Pov Zuza
Znów musiałam iść do tego cyrku zwanego szkołą.Chodze do 3 klasy liceum gdzie nauczyciele mówią ciągle ,,No,za rok matura i jak stresuje cię się?"nie kurde cieszymy się od ucha do ucha.Jak zwykle ubrałam się i pomalowałam.Poszlam do kuchni ale mieszkałam sama więc musiałam sobie sama coś ugotować więc zrobiłam sobie tosty,a jak je zjadłam to wyszłam na metro do szkoły.Gdy weszłam na metro zobaczyłam swoją przyjaciółke Karolinę z która odrazu się przywitałam i wsiadlysmy do metra-Ej Zuza jakiś nowy przystojny chłopak ma do naszej klasy dołączyć-powiedziala już zamyślona Karolina która marzyła już o tym wspomnianym wcześniej chłopaku
-JA JUŻ ZAPOMINAM POWOLI WSZYSTKICH TWOICH CRUSHY-powiedzialam lekko się śmiejąc-który to już będzie...12?
-Wkońcu musi być ten jedyny haha-zasmiala się
Gdy już dojechałyśmy wszyscy stali na korytarzu.I zauważyłam tego nowego i zadzwonił dzwonek.Gdy weszliśmy do klasy wychowawczyni coś zaczęła pierdolić.
-Dziendobry,Do waszej klasy doszedł ktoś nowy przedstaw sie-powiedziala nauczycielka
-Siema jestem Michał Rychlik-powiedzial nowy
-Dziekujemy za przedstawienie się a teraz idź usiądź obok Zuzanny-powiedziala ta stara szmata
-Pani ale gdzie ona siedzi-i nagle popatrzył się w moją stronę bo chyba się domyślił
-Tam na samym tyle obok ściany -powiedziala uśmiechając się do mnie i Michał podszedł do mnie i usiadł obok mnie i ja się odrazu zarumienilam ale przypomniałam że nie mogę sobie na to pozwolić że względu na moja najlepszą przyjaciółkę.
No ale on jest tak cholernie przystojny.I nagle poczułam kogoś rękę na swoim ramieniu i odrazu się obrócilam i zobaczyłam trzymającego mnie za ramię Michała i odrazu złapaliśmy kontakt wzrokowy.
-Hej młoda jestem Michał ale dla znajomych Multi-powiedzial do mnie cicho i się uśmiechnął- a ty?
-Ja Zuzia ale dla znajomych Zuza-powiedzialam cicho żeby nikt mnie ta stara szmata nie usłyszała-po co mnie złapałeś kurwa za rękę?
-ojoj normalnie coś ci się stanie Zuzanno-powiedzial z ironicznym uśmieszkiem
-a tobie by było przyjemnie gdyby ktoś cię złapał za..-i w tym momencie mi przerwał
-za kutasa? Jeśli tak to bardzo przyjemnie- powiedział lekkim sarkazmem
-nie to miałam na myśli..-powiedzialam ale zorientowałam się po chwili że to jest sarkazm-wiesz może lepiej pogadamy za chwilę jak się lekcja skończy
-Dobrze Zuziu -powiedzial z uśmiechem na twarzy-pogadamy na przerwie
Jak on śmial nazwać mnie ,,Zuziu"tak tylko mówili do mnie rodzice jak byłam malutka i zanim zginęli w wypadku.Ale..jakos wtedy poczułam się jak te 10 lat temu..gdy wszystko było szczęśliwe..gdy miałam jeszcze rodziców..Po lekcji wszyscy wyszli z klasy i dostaliśmy wiadomości na telefony że reszta lekcji jest odwołana na co wszyscy się ucieszyli i wyszli ze szkoły.Szlam już na metro i mnie zaczepił Michał
-zapomnialas o naszych planach na przerwę?-spytal się mnie
-nie.. przepraszam ale zapomniałam..-i opuściłam głowę w dół-przepraszam
-Nie masz za co przepraszać-i poprawił mi kosmyk włosów i podał mi swoją rękę- chcesz iść ze mną?
-naprawde?jeśli tak to oczywiście -i złapałam go za rękę -to chodźmy..
W rezultacie poszliśmy na bubble tea i do żabki gdzie kupiłam sobie oshee i MullerMilch'a o smaku białej czekolady a on wziął wodę i Snickersa czy tam Marsa.Gdy wyszliśmy z naszymi mini zakupami zaczęliśmy sobie żartować.
-Ej powiedz Zuza od tyłu Mars-powiedzial już rozbawiony
H
-SRAM HAHAHAHA-zaczelam się śmiać i on też-Zuzia...mam ci coś ważnego do powiedzenia-Michal odrazu spoważniał i wspojrzal mi głęboko w moje Brązowe oczy a ja spojrzałam w jego niebieskie jak niebo oczy-Po naszym pierwszym spotkaniu muszę ci powiedzieć że mi się podobasz
Gdy to usłyszałam odrazu napłynęły mi łzy do oczu..pierwszy raz ktoś tak do mnie powiedział.I odrazu zaczęłam ryczeć
-Zuzia co się stało -odrazu mnie przytulił
-bo.. ktoś pierwszy raz tak do mnie powiedział...-powiedzialam zaskoczona na przytulasa od chłopa z którym się pierwszy raz widzę
-moje biedactwo nie potrzebnie -powiedzial zatroskany-pamietaj jesteś super dziewczyna i w dodatku piękną
Gdy usłyszałam jego słowa to odrazu się uśmiechnęłam
-noi widzisz już się uśmiechasz tak trzymaj kochana-powiedzial z troską w głosie-chcesz już iść do domu?
-tak...ale na początku trzeba ciebie-powiedzialam szczęśliwa
-dobrze -powiedzial
Gdy dojechaliśmy do jego mieszkania przed jego drzwiami były pudła a na drzwiach kartka z napisem ,,Zostaje pan wyrzucony za 12 godzin z powodu nie opłacanych rachunków i czynszu "
Na co odrazu zbladł-hej nie martw się mam dużo miejsca w swoim domu bo tak czy tak już tam nikt nie mieszka opróxz mnie i mojego królika-powiedzialam zmartwiona-przeciez nie będziesz mieszkał na ulicy
-skorzystam z twojej propozycji-i odrazu się rozchmurzył i go spakowałam w połowie a on drugą połowę
Dziękuję za przeczytanie tego rozdziału bardzo się starał nad nad napisaniem tego więc chcę m.in 5 głosów:>
Następny rozdział może pojawi się za kilka dni793 słowa
Pozdrawiam wszystkich co teraz oczekuja na nową nutę mulciaka