Midnight dance

Prolog

24 października dzień na który bardzo długo czekałam moje 18 urodziny. Nie czekałam na nie tylko dlatego że będę dorosła wtedy i będę mogła dużo rzeczy a dlatego że będę mogła pójść w końcu na imprezę roku. Jak co urodziny spędzałam je z rodzina i moja przyjaciółka która stała sie już częścią niej. Wyjątkowo rosen spala u mnie dzisiaj abyśmy mogły się wyszykować razem na urodziny i pomagała rodzicom w niespodziance która robili i o której teoretycznie nie wiem. Rosen nigdy nie umiała ukrywać rzeczy nawet ściągać w szkole.

- Sabrina!!! Wstawaj!!! Szykuj sie i schodź!!! - krzyczała mi nad uchem Rosen która najwyraźniej juz nie spała.

- dobra wstaje ale sie nie drzyj-odpowiedziałam jej, a razem z moją odpowiedzią wybiegła z pokoju.

Bardzo z niechęcią wstałam i podeszłam do szafy wyciągnąć czarne body z długim rękawkiem i czarne skinny jeansy. Usiadłam przy toaletce rozpuszczając swoje długie czarne włosy z warkocza. Zaczęłam sie szybko malować tylko pomalowałam rzęsy i usta na bordowo i zrobiłam eyeliner który zawsze robiłam dla podkreślenia moich oczu. Szybko zeszłam na dol i wszyscy zaczęli mi śpiewać sto lat gdy mama zaczęła kroić torta. Wszyscy zaczęli jeść torta gdy babcia zawołała mnie do siebie więc usiadłam kolo niej.

- kochana w moje 18 urodziny dostałam ten dziennik od mojego ukochanego wtedy, nie nie twojego dziadka-powiedziała prześmiewczo - mam nadzieje że będziesz go używać jak trzeba i odkryjesz to co powinnaś.

Popatrzyłam trochę ze zdziwieniem na babcie kiedy brałam z jej rąk dziennik. Przytuliłam ją i podziękowałam idąc dojeść tort. Rosen rozmawiała z moja mamą która dziwnie sie na mnie patrzyła i dziennik który chyba widziała pierwszy raz. Po tym jak zjedliśmy oglądaliśmy film, a wieczorem Rosen poszła do domu, a ja siedząc juz w piżamie na łóżku wzięłam dziennik i otworzyłam go i ku mojemu zdziwieniu były w nim same puste kartki na ostatniej kartce był tylko rysunek połowy pentagramu. Stwierdziłam że zajmę sie tym kiedy indziej i odłożyłam go na półkę.