POV: elizka
hejka, ja jestem eliza i mam 16 lat, zostały nam ostatnie miesiące szkoły czy mi przykro? trochę tak ale nie jakoś bardzo bo razem z naszą paczką mamy świetny kontakt i czujemy się przy sobie cudownie mamy też plany na wspólną przyszłość po szkole ale zobaczymy jak to wszystko się potoczy, dziś do maszej klasy dołącza nowa osoba jest nią moja przyjaciółka z którą znam się od dzieciństwa mimo że zostało tylko kilka miesięcy szkoły to nasi rodzice patrzą na to jak chcemy działać z naszą przyszłością my z moją przyjaciółką od dziecka mówiłyśmy że będziemy chciały razem mieszkać a że dla mojej przyjaciółki rodziców ten czas tylko jest idealny postanowili wraz z moimi rodzicami że kupią nam małe mieszkanie znaczy małe nie małe po prostu idealne dla naszej dwójki, moja przyjaciółka chciała do końca roku szkolnego zostać w swojej szkole natomiast było to niemożliwe bo jej rodzice wyjeżdzają za jakiś czas na dłuższy okres co tylko by przeszkodziło naszej przyszłości dlatego podjęła najlepszą decyzję i już dziś zamieszkamy w nowym mieszkaniu które będzie tylko nasze ja jestem w trakcie zwożenia swoich rzeczy zostało mi jeszcze tylko kilka kartonów i będę gotowa moja przyjaciółka z tego co wiem też już niedługo będzie na miejscu także ja już nie przedłużam i lecę dokończyć ostatnie pakowanie
(Me: mama elizki, Te: tata elizki)
Me: kochanie jesteś już gotowa? x już jest na miejscu
E: tak mamo jestem gotowa możemy jechać już nie mogę się doczekać aż się z nią zobacze!!
Me: to wskakuj do auta i ruszamy
(jechaliśmy jakieś 30 min i po jakims czasie dotralismy na miejsce)
Te: jesteśmy córcia ja ci zaniosę szybko te kartony i lecimy bo mamy z mamą dużo spraw do ogarnięcia
E: jasne dziękuje wam za wszystko kocham was
Me: o jejku my też cię kochamy słoneczko
(elizka wysiadła z auta a jej tata już zaniósł wszystkie rzeczy)
Te: to już wszystko, uważajcie na siebie i jak coś to dzwonicie jesteśmy dla was zawsze
E: dziekuje
Me: pa kochanie
E: paaa
(rodzice elizki odjechali a elizka pobiegla do domu)
E: x!!!! tak dawno cie nie widzialam tesknilam za toba!!
?: czeeesc elizka ciesze sie ze cie widze ja tez strasznie tesknilam!!
E: jak tam? stresujesz sie nowa szkola nowymi ludzmi?
?: nieee cos ty no moze troszke ale nie jakos bardzo bo ja lubie nowe osoby poznawac
E: no tak zapomniałam ale musimy się juz zbierać
?: jasne, myślisz że mnie polubią?
E: hmm myślę że napewno no jedynie jeden chłopak może być troszkę niezadowolony ale jak cię bliżej pozna to już będzie dobrze zobaczysz on ma trudną przeszłość z jego byłą która go wykorzystała bo jest on przystojny i dosłownie każda laska się do niego klei tobie też pewnie wpadnie w oko ale wiem że nie jesteś jak te wszystkie inne i po prostu będziesz miala do niego takie podejscie jak ja
?: no zapowiada się ciekawie ale może opowiesz mi troche coś o tej klasie żebym mogła z nimi nawiazac jakos kontakt lepiej
E: pewnie no to ten chłopak o ktorym ci opowiadalam teraz to borys, następnie jest boberka znaczy emilka ale mówimy na nią boberka jest strasznie sympatyczna i pokocha cię od razu jest bardzo opiekuńcza i smiejemy się zawsze że to nasza mamusia grupy emilka ma chłopaka wiktora też z naszej klasy jak już o nim zaczełam to dokończe wiktor czyli zabor bo tak na niego mówimy też jest naszym takim tatusiem zawsze jak są jakieś spiny to on znajduję na nie rozwiązania ogólnie bardzo spoko ziomek potem jest marcel inaczej gawronek jest straaasznie miły i otwarty na nowe znajomości jak każdy z nas jest on troche takim świrem ale wprowadza bardzo pozytywną energie i zawsze jest smiesznie no i nie ukrywam że jest przystojny bo jest i mam z nim najlepszy kontakt
?: uuu czyli już wiem z kim będę cię shipować hahaha
E: hahahah no i został nam gracek, gracek jest troszkę inny spokojniejszy od nas wszystkich lubi czytać ksiązki poznawać nowe osoby gracek jest taką osobą że pomoże zawsze i można z nim o wszystkim porozmawiać to taka moja bestie
?: bardzo fajni się wszyscy wydają ale najbardziej boję się tego borysa
E: nie przejmuj się na początku będzie nie miły ale jak cię bliżej pozna to już będzie dobrze
?: mhm, to chyba tutaj co?
E: tak dokladnie to tutaj, chodź już wszyscy stoją
(podeszły do grupki osób)
E: cześć wszystkim!
wsz: hejoo!
Eb: emm eliza? (spojrzała na dziewczynę obok)
E: aaa no tak to jest santia, moja najlepsza przyjaciółka od dziś będzie chodzić z nami do klasy
B: kolejna jakaś nowa🙄
M: borys! ogarnij się nawet jej nie poznałeś a już ją skreślasz, nie przejmuj się nim tak już ma ale tak w ogóle to ja jestem marcel
S: santia, miło mi, a co do tamtego to spoczko nie każdy musi mnie lubić i nie oczekuje od was tego
Eb: spokojnie my cię lubimy elizka nam dużo opowiadała o tobie, i jestem emilka.
S: mi też opowiadała o was dużo i cieszę się
ze mogę was poznać a wy jak macie na imie?
Z: ja jestem wiktor możesz mówić zabor
G: a ja jestem gracjan i fajnie że będziesz z nami chodzić do klasy
S: tak, ja też się cieszę a ty to borys?
B: ta..
Eb: chodźcie zaraz lekcja
(wszyscy ruszyli pod sale gdy przyszła nauczycielka rozsadziła każdego i musieli siedzieć chlopak-dziewczyna eliza siedziala z marcelem bobera z wiktorem santia z borysem a gracek sam borys nie był zadowolony santia też dlatego pytała pani czy może się przesiąść ale pani nie chciała się zgodzić na co santia przewróciła tylko oczami borys przez całą lekcje się gapił na santię bo był zdziwiony że pierwszy raz jakaś laska się do niego nie klei i chciała zmienić miejsce)
S: co się tak gapisz
B: a co nie mogę?
S: nie
B: nie wiedziałem że elizka ma takie groźne przyjaciólki
S: Xddd
B: czemu chciałaś siedzieć z gracjanem?
S: a po co mam siedzieć z kimś kto mnie nie lubi mimo że mnie nawet nie zna?
B: dobra już nie przeżywaj tak tego
S: luz nie przeżywam za to ciebie chyba boli to że pierwszy raz laska się tobie stawia a nie klei się do ciebie (zadzwonił dzwonek na co wszyscy wyszli z klasy)
E: ej! chodzcie wszyscy na chwilę
M: co jest?
E: z racji że ja i santia mamy nowe mieszkanie i mieszkamy same bez rodziców
G:coo!? ale zajebiscie macie
S: no to nam się udało bardzo akurat
E: no więc dlatego wpadłam na pomysł że skoro dzisiaj piątek to może byście wpadli wszyscy i byście zostali do poniedziałku i potem byśmy wszyscy razem poszli do szkoly
wsz: takk!
Eb: a pomiescimy się wszyscy?
S: ja z elizą w swoich pokojach mamy duże łóżka to możemy kogoś przygarnąć znaczy bardziej ja bo elizka to chyba wiadomo kogo przygarnie hahaha
E: santia!!
S: hahaha no a potem jest jeszcze salon tam się zmieści jedna osoba i jeszcze jeden pokój goscinny jest też się zmieszczą dwie osoby
Z: dobra potem będziemy kminić spierdzielamy z lekcji teraz idziemy po rzeczy i lecimy już do elizy i santii?
S: ja jestem za nie chce mi się tu siedzieć
wsz: rel
Z: to my z boberą zwijamy i widzimy się potem
G: czekajcie! ja i tak ide w ta sama strone to ide z wami
Eb: oki
(poszli)
M: a gdzie wy teraz mieszkacie?
E: 5 min od ciebie
M: to dawajcie chodzcie ze mna i z borygą
S: ja mam z nim wracać do domu?
E: santia!
B: nie narzekaj nie musisz się odzywać przecież
S: no i to będzie najlepsze wyjście
(ruszyli w droge do domu)
M: gdybyś borys był miły od początku dla niej to każdy by się lubił tu a teraz niepotrzebnie jakieś dramy są
S: boli go to że się nie kleje do niego jak wszystkie inne
B: no z tego względu to się akurat bardziej cieszę że chociaż ktoś pod tym względem jest normalny
E: to akurat rel czasami ci współczuje że podobasz się tyloma osobą
M: jesteśmy pod moim domem czekajcie tu ja pójdę po rzeczy i od razu pojdziemy do was
B: to przy okazji do mnie tez podejdziemy
(marcel poszedl po rzeczy po 10 min wrocil i poszli do domu borysa po jego rzeczy)
E: borys ty to mieszkasz doslownie jeden dom dalej od nas
B: to wy tu w tym mieszkacie?
E: tak
B: o cholera ale chate macie
E: jahaha dobra wchodzcie do środka i czujcie sie jak u siebie (weszli do domu)
B: eliza może bardziej sie zakolegujemy bo ladnie tu macie i moge tu częsciej przebywać
M: noo jasne jasne
B: a no takk zapomniałem że elizka jest twoja zazdrośniku
E: hahahah
M: za to santia chyba nikogo nie ma wiec wiesz możemy w dwójke tu przychodzić
S: ja podziękuje
B: no a to mnie wyzywają że nie miły jestem
S: jakbyś był miły od samego początku to też bym była miła
B: dobra nie sraj już
M: ehh widzę że ciężko z wami będzie
S: ja idę do siebie się ogarnąć (poszła do siebie)
E: boryga ja ide z marcelem do sklepu bo nie mamy nic na wieczór
B: ja mam z nią zostać sam?
M: dasz radę spróbuj być dla niej miły to ona będzie dla ciebie
B: no już to widze jak ona miła jest
E: santia jest kochaną osobą ale jak ktoś jest dla niej wredny to ona dla kogoś potem jeszcze bardziej
B: dobra idzcie może przeżyje
M:hahahah
(wyszli)
POV: borys
w sumie nie wiem czemu jestem taki nie miły dla niej może przez moją przeszłość ona nie wydaje się być taka zła może jak do niej pójdę i będę w miare miły to będzie git? (poszedl do pokoju santii i zapukał)
S: chwila eliza przebieram sie! (ubrala juz bluzke) wchodz!
B: siema
S: a to ty myślałam że to eliza czego chcesz?
B: co tak nie miło
S: a czemu bym miala być miła xd?
B: dlatego że będziemy razem chodzić do klasy siedzieć w jednej ławce pewnie codziennie się spotykać po szkole troche męczące to będzie szczególnie dla reszty jak będziemy dla siebie ciągle nie mili
S: trzeba było się milej odezwać jak was poznawałam to twoja wina
(wyszla z pokoju i poszla do salonu)
B: no dobra sory myślałem że pewnie będziesz jak reszta dziewczyn i ze zaczniesz się kleić do mnie
S: nie szukam nikogo mam 15 lat wiec nie potrzebne mi do życia klejenie się do ciebie
B: no dobra luz teraz juz wiem nie musimy się lubić ale możemy chociaż mieć jakiś szacunek do siebie i w miarę miło się do siebie odzywać chociaż przy nich?
S: niech ci będzie
( do domu weszla eliza z marcelem)
E: o matko czy wy ze sobą normalnie rozmawiacie bez wyzywania się?
S: nie podniecaj się tak robie to tylko dlatego że mnie o to poprosił
M: kurde santia ty masz jakiś dobry wpływ na niego bo go nie poznaje że to on prosi dziewczynę o to żeby się nie kłócić
B: zamknij się
S: dobra nie wnikam ja ide robić coś do jedzenia na wieczór
E: pomóc ci?
S: nie nie spokojnie poradzę sobie
E:oki
(santia poszła do kuchni i zaczęła robić jedzenie potrzebowała mąki ale nie mogła jej dosięgnąć wiec stanęła na krześle po chwili straciła równowagę i spadła na jej nie szczęście zobaczył to borys który wychodził z toalety)
B: o kurw@ nic ci nie jest? co ty zrobiłaś
S:cholera jasna!! chciałam tylko sięgnąć mąkę z tej najwyzszej półki ale straciłam równowagę i spadłam na kostkę jest cała spuchnięta
B: czemu kogoś nie wołałaś żeby ci pomóc
S: bo ja zawsze radzę sobie sama nie potrzebuje nikogo pomocy
B: właśnie widać, gdzie macie lód?
S: tu na dole w zamrażalce (borys otworzył zamrażalkę i wyciągnął lód podszesł do santi i przyłożył jej lód do kostki) dzięki
B: luz, masz bandaż?
S: tak do góry w szafce zaraz sobie sięgnę
B: siedź tu bo zaraz będziesz miała drugą kostkę do bandażowania
S: bardzo śmieszne
(borys sięgnął bandaże)
B: połóż tu nogę (wziął jej nogę i położył na swoje kolana i zabandażował jej kostkę)
S: dzięki nie wiedziałam że potrafisz być taki miły
B: nie przyzwyczajaj się i nie licz na to że będę cię teraz uwielbiał
S: na nic takiego nie liczę po prostu jestem kulturalna i podziękowałam za pomoc
B: luz juz się tak nie denerwuj bo złość piękności szkodzi
S: najpierw tą piękność trzeba mieć
(santia wstała i poszła do elizy i marcela)
E: o już jesteś
M: wiesz może gdzie borys? i co zrobiłaś w nogę?
B: tu jestem i koziołek nie potrafi zawołać o pomoc i na swoje życzenie spadła z krzesła bo sięgała mąkę
S: dobra jezu cicho
E: cała santia wszystko musi sama zrobić
(po jakimś czasie przyszła reszta i siedzieli sobie w salonie siedzieli do późna i rozmawiali o wszystkim nagle santia się zawiesiła)
POV: santia
bardzo wszystkich polubiłam mam z nimi świetny vibe ale nie rozumiem zachowania borysa gdy jest sam na sam ze mną jest nie miły gdy jesteśmy wszyscy razem to jest bardzo miły no dobra może był miły też przy tym jak mi pomógł z nogą ale nadal nie rozumiem tego skąd mu się nagle wzięła ta zmiana jeszcze niedawno mnie nienawidził jak mnie poznał w szkole totalnie cieżki chłop do zrozumienia
Eb: santia!!!
S: o matko! moje uszy ale się wystraszyłam co się stało emilka?
Eb: wołam cię od 2 minut
S: przepraszam zamyśliłam się
G: ciekawe o kim tak myślałaś
S: o nikim a gdzie marcel i eliza?
Z: ty to naprawde byłaś bardzo za myślona z 10 minut temu poszli spać a emilka od 2 minut próbuje ci powiedzieć że my też idziemy już w kime i nie wiemy który pokój możemy wziąć
S: aaa tak tak chodźcie wam pokaże (zaprowadziła ich do pokoju goscinnego)
S: tu macie wszystko przygotowane więc miłej nocki kochasie dobranoc
Z,Eb: dobranoc! (santia wyszła z pokoju i poszła do gracka i borysa)
S: jak coś to ja idę spać też dobranoc
G,B: dobranoc
(santia poszła do siebie)
B: a ty nie idziesz spać?
G: idę
B: to co ty tu robisz?
G: no idę spać
B: a ja gdzie mam spać?
G:ymmm..
B: no chyba se jaja robisz ty z nia spisz!
G: nie ma opcji stary ja nienawidze spać z kimś ja zawsze śpie sam
B: japierdo$e
G: dasz radę
B: zabije każdego przecież ona mnie wywali stamtąd
G: nie wywali
B: jak mnie wywali to cie budzę i ty z nią śpisz
G: no dobra
(borys poszedł do pokoju santii i zapukał lecz nic nie odpowiedziała uchylił lekko drzwi i ujrzał spiącą santie podszedl do niej i zaczął ją budzić)
S:hm?
B: santia, moge się obok położyć?
S:mhm
B: kurw@ ta to nie kontaktuje już
B:santia!
S:coo (powiedziala zaspanym glosem) borys? czego ty chcesz
B:przesuń sie
S:co? gdzie mam się przesunąć po co?
B: no a gdzie mam spać?
S: no chyba śnisz napewno nie ze mną
B: nie masz wyjścia gracjan zajął mi kanape
S: to śpij tam z nim
B: po pierwsze ciekawe gdzie się tam zmieszczę z nim a ty masz duże łóżko po drugie to gracjan nie lubi spac z kimś
S: pójde go obudzić i będziecie tu spać a ja na kanapie
B: jezu kobieto nie wygłupiaj się już tylko się przesuń
S: boże dobra wchodź ale odwróć się plecami do mnie
B: luz
S,B: lubię się przytulać w nocy więc uważaj (powiedzieli w tym samym czasie)
B: to nieźle się dobraliśmy
S: dobra jak bedziesz na jednym końcu a ja na drugim to może się nie będziemy dotykać
B: źle to zabrzmiało
S: o cholera slyszysz to?
B: co?
S:burza idzie
B: boisz się?
S: ta..
B: to się przytul do mnie
S:nie dzie- (nagle mocno uderzyło a santia sie przytulila do borysa) jednak skorzystam z propozycji..
B: hahah dobra ja idę spać ty też spróbuj a jak coś to mnie budź
S: dziekuje.. borys..
B: dobranoc
S:dobranoc
(borys zasnął po jakimś czasie nieswiadomie objął santie na co ona się uśmiechnęla delikatnie i po 5 minutach tez zasnela wtulona w niego)HEJKA WITAM WAS W NOWEJ KSIĄŻCE MAM NADZIEJE ZE WAM SIĘ SPODOBA DO ZOBACZENIA!🫶🏾
CZYTASZ
nie zawsze wszystko ma dobre początki
Historical Fictiongrupka młodych osób którzy bardzo się przyjaźnią, do ich grona dołącza nowa osoba ale nie zawsze na początku jest pięknie