2

751 6 0
                                    

Wchodzę do domu i biegnę do swojego pokoju. Wyciągam z szafy średnią walizkę i pakuję do niej cały dobytek. Mam szczęście, rodzice pewnie zasiedzieli się na jakiejś melinie i wrócą pod wieczór. Wkładam kilka par spodni, trzy spódniczki, parę bluzek, bieliznę, buty, kosmetyki i w zasadzie to tyle. Nie mam żadnej biżuterii, pamiątek czy nawet książek. Chwytam za rączkę walizki i idę na przystanek. Jestem wolna. Jeszcze to do mnie nie dociera.

Po godzinnej podróży wysiadam z pojazdu i kieruję się w stronę budynku. Wchodzę na klatkę schodową przy pomocy kodu, kodem również otwieram skrytkę z której odbieram klucze. Wsuwam klucz do zamka i po chwili jestem w środku. Zdejmuję buty i nie mogę przestać się zachwycać. Dotykam niemal każdego mebla. Jestem wdzięczna mojemu landlordowi że kupił również takie podstawowe rzeczy jak szklanki, sztućce i talerze. W kuchennej szafce odkrywam butelkę czerwonego wina i duże pudełko kawy w kapsułkach do ekspresu a w łazience dwa puszyste ręczniki i przybory toaletowe.

Później kieruję się do sypialni. Siadam na łóżku, materac jest miękki, ale tak w sam raz a pościel gładka i przyjemna, zupełnie inna niż te wszystkie drapiące szmaty w których dotąd spałam. Podchodzę do okna z którego rozciągał się widok na park. Jest idealnie. Nagle zaburzało mi w brzuchu. Uświadomiłam sobie że ostatnim moim posiłkiem było skromne śniadanie. Zanim wychodzę, upewniam się czy światło jest zgaszone po czym zamykam drzwi. Sklep spożywczy znajduje się zaledwie kilka metrów od mojego mieszkania. Jest mały ale świetnie zaopatrzony. Kupuję najpotrzebniejsze produkty i wracam do domu. Zjadam szybko cztery tosty z serem i zabieram się za rozpakowywanie. Rzeczy jest mało, więc większość szafek w moim nowym mieszkanku pozostało pustych.

Postanawiam wziąć relaksującą kąpiel. Nigdy nie mogłam pozwolić sobie na taki luksus. W rodzinnym domu była tylko kabina i to w dodatku mikroskopijnych rozmiarów. Wyjmuję z szafki czerwone wino, kieliszek i idę do łazienki. Wlewam do wanny płyn do kąpieli i napuszczam wody. Praktycznie się nie pieni no ale cóż, nie stać mnie na lepszy. Rozbieram się do naga i wchodzę ostrożnie do wanny. Upijam kilka łyczków czerwonego trunku i oblizuję usta. Nie znam się na winach, ale te jest przepyszne. Po kilku minutach dolewam alkoholu i jeszcze raz dopóki nie ogarnia mnie blogi nastrój. Chwytam telefon, wybieram numer do Pana Styles'a i ustawiam na tryb głośnomówiący. Mój rozsądek zaczął mi szeptać czy to na pewno dobry pomysł. Jednak chęć usłyszenia jego głosu jest silniejsza.

- Słucham? - czuję ciarki na całym ciele gdy słyszę niski, głęboki ton

- Dobry wieczór, z tej strony Lavender. Chciałam jeszcze raz Panu podziękować - mruczę lustrując swoje nogi które są zbyt długie do proporcji mojego ciała.

- I w ramach podziękowań postanowiłaś zrobić dla mnie mały pokaz? Niegrzeczna dziewczynka z Ciebie.

Niemal od razu trzeźwieję gdy zerkam w wyświetlacz. Widzę twarz mężczyzny który patrzy na mnie z zainteresowaniem. Ja pierdolę, niechcący włączyłam kamerkę! Natychmiast kończę połączenie i zaciskam telefon w dłoni. Widział mnie nagą, widział moje piersi. Boże, jak mam teraz spojrzeć landlordowi w oczy?

His kittyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz