Rozdział 10

971 151 7
                                    

Laura

Godzinę zajęło im zanim na coś się zdecydowały. Siedziałam pomiędzy nimi wpychając w siebie popcorn ignorując jak się przekrzykiwały, ale wiedziałam jedno. Nie chcę mieć dzieci, skoro one w takim wieku zachowują się jakby miały po cztery lata.

- Możemy w końcu zacząć oglądać!? – warknęłam.

- Nie denerwuj się tak. – Lucia spojrzała na mnie tak jakby to była moja wina.

- Jakaś ty nerwowa – dodała Lina.

Prychnęłam. Spokojne się znalazły.

W końcu mogłyśmy zacząć oglądać to coś. Spojrzałam szybko na nazwę u góry. „Jumanji: Przygoda w dżungli" – mogło być gorzej, bo jeszcze by wybrały jakąś bajkę.

Czasami zastanawiałam się, dlaczego moje siostry są do siebie tak podobne. Wystarczyło pokazać im na ekranie Dwayne'a Johnsona a od razu przepadały. Normalnie orgazm bez stymulacji. Patrząc na ich zachwycone twarze wpakowałam sobie kolejną porcję popcornu, żeby nie powiedzieć czegoś co zniszczy tą chwilę.

Uwielbiałam swoje siostry, ale momentami miałam ochotę je udusić. Zwłaszcza teraz kiedy nie mogły przestać gadać a ja siedziałam pomiędzy nimi przez co czasami energiczne ruchy ich rąk zasłaniały mi ekran. Jedyne co utrzymywało mnie w miejscu było to, że one dobrze się bawiły więc to mi wystarczało.

Niewiele rozumiałam z fabuły przez to ciągłe ich paplanie, ale musiałam im przyznać rację, że Dwayne jest niczego sobie. Mięśnie, tatuaże i zabójcze spojrzenie, które rzucał w filmie sprawiały, że z chęcią poznałabym go w realu. Chyba potrzebuję seksu. – stwierdziłam, kiedy to do mnie dotarło. Minęło trochę czasu, odkąd poszłam z kimś do łóżka, ale może przyszła pora wyjść do klubu, poderwać jakiegoś kretyna i się z nim bzyknąć. Tak, to dobry plan.

- O czym tak myślisz? – zapytała Lucia spoglądając na mnie przenikliwie.

- Oglądaj. – unikałam odpowiedzi na to pytanie, bo nawet nie chciałam, żeby o tym wiedziała, bo i po co.

Kiedy nie spuszczała ze mnie tego swojego wzroku mówiącego, że nie ma zamiaru odpuścić wzięłam garstkę popcornu i wpakowałam jej do ust. Coś tam jeszcze mamrotała, ale nawet nie chciałam tego słuchać. Rzuciłam tylko żeby skupiła się na filmie i przestała drążyć.

Lina położyła głowę na moich kolanach i wtuliła się we mnie jakby chciała mnie w ten sposób zatrzymać w miejscu. Bezwiednie zaczęłam gładzić dłonią jej włosy które zawsze nosiła rozpuszczone za wyjątkiem białej kokardy spinającej niektóre kosmyki.

Dzwonek do drzwi przerwał nas seans a tym samym sprawił, że podniosłam się z miejsca. Lina musiała się odsunąć z czego nie była zadowolona a jej naburmuszona mina jasno na to wskazywała.

- Spodziewasz się kogoś? – zapytała Lucia idąc w moje ślady.

- Nie. – odpowiedziałam sięgając do paska od spodni, przy którym miałam schowaną broń. – Zostań z Liną.

Wiedziałem, że wokół są ludzie i miałam ich ochronę, ale nie mogłam w pełni im zaufać, dopóki nie poznam ich dobrze a na to potrzeba czasu więc odbezpieczyłam broń i schowałam ją za placami. Podążyłam w stronę drzwi zachodząc w głowę kto by to mógł być. Nie czekając dłużej szarpnęłam za nie otwierając szybko, żeby ten ktoś nie zdążył zareagować.

- Witaj. – powiedział Romero zaskakując mnie swoją obecnością.

- Co tu robisz? – zapytałam zabezpieczając broń, chowając ją w spodniach i wpuszczając go do środka. Szybki rzut oka w stronę salonu utwierdził mnie w tym, że Lucia nie pozwoli wyjść Linie. Mężczyzna o niej nie wiedział i jak na razie mi to odpowiadało.

#1.Siostry Agosti. LauraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz