Rozdzial 3

101 19 21
                                    

Edgar

Rozpocząłem dzień od włączenia winyla myslovitz, by puścić "historia jednej znajomosci". Sun machine to naprawdę niesamowity album, uwielbiam go.
Jak zwykle udałem się do łazienki by przemyc twarz, ułożyć włosy I się przemyć oraz przebrać. Skierowałem się potem do kuchni by przygotować śniadanie dla siebie jak i dla chłopaka, który widocznie spędził noc w laboratorium. Zdarza się najlepszym co nie?

Zrobiłem grahamki z szynką i serem, podsmażyłem je trochę na patelni by ser się rozpuścił i by były chrupiace, lepiej to smakuje z chlebem tostowym lecz zapomniałem go kupić więc trzeba się zadowolić tym, co było pod ręką. Wziąłem talerz i przekręciłem klucz w zamku. Chłopak jeszcze spał.

Jego włosy zmieniły ubarwienie na biały.. czyli jednak podziałało bez widocznych skutków ubocznych.

Wczoraj wieczorem myślałem nad daniem mu tutaj chociażby łóżka turystycznego, ponieważ nie krzyczał nawet o pomoc. Był naprawdę ciekawym człowiekiem, zupełnie inny niż reszta. Może to dobry pomysł? A może zaczekać by jeszcze z pare dni? W sumie.. byłoby lepiej. Nabiorę do niego zaufania i wtedy zobaczymy.

Wtedy zauważyłem że oczy chłopaka powoli się otwierają, więc uśmiechnąłem się ciepło i ponownie podszedłem by rozwiązać jego rękę.

-Smacznego, fang. -

Ten spojrzal sie na mnie, nie przyjmujac jedzenia.

-Czemu to robisz? -

Spytal.

-Hmm.. To dość dluga historia. Ale nie boj sie, nie zamierzam ci robic nic wielkiego, bo mnie ciekawisz. Dzisiaj pojde po jakiegoś kolegę.. Bo kobiet nie porywam, ponieważ mam do nich szacunek, a już są potwornie źle traktowane w społeczeństwie. -

Wcisnąłem mu kanapkę w dłoń, wziąłem krzesło i usiadłem naprzeciwko niego.

-Długa historia, hm?.. Jakaś głęboka, czy po prostu nie chce ci się opowiadać i masz zapędy psychopatyczne? -

-Ni to, ni to. Czy to aż tak głębokie?..nie powiedziałbym. Raczej dużo osób tak miało, nie jestem jakiś wyjątkowy. -

Oparłem się i skrzyżowałem nogi. Ten za to nadal wbjial we mnie swój wzrok.

-A może opowiesz?-

-W sumie.. co mi szkodzi. Zaczęło się od tego, że moja rodzina nie należała do najbogatszych ludzi.. żyliśmy w biednej dzielnicy, z dobroduszna matka i ojcem alkoholikiem. Przejebany człowiek.. znęcał się nade mną oraz nią. W szkole byłem wyśmiewany, ale miałem najlepszym uczniem ze wszystkich. Moja inteligencja była o wiele wyższa niż innych rówieśników. Specjalizowałem się w matematyce, fizyce oraz chemii chociaż humanistyka też szła mi dobrze. Języki obce właściwie też, miałem angielski i rosyjski i nadal coś z tego pamiętam, bo to się przyda chociażby w życiu codziennym. Ojciec nie odpuszczał, nawet po odwyku. Alkohol go wyniszczał. Po jakimś czasie mama zmarła na raka w szpitalu, gdy ten nawet nie pojawił się na jej pogrzebie. Spędziłem z nim czas aż do 18, oczywiście żeby się wyżywić musiałem często kraść, więc oczywiście pare razy mnie złapano. Gdy chciałem dostać się ma studia, odmówiono mi z powodu przeszłości oraz sytuacji rodzinnej.. nawet nie wiem z jakiej racji. W kazdym razie miałem pare praw dorywczych oraz oszczędności mamy więc kupiłem to mieszkanie. Pracuje z domu jako grafik i dorabiam robiąc rysunki dla ludzi. Dużo jest z tego hajsu więc utrzymuje to mieszkanie i stać mnie na różne chemikalia i jedzenie. Jakoś się żyje. Szarość brudnego osiedla otacza mnie codziennie, ale idzie się przyzwyczaić. -

Nagle poczułem taka jakby... ulgę? Nigdy w życiu czegoś takiego nie doświadczyłem. Cóż za dziwne uczucie.. nie spodziewalem się ze kiedyś czegoś takiego doswiadcze.

-Wiesz.. nie każdy tak miał. To nie należy do normalnego dzieciństwa. Nie dziwie ci się..  twoje wszelkie ambicje oraz marzenia zostały zniesione przez to że musiałeś jakoś przetrwać. To nie powinno działać w ten sposób, mam nadzieję że zdajesz sobie z tego sprawę, Edgar?-

W końcu poczułem się.. zrozumiany? Tak to się nazywało? Nie jestem najlepszym w odróżnianie emocji. W każdym razie, to dziwne uczucie rozproszyło się po moim ciele dając aż przyjemny ciepły dreszcz. Naprawdę, nigdy czegoś takiego nie przeżyłem. Było mi to zupełnie obce. W każdym razie było to przyjemne... Tak samo jak słuchanie myslovitz bądź oglądanie żywych emocji. Porównywalne, a może nawet lepsze?.. zresztą, nie przesadzajmy. To do tej pory były moje ulubione rzeczy, one jako jedyne sprawiały mi jakąkolwiek radość w życiu.

Ten chłopak naprawdę Był niesamowity.. a gdybym tak zachował go dla siebie? Może zafascynują go moje eksperymenty i będziemy wykonywać je razem? W sumie, partner w robocie nie byłby taki zły, co nie? Zawsze można spróbować.

Wstałem z krzesła i podszedłem do chłopaka.

-Tylko obiecaj, że mi nie uciekniesz. - powiedziałem rozwiązując jego ręce, a potem kostki. Ten był w nieukrytym niezłym szoku.

-Dlaczego to robisz?- zapytał

-Podobasz mi się.. jako jedyny zainteresowałeś się mną i moja przeszłością oraz dlaczego robie to wszystko.. Jesteś bardzo ciekawy. Lubię to. -

Chłopak wstał i mnie przytulił. Mocno zdziwiony nie wiedziałem co robić. Nikt mnie nie przytulał prócz własnej mamy paręnaście lat temu. Zdążyłem już zapomnieć, jak przyjemne i ciepłym gestem jest przytulenie. Uwielbiałem to. Odwzajemniłem jego uścisk.

-Nie chciałbyś może ze mną zostać?..-

Dobry mysie pysie.
Piszę to czekając na aktualizacje genshina w którego zresztą nie gram od jakiegoś roku??
Dziękuję bardzo za motywację Ash, Ollie i Willie.
Byłbym wdzięczny za gwiazdki!
Milego

Doktor- fangar (Opuszczone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz