rozdzial 2

32 3 1
                                    

Popołudnia w Londynie zawsze były piękne zwłaszcza w zimę, śnieg nie padał dość często ale w tym roku było go trochę więcej niż zazwyczaj co dawało świetny klimat,

Sherlock właśnie szedł do swojego drogiego przyjaciela Williama znali się od 10 lat i byli naprawdę dobrymi przyjaciółmi.

Sherlock podkochiwał się w Williamie jednak nigdy mu tego nie wyznał z obawy że ten go odrzuci a on sam straci swojego najdroższego przyjaciela

nigdy nie podejrzewał ze william mógłby bym kimś złym, zawsze był uśmiechnięty i miły, nigdy nie był na nikogo zły i czasami był nawet słodki

Sherlock nigdy nie powiedział Williamowi o tym ze jest detektywem nie uważał że jest to ważne czy istotne, cieszył się z tego że są przyjaciółmi

od czasu kiedy został przydzielony do złapania "mistrza zbrodni" był sfrustrowany i zdenerwowany, tylko z Williamem zapominał o tym i mógł być naprawdę zrozumiany mimo tego że nigdy mu o tym nie powiedział.

Kilka minut później Sherlock stanoł u progu pięknej rezydencji moriarty

ogród też był nieziemski chodź w zimę przykrywała go mała wartwa śniegu

Sherlock zadzwonił do drzwi rezydencji i po chwili drzwi otworzył mu jego drogi przyjaciel

Dzien dobry liam -powiedział zadowolony Sherlock

Witaj sherly - william wydawał się jeszcze bardziej zadowolony niż zawsze - wejdź robi się zimno - powiedział zapraszając Sherlocka do rezydencji

Sherlock wiedział że młodszy brat Williama, Louis nie za bardzo za nim przepadal dlatego starał się do niego przychodzić kiedy Louisa i Alberta nie było w ich rezydencji chodz czasem zdarzało się że Louis prawie zadzgał Sherlocka przez szybsze wrócęnie  do rezydencji ale nie interesowało go co bracia Williama o nim sądzą, przyzwyczaił się do tego a z Williamem czuł się jak w innym swiecie

Jak Praca na uczelni profesorze - Sherlock wiedział że william nie lubił kiedy się do niego tak mówiło ale ten lubiał się z nim droczyc

- a wiesz że Dobrze jeszcze nikt się nie pobił - powiedział chichoczac

William musiał przyznać że kiedy był z Sherlockiem zapominał o wszystkim co go dręczyło

Zapominał a tych wszystkich osobach które zabił i czuł się naprawdę sobą, nie czuł tej całej winy która go przytłaczała

Może kiedyś.. /sherliamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz