Cześć wiem, że chwilkę mnie tutaj nie było, ale już do was wracam i przynoszę najdłuższy na ten moment rozdział <3
Miłego czytania<3 #liarswattpad
Pov's Madeline:
Zza szyby taksówki przyglądałam się miastu, w którym powoli zapadał zmierzch. Lampy zaczynały rozświetlać ulice, żółtym rażącym światłem. A chodniki oraz kręte, wąskie uliczki przepełniały się coraz większą ilością osób. Ich twarze były roześmiane, pełne emocji lub skupione na ekranach swoich smartfonów. Lubiłam się w roli obserwatora, odnajdywałam się w niej. Przeważnie przyglądałam się obcym dla mnie osobom, próbując rozszyfrować jakie emocje obecnie przez nich przemawiają. Dla przykładu – kobieta, którą widziałam zaledwie kilka sekund, mignęła przed moimi oczami, gdy czekała na przejściu dla pieszych. Sprawiła, że w mojej głowie narodziła się jej własna historia. W lewej dłoni trzymała podupadłe kwiaty, a za to w prawej telefon, na którym palce zaciskała nieco mocniej. Grymas, który gościł na twarzy młodej kobiety, mówił o jej niezadowoleniu lub może smutku? W drugiej opcji, utwierdziły mnie ślady zaschniętego tuszu, który próbowała na szybko zamaskować w publicznej toalecie. Skąd narodził się ten pomysł? Sama przeżywałam podobny scenariusz. Miłość, która była jedynie złudnym, zaślepiającym uczuciem i nigdy nie powinna zostać nazwa większym uczuciem. Uśmiechnęłam się blado na wspomnienie bolesnej przeszłości, chcąc puścić ją w niepamięć, lecz trzymała mnie niczym kotwica. Pomyślałam ze szczerą nadzieją, że tej kobiecie, uda się uwolnić od osoby, która złamała jej serce. Za to mi wciąż się to nie udało.
Po okolicy poznałam, że zbliżaliśmy się do samego serca miasta, co oznaczało, że czekają na nas większe korki na drodze.
Znużona dłuższą podróżą, przeniosłam spojrzenie na zwiewną sukienkę, która przylegała do mojego ciała. Byłam z niej naprawdę zadowolona, sięgała mi do połowy uda, a plecy zostały wycięte.
– Jesteś na mnie zła? – Głos dochodzący z sąsiedniego siedzenia, wytrącił mnie z przemyśleń.
Zerknęłam na Kelly, której wzrok był pełen niepewności. Przygryzała wargę, czekając na odpowiedź z mojej strony.
– Nie jestem – westchnęłam, a jej twarz momentalnie się rozpromieniła. – Aleee... – zaczęłam, a ona przewróciła oczami. – Powiedz mi, jak długo mogę cię jeszcze prosić, abyś powiedziała mi gdzie jedziemy.
– Dowiesz się, gdy tam dotrzemy. – Dziewczyna wzruszyła ramionami, odpowiadając w prześmiewczy sposób.
Jeśli mój wzrok mógłby zabijać, to z pewnością Kelly Brooks leżałaby właśnie martwa na siedzeniu taniego ubera.
Przeżywam katuszę od momentu, gdy tego popołudnia dziewczyna wleciała do mojego pokoju, niczym pieprzone tornado i uznała, że dzisiejszego wieczoru wychodzimy w pewne miejsce, ale oczywiście, żeby było nieco zabawniej, nie powie mi gdzie. Tym oto sposobem moim największym marzeniem jest, aby udusić przyjaciółkę gołymi dłońmi.
– Będzie tam ktoś, oprócz nas? – dopytywałam, starając się wziąć ją pod chuja, aby się wygadała.
– Zasadniczo to tak, sporo osób, pewnie większości nawet nie skojarzysz – odparła, a mi to nic, kurwa, zupełnie nie mówiło. Moje spojrzenie wyrażało zaciekawienie, a zarazem chęć mordu, którego nie potrafiłam skontrolować. – Nie patrz na mnie w ten sposób. – Uniosła dłonie w obronnym geście. – Nic więcej ci nie powiem – zaparła się i odwróciła swój wzrok. – Ale będziesz zadowolona – mruknęła cicho pod nosem.
Oparłam głową o zagłówek siedzenia, bo nic więcej niż czekanie mi nie pozostało. Nie chciałam być wredna dla Kelly i czułam, że wyrzuty sumienia zaraz we mnie uderzą. Zwyczajnie nie lubiłam, gdy stałam na niepewnym gruncie, wolałam wiedzieć o przyszłych planach lub chociaż o ich zalążku. To dawało mi poczucie bezpieczeństwa i stabilności, nawet jeśli były to złudne emocje, tak czułam się po prostu lepiej. Też starałam się brać pod uwagę to, że Kelly nie znała mnie na tyle dobrze, aby o tym wiedzieć, dlatego nie potrafiłam się na nią gniewać, a zresztą byłoby to nie w porządku z mojej strony.
CZYTASZ
Broken Liars +18
Romance"Każdy z nas potrzebuje sekretnego życia." Osiemnastoletnia Madeline West uchodzi za dziewczynę, która nie boi się wyrazić swojego zdania, a tym bardziej zwrócić uwagi. Pewnego wieczoru w zasięg jej wzroku wpada grupa trzech mężczyzn demolująca s...