Rozdział 5

1.1K 155 6
                                    

Laura

Nie wiem, ile czasu siedziałam i wpatrywałam się w jeden punkt zastanawiając się nad jego słowami. Czy mogłam mu zaufać? Czy był przyjacielem czy tylko takiego udawał, aby w odpowiedniej chwili odebrać mi moje dziedzictwo?

Tak długo liczyłam tylko na siebie, że przyjęcie pomocy było dla mnie niezwykle trudne. Znałam go z dzieciństwa, ale od tamtej pory wszystko się zmieniło. Straciłam rodziców, siostrę, dom, dzieciństwo a za to otrzymałam lata ukrywania się.

- Przeziębisz się. – powiedziała Lina podchodząc do mnie powoli. Nawet to, że bardziej dbała o mnie niż o siebie o czymś świadczyło. - On nie wie o mnie prawda? – zapytała zarzucając na moje ramiona koc.

Romero nie musiał o wszystkim wiedzieć, a że miałam wątpliwości czy mu ufać dobrze, że nie spotkał się z moją siostrą, bo ciężko byłoby mi to wytłumaczyć. Wiedziałam jednak, że to tylko kwestia czasu aż pozna prawdę.

- Podsłuchiwałaś.

- Nie musiałam. – oparła brodę na czubku mojej głowy. – Okno mojego pokoju było idealnie pod wami więc wystarczyło jak tylko nieznacznie się pochyliłam, a że byliście odwróceni tyłem nie mogliście mnie zobaczyć. – przez chwilę się zawahała, ale w końcu zdecydowała się zapytać. - To ktoś dla ciebie ważny?

Kiedyś tak, ale to było dawno temu. Traktowałam go jak starszego brata, z którym teraz zapewne będę musiała współpracować, aby ludzie mnie zaakceptowali. Miałam tylko kilku sojuszników a potrzebowałam ich o wiele więcej, aby zrealizować wszystkie swoje plany.

- Tylko przyjaciel taty.

- Na pewno?

- Lina. – westchnęłam wiedząc, że odzywa się w niej dusza romantyczki. Spojrzałam na nią surowo, ale nic sobie z tego nie robiła. – Przestań wymyślać niestworzone historie.

- Nic na to nie poradzę. – wzruszyła ramionami a w jej oczach pojawiły się urocze ogniki. – Widziałaś jego tatuaże?

- Trudno było je przeoczyć. – odparłam łagodnie.

- Chcesz o tym porozmawiać? – zapytała niepewnie.

- Nie, ale dziękuję, że pytasz. – podniosłam się z miejsca obracając w jej stronę.

Przyjrzałam się swojej młodszej siostrze. Niedawno obchodziła swoje szesnaste urodziny, ale rówieśników wyprzedziła już dawno temu. Za tą miłą i roześmianą nastolatką ukrywało się zranione dziecko. Nieraz słyszałam, jak płacze i krzyczy przez sen dlatego w takie noce siedziałam pod jej drzwiami do samego rana, a kiedy byłam pewna, że wstała wracałam do siebie. Nigdy nie zapytałam co jej się śni i ile pamięta z tamtej nocy. Nie miałam tyle odwagi.

- Ale wiesz, że już nie jestem dzieckiem? – zapytała wesoło.

- Wiem. – wyszeptałam. Wyciągnęłam dłonie i dotknęłam jej policzków. – Czasami chciałabym żebyś nigdy nie dorosła. Jesteś dla mnie najważniejsza zawsze o tym pamiętaj.

- Wiem Lauro. – wtuliła się we mnie a ja nie mogłam jej nie przytulić. Otoczyłam ją ramionami i położyłam podbródek na czubku jej głowy.

Nie radziłam sobie z okazywaniem uczuć, ale przy Linie wydawało się to takie łatwe. Ona po prostu przychodziła, sprawiała, że stawałam się wrażliwa i atakowała, kiedy byłam najbardziej na to narażana. Ale i tak kochałam ją najbardziej na świecie.

#1.Siostry Agosti. LauraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz