"Panu tylko o jedno chodzi"
Stał chwilę przed drzwiami windy, zastanawiając się jak ta pyskata blondynka się wyrobiła.
Przypomniał sobie, kiedy zaczęła pracę i jako stażystka trafiła na pierwszą imprezę firmową i ich pierwsze zamienione zdanie.
„- Jak uroczo Pani wygląda...
- Oboje wiemy, że Panu tylko o jedno chodzi.
- Ależ ...
- Panu chodzi tylko o to, żeby się ze mną przespać
-Jest Pani w błędzie, urzekła mnie Pani na tyle, że zapewniam Panią, spać nie będziemy wcale"
Oczywiście nie przespał się z nią, ba nawet nie pocałował jej. Ale miał nadzieje i pracował nad tym. Chwilowo bez efektów.
Ocknął się, wszak był spóźniony do pracy, więc ruszył z miejsca w stronę swojego działu popijając w biegu kawę.
Zawalony jakimiś rysunkami technicznymi i zlecaniami próbował się przebić przez coś kalkulatorem. Nie zauważył, że weszła. Popatrzyła z dezaprobatą na bałagan i po chwili ostentacyjnie opuściła na środek biurka pokaźną stertę kolejnych papierów jakie przyniosła.
- Tak sobie tu pracujecie, no tak, tak, syf, brud, karaluchy – przejechała palcem po szafce zbierając pokaźny kurz
- A no ta – odpowiedział nie podnosząc wzroku kończąc jakieś wyliczenia do projektu – piwo, pizza i łatwe laski przychodzą w piątek, nie ma czasu normalnie tak zarobieni jesteśmy
Usiadła na tym jego biurku skutecznie kończąc pracę. Mała prowokatorka.
- Palisz? - zapytał, uznając, że zrobi sobie przerwę – zapalisz papierosa?
I kiwną głową na balkon. W biurze jak to w biurze nie wolno było palić. W zasadzie on też nie palił zbyt często, ale chciał, żeby zeszła z tych dokumentów, które akurat w tym miejscu były przygotowane dla szefa. A ponadto pojawiła się okazja porozmawiania z nią.
- Palę tylko po seksie – odrzekła. Cholerna prowokatorka
- Moja droga, a pali Pani papierosy po seksie? – aż się odchylił czując, że to będzie ciekawa konwersacja, pal licho te dokumenty do szefa, wydrukuje nowe
- Po dobrym czasami tak, bo to relaksuje, po wyśmienitym nie, bo nie mam sił się podnieść – odparła uśmiechając się, po czym wstała, wygładziła spódnicę, poprawiła równo papiery przesunięte przez nią i poszła w kierunku drzwi zostawiając go z otwartą gębą z wrażenia za biurkiem.
- Idziesz?
- Oczywiście, ale gdzie?
- Przed chwilą chciałeś palić papierosa, ale możemy iść się czegoś napić
- Napije się Pani ze mną kawy? - odzyskał animusz i poderwał się z uśmiechem, chyba wręcz nadmierną radością w głosie
- Nie
Jego uśmiech zgasł tak szybko jak się pojawił a oko zadrgało jakby dostał zwarcia.
- Ale przed chwilą...
- Nie umawiam się kawę z nieznajomymi. Mama mi zabroniła. Mam problemy z asertywnością. Po kawie czuję się zobowiązana. Ale na wódkę mogę. Po wódce nie pamiętam, dlaczego nie mogę umawiać się na kawę.
Uśmiechnęła się widząc jego dezorientację
- Spokojnie, żartuję, nigdzie nie idziemy. Ale w piątek po pracy jak nie będziesz zamawiał łatwych dziewczyn, piwa i pizzy to o 18.00 w Café Zorro na rynku.
- I skończ Pan z tym Pani. Śmieszny jesteś z tym swoim skakaniem pomiędzy „Proszę Pani" - Jestem Natalii.
- A i nie wyobrażaj sobie czasem nic. Będę z koleżanką, więc żadnych głupich akcji, to tylko kawiarnia, zjemy ciastko, nie będzie żadnych „innych rzeczy". Wystarczy, że się umyjesz i ubierzesz – zaśmiała się i sobie poszła.
CZYTASZ
Była tu Natalii
ChickLitDelikatna komedia, może romans, relacji pomiędzy wygadaną blondynką a jej kolegą