Gazda Piwny Brzuch

49 3 5
                                    

" Medycyna- pierwsza lokata- panna Nika Mickiewicz!" Nika wciąż wracała myślami tydzień wstecz.  Coś ciężkiego spadło jej na ramię. Syknęła z bólu. Net! Dla niego wstanie o siódmej na pociąg było niewybaczalne, więc teraz odsypiał. Rozległ się cichy gong. "Zbliżamy się do stacji Suwałki" - oznajmił głos dobrze znany wszystkim jeżdżących pociągami.
- Net, wstawaj! -zawołał Felix, potrząsając przyjacielem.
- Osso chozi...
- Zaraz sprzątam po śniadaniu, a ty jeszcze nie zjadłeś!
 Chłopak zerwał się na równe nogi, rozejrzał i zmarkotniał.
- Baaardzo śmieszne. -mruknął przeciągając się.
- Pomóż mi zdjąć bagaże, mamy dwie minuty.
Szatyn westchnął i sięgnął po plecaki.
                                                                     ...........................................
Stali na dworcu rozglądając się.
- Facet przyjedzie za dwie minuty.- obwieścił Net znad telefonu
- To samo mówiłeś dwie minuty temu.
- Przestańcie, jedzie -wykrzyknęła Laura.
Wszystkim w większym lub mniejszym stopniu zrzedła mina. Na stację wjeżdżał [lub raczej wtaczał się] stary Polonez, z którego po chwili ciszy również wytoczył się pięćdziesięcioletni posiadacz ogromnego piwnego brzucha, którym zahaczał o wszystko możliwe. Przyjaciele patrzyli na to w milczeniu.
- No! Pakujta się młodzieży! Chyba że na kolejowym wakacje chcycie!
Cała czwórka popatrzyła po sobie, i nadal bez słowa wrzucili plecaki i walizki do bagażnika. Pięć minut pózniej Net skwitował po cichu:
- Nie ten rejon, ale to jest po prostu gazda. Gazda Piwny Brzuch.

Dorosłe FNiNOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz