The loneliest

25 3 15
                                    

Dzisiaj był to ten jeden dzień w roku. Niby najlepszy, a jednocześnie najgorszy. Moje urodziny tylko, że... również mojego brata czyli rocznica jego porwania.

-Jisung wstawaj!- usłyszałem niski głos Felixa.

Otworzyłem lekko oczy gdy Jeongin zdjął przykrywającą mnie kołdrę. Chciałem już wrócić do spania ale dwójka moich przyjaciół nie pozwoliła mi na to.

-Kretynie wyśpisz się po śmierci masz przecież 17-stke- zaczęli uderzać we mnie poduszkami.

-Nie zmienia to faktu, że to też JEGO urodziny- specjalnie nie chciałem wymawiać imienia mojego brata.

Gdy zauważyłem, że chłopacy nie wiedzą co teraz powiedzieć podniosłem się w końcu do siadu i spojrzałem na nich.

-Dobra nie ważne i tak muszę iść do szkoły- wstałem z łóżka i udałem się do łazienki by się umyć.

Po wyjściu z pod prysznica spojrzałem na swoje odbicie. Niedawno przefarbowałem włosy na ciemny granatowy i muszę przyznać, że pasuje mi. I oczywiście ta wąska talia. Nie narzekam jakoś ale dziwne to trochę. Pojawiły się również wory pod moimi oczami. Nie mogłem wczoraj zasnąć przez myśli dręczące mnie już od dzieciństwa.

Wyszedłem ubrany w jakieś zwykłe dresy i bluzę.
-Serio chcesz tak iść ?- Jeongin spojrzał na mnie krytycznie przez co wywróciłem oczami.

-Może i mam urodziny ale nie pójdę do szkoły odjebany jak na otwarcie kanału- zabrałem plecak i wyszedłem z pokoju nie czekając na przyjaciół.

-Han Jisung !-usłyszałem zirytowany głos mojej matki. Przeskanowała mnie wzrokiem od góry do dołu udając o coś złą jednak za bardzo jej to nie wychodziło, więc zaraz po tym przytuliła mnie strasznie mocno i pocałowała w oba policzki.

-Mamo...Powietrze-nabrałem kilka wdechów gdy w końcu mnie wypuściła z objęcia.

-Mój synek tak szybko dorasta ! Przygotowałam sernik ale to dopiero po szkole, a teraz idź szybko bo się spóźnisz- zauważyłem, że Felix i Jeongin czekali już na mnie przy drzwiach, więc tylko pomachałem mamie i wyszliśmy z domu biegnąc na autobus.

-Wieczorem robimy domówkę u Jeongina. I nie, nie przyjmuje żadnych wymówek. Dobrze wiem, że byś siedział cały dzień w domu.- jak słyszałem tylko pierwsze zdanie już mi się odechciało dalej słuchać blondyna tym bardziej, że moją uwagę przykuła jedna osoba w autobusie.

Chłopacy zauważyli, że coś, a raczej ktoś odciąga moją uwagę więc popatrzyli w tym samym kierunku.

Był to fioletowłosy chłopak w bluzie naszej szkoły. Nie kojarzyłem go, więc stwierdziłem, że to po prostu jakiś nowy ale miał coś takiego dziwnego w sobie.

Przyjaciel po jakimś czasie pociągnął mnie za rękę, ponieważ okazało się, że dojechaliśmy do naszego przystanku.

Chwilę pózniej staliśmy już przy szafkach.

-I.N ogarniesz coś mocniejszego na imprezę ?-Felix spojrzał na wspomnianego chłopaka znącząco, a ja nie wiedziałem za bardzo o co mu chodzi.

-Seungmin mówił, że nasz wspaniały przewodniczący nam ogarnie- głową wskazał w kierunku szafek kawałek dalej gdzie stał Bang Chan.

W tym samym momencie Seungmin skinął głową w naszym kierunku i poszedł z Chanem do kibla.

-Eh pewnie dopiero po lekcjach przyniesie, bo się ruchają debile w kabinie i myślą, że nikt o tym nie wie. Ciekawe czy ma wtedy taniej.

WHO?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz