Rozdział 2

1.2K 179 6
                                    

Laura

Stefano Bianci

Carlo Verri

Sebastian Russo

Nathaniel Simmons

Richard Borratte

Henry McKey

Anthony Richardson

To była lista osób odpowiedzialnych za śmierć moich rodziców. Zostało tylko trzech, ale z czasem i ich zlikwiduję jednak jeszcze nie teraz. Gdybym to zrobiła podejrzenia od razu padłyby na mnie. Potrzebowałam jakiegoś realnego planu a najlepiej alibi, aby nikt nawet nie pomyślał, że to ja.

Im dłużej jechaliśmy tym bardziej zbliżaliśmy się do miejsca mojego przeznaczenia. Byłam gotowa, aby stawić czoła tym ludziom nawet jeśli oni nie spodziewali się mojego powrotu. Jestem najstarszą córką rodziny Agostii i to ja obejmę władzę nad wszystkim co stworzył mój tata. I lepiej niech nikt mi w tym nie przeszkadza, bo inaczej może zrobić się nieprzyjemnie.

- Trochę się tutaj pozmieniało. - odezwała się Lucia wyglądając przez okno.

- Miasto jak miasto. - odparłam beznamiętnie chociaż chciałam powiedzieć to samo.

Nosiłam sentyment do tego miejsca, bo tutaj spędziłam wszystkie najlepsze momentu w całym swoim życiu. To tutaj się urodziłam, chodziłam do szkoły i bawiłam się z przyjaciółmi. Nie żebym miała ich zbyt wiele, ale dwie albo trzy koleżanki kiedyś często wspominałam. Z czasem odcięłam się od wszystkiego co wiązało się z moja przeszłością, bo i tak bym nie wróciła.

Nie wtedy.

I nie taka sama.

- Nie umiesz kłamać. - Lucia pochyliła się w moją stronę a jej brązowe oczy w takim samym kolorze jak moje patrzyły na mnie z łagodnością.

Moja bliźniaczka miała to do siebie, że była twarda z zewnątrz, ale miękka w środku. Kiedy ja nie przejmowałam się życiem kogoś kto nie miał dla mnie znaczenia ona starała się zachować racjonalnie i robiła wszystko, aby odwieść mnie od decyzji, które mogłyby zaważyć na moim sumieniu.

- A ty starasz się ciągle wmówić mi, że mam sumienie. - żachnęłam.

- Bo masz. - posłała mi bezczelny uśmiech. - Chyba zapomniałaś, że jesteśmy bliźniaczkami. Przez dziewięć miesięcy kopałaś mnie i waliłaś ręką więc to normalne, że wiem o tobie wszystko. - odchyliła się na oparcie fotela nie spuszczając ze mnie wzroku.

- Ale to ja wyszłam szybciej. - odpowiedziałam dumna z siebie.

- Tak jak mówiłam. - poruszyła ręką robiąc jakieś dziwne wygibasy. - Walnęłaś mnie w twarz, dlatego na chwilę mnie zamroczyło. Tak wyszłabym pierwsza.

Wykrzywiłam twarz w niewielkim uśmiechu, ale po chwili zamaskowałam go kaszlnięciem. Nie było tak łatwo ukrywać emocji, przy osobie która znała mnie jeszcze przed narodzinami.

- Widziałam to. - wymamrotała odwracając się do okna a w jej oczach pojawił się ból.

Ona mogła śmiało sobie pozwolić na okazywanie emocji, ale nie ja. Zbyt wielki obowiązek spoczywał na moich barkach abym teraz się załamała i pozwoliła na to, aby emocje wzięły górę nad rozsądkiem. Zacisnęłam dłonie na kolanach w pięści i unormowałam swój oddech. To zawsze mi pomagało w takich chwilach, kiedy to serce mówiło mi całkowicie coś innego niż rozum.

***

Samochód zatrzymał się pod obskurnym budynkiem, do którego nikt z własnej woli by nie zajrzał. Nielicznie wiedzieli, że właśnie tam miało miejsce spotkanie, na którym pojawiali się najpotężniejsi bossowie w całych Stanach Zjednoczonych. Tę tradycję zapoczątkował mój tata, ale i tak myślałam, że po jego śmierci zniszczą wszystko.

#1.Siostry Agosti. LauraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz