Rozdział 18

876 140 2
                                    

Laura

Romero kazał mi się rozgościć a w tym czasie poszedł do gabinetu po dokumenty. Nie miałam zamiaru stracić takiej okazji, dlatego postanowiłam pozwiedzać. Zaczęłam od wielkiej kuchni, której pozazdrościć by jej mogła Lina. Wszystko utrzymane w zieleni co było kolejną rzeczą nie pasującą mi do mężczyzny.

Dalej było jeszcze ciekawiej. Znalazłam się w salonie, w którym całą ścianę zajmowały regały z książkami niektóre z nich nawet rozpoznałam. Zaskoczeniu nie było końca. Wszystkie pozycje co do joty były kryminałami znanych autorów, ale znalazłam też kilka które nic mi nie mówiły. Nie przepadałam za czytaniem, ale jak widać ktoś inny tak.

Przechadzałam się po salonie zastanawiając się, gdzie on się podziewa aż w końcu postanowiłam go poszukać. Przecież wzięcie dokumentów zajmowało zaledwie kilka minut a nie kilkanaście.

Ruszyłam w kierunku, w którym on poszedł i tym samym dotarłam do uchylnych drzwi na piętrze. Starałam się nie hałasować, aby nie zorientował się tak szybko. Zdjęłam po drodze bomberkę i położyłam ją balustradzie na jej zakończonej części w kształcie kryształu.

- Nie tego się spodziewałam po twoim domu. – powiedziałam wchodząc przez drzwi. Nadal siedział za biurkiem jakby zamyślony, ale dopiero mój głos wytrącił go z zamyślenia.

Tym razem gabinet utrzymany był w ciemnym odcieniu niebieskiego koloru a wręcz granatowego. To bardziej do niego pasował. To i czarne meble poczynając od komód po biurko z krzesłem.

Podeszłam do niego i nie zwracając uwagi na to, że poruszył się niespokojnie usiadłam przy nim na biurku. Mężczyzna śledził każdy mój krok chociaż starała się tego po sobie nie pokazywać. Jednak wywierałam na niego jakiś wpływ.

- Co robisz? – zapytał zduszonym głosem, kiedy ułożyłam nogi po obu stronach jego bioder jednak nie powstrzymał mnie.

- Siedzę.

- Chyba mamy całkowicie inny obraz tego jak to wygląda.

Byliśmy tutaj całkowicie sami a ja jedyne o czym mogłam myśleć to on, dlatego moim priorytetem było pozycie się tego dziwnego uczucia. A to było możliwe tylko wtedy, kiedy w końcu dowiem się jak to jest z nim być przejdę dalej.

Dotknęłam dłonią jego piersi czując pod nią szybko bijące serce. Oboje zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że to przyciąganie będzie rosło z każdym dniem coraz bardziej.

- Nie kusi cię to? – zapytałam nie przestając dotykać jego ciała. Przekrzywiłam głowę w prawą stronę przyglądając mu się roziskrzonym wzrokiem. – Jak to by było ze mną być? Jak się wtedy zachowuję? Jakie jęki wydaję dochodząc? – z każdym słowem pochylałam się w jego stronę coraz bardziej aż w końcu zawisłam zaledwie kilka centymetrów od jego ust.

To było jak zamrożenie w miejscu. Żadne z nas nie chciało wykonać ostatecznego ruchu testując swoje granice. Wiedziałam, że jest o krok od wykonania kolejnego ruchu, ale uparcie się hamował jakby nie chciał pozwolić, aby jego mur się skruszył. Jedyną oznaką tego, że moje działania odnosił skutek był dotyk jego dłoni na moich biodrach.

- A czy ty też to sobie wyobrażasz? – zapytał muskając kciukami moją skórę, od której raz za razem przechodziły mnie dreszcze. – Jak to jest gdybym w ciebie wszedł? Jak bardzo chciałabyś więcej i więcej a twoja cipka zaciskałaby się na moim kutasie?

Rozchyliłam nieznacznie usta czując jak moje ciało ogarnia niesamowity gorąc a to za sprawą jego słów, dotyku i spojrzenia. Z każdą kolejną chwilę nasze ciała coraz bardziej zbliżały się do siebie tak bezwiednie i naturalnie jakby to było dla nas normalne.

#1.Siostry Agosti. LauraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz