Prolog

6 0 0
                                    

16.07.2019

Dzisiejszego poranka zbierałam się na wyjście z przyjacielem do parku, podczas myślałam jak wyznać mu prawdę. Musiał wiedzieć. Ubrana w zwykłe czarne dżinsy i biały podkoszulek zeszłam na dół żeby powiadomić mamę o moim planie.

- Wiesz, że musisz mu powiedzieć- powiedziała mama uświadamiając mi, że to już jutro.

Już jutro stąd wyjadę.

Już jutro nie zobaczę więcej przyjaciół.

Już jutro nie zobaczę jego.

- Wiem, ale to dla mnie za trudne. A co jeśli już go nigdy nie zobaczę? Wiesz co do niego czuję- podczas tej wypowiedzi w połowie załamał mi się głos.

- Zdaję sobie sprawę skarbie, ale wiesz, że to nie jest zależne od nas- mówiła mama podchodząc do mnie powoli- ale musisz mu wyznać prawdę. Nie możesz wyjechać bez słowa.

- Obiecuję, że mu powiem- odparłam z lepszym już humorem- ale może później..?- dodałam niepewnie.

Mama spojrzała na mnie z politowaniem.

- Zrób to teraz.

Uśmiechnęłam się niemrawo i wyszłam z domu.

Kierowałam się w stronę spokojnej i dość zamożnej ulicy. Mieszkał tam pewien chłopiec. Chłopiec o złotych włosach i szarych tęczówkach. Chłopiec z którym się przyjaźniłam. Chłopiec któremu musiałam wyznać prawdę.

Skręciłam do odpowiedniego domu i pociągnęłam za klamkę, byłam tam na tyle często, że wchodziłam jak do siebie. Dzisiaj jednak było inaczej, drzwi się nie otworzyły. Zadzwoniłam dzwonkiem ale nikt nie otwierał, przeszłam się do domu obok  gdzie mieszkała przemiła staruszka która zawsze częstowała nas plackiem marchewkowym. Zapukałam i prawie od razu otworzyła mi pani Bell.

- Witaj kochanie, czy coś się stało?- powiedziała lekko zachrypniętym głosem.

- Właściwie to nie- powiedziałam żeby uspokoić staruszkę- ale wie może pani gdzie są państwo Hughes?

- Słonko to ty nic nie wiesz?- spojrzałam na nią ze zdziwieniem- wyjechali dzisiaj nad ranem.

Poczułam jak łzy zebrały mi się pod polikami. Nie mogłam oddychać. To nie działo się naprawdę, on nie zostawił by mnie bez słowa.

- J-jak to?- powiedziałam drżącym głosem.

- Przykro mi kochanie.

Czym prędzej pobiegłam do domu. Biegłam ile sił w nogach żeby tylko znaleźć się w domu. Wbiegłam przez drzwi i pobiegłam to pokoju, po drodze minęłam zdziwiona mamę która nie wiedziała co się stało. Położyłam się na łóżku a łzy stale leciały z moich oczu, ale dopiero wtedy zdałam sobie sprawę co się wydarzyło.

On mnie zostawił.

Zostawił bez słowa.

On.

Wyjechał.

__________________

To jest druga książka na tym koncie którą piszę z moją kuzynką. Mam nadzieję że prolog jest dobrze napisany i że wam się spodoba. Przepraszam za błędy ortograficzne czy interpunkcyjne i niestety czasami będzie można zauważyć że piszą to dwie osoby, ale postaram się dopilnować tego by nie było to widoczne.

Do następnego.

JuniaxFoksyy



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 03 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

In the next lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz