musiała narzekać że jej się nudzi. Raise cały czas był w telefonie. Zauważyłam że tato był czymś przygnębiony.

-Wszystko dobrze?- uśmiechnęłam się.

-Niby tak, ale nie mogę w to uwierzyć że moje dzieci, jadą na drugi koniec świata.- odparł, warto podkreślić że Jack traktuję Emily jak swoją córkę, bo ona nigdy nie miała taty, a jej mama zmarła 4 lata temu, po śmierci naszej cioci, siostry ojca, zaadoptował ją.

-Będę dzwonić.- powiedział brunet, co było niezłym kłamstwem.

-Będę przesyłać ci zdjęcia.- stwierdziła Emi.

-To tylko na wakacje niedługo wrócimy.- uśmiechnęłam się, chociaż mi też było ciężko zostawić mojego ojca na ponad dwa miesiące.

Po tych słowach wszyscy się do siebie przytulili. Mi spłynęło kilka łez tak samo jak Emily, Raise udawał że go to nie rusza, lecz prawda była inna. Staliśmy tak przez chwilę.

-No dobra koniec tych czułości, idźcie bo wam samolot ucieknie.- wszyscy się od siebie odsunęliśmy i wzięliśmy swoje walizki w ręce.

-Do zobaczenia.- powiedział Raise w stronę taty.

-Pa.- przytuliła się do niego Emi.

-No to widzimy się za 3 miesiące.- powiedziałam smutno, po czym mocno przytuliłam ojca.

-Będzie dobrze nie martw się.- powiedział mój tato chcąc mi dodać otuchy, wzięłam w ręce walizki i weszliśmy wszyscy do samolotu.

-Jezu jak tu gorąco.- Emi jak zwykle musiała narzekać, czyli nic nowego.

-Ogarnij się i nie marudź.- spojrzał na nią Raise.

Ja tylko założyłam słuchawki i usnęłam. Nawet nie wiedziałam kiedy samotol już lądował.

-Wstawaj!

-Mia!- Emi zaczęła mnie szturchać przez co się szybko zerwałam.

-Co?- zapytałam zaspana

Pouges Love  Mia Davis/JJ Maybank(CHWILOWO ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz