Rozdział 33

844 144 2
                                    

Laura

Kończyłam zakładać koszulkę siedząc jednocześnie na łóżku. Obserwowałam Romero, który stał przy oknie i wyglądał przez nie. Chciałam wrócić do chwil pod prysznicem, ale wiedziałam, że ta rozmowa czeka nas prędzej czy później.

- Chodź tu do mnie. – wyciągnęłam w jego kierunku dłoń.

Przez chwilę myślałam, że nie usłyszał, ale w odbiciu szyby widziałam, że mnie obserwował. Czekał cierpliwie aż to ja zacznę rozmowę chociaż nie wiedziałam co mam mówić. Z trudem przychodziły mi jakiekolwiek rozmowy z ludźmi jednak z nim to było coś całkowicie innego. Był dla mnie ważny więc i słowa, które chciałam mu przekazać musiały trafić tam, gdzie trzeba.

Kiery ruszył w moim kierunku myślałam, że weźmie moją dłoń, ale tego nie zrobił. Opuściłam ją na swoje kolana i splotłam palce w wyrazie zagubienia. Usiadł obok ale nie odezwał się ani słowem. Czułam, że zbiera się na odwagę, aby zacząć temat. Oboje byliśmy skołowani tym co czuliśmy i jak to rozegrać, bo nie było dobrego moment na wyznanie prawdy. Chyba nigdy nie będzie, dlatego zebrałam się na odwagę.

- Zależy mi na tobie. – wypaliłam zanim bym stchórzyła. Spojrzałam na niego i chwyciłam mocno jego dłoń chcąc, aby pozwolił mi skończyć. – Nie potrafię tego określić, ale przy tobie wszystko jest całkowicie inaczej. Tak jakbym była bardziej sobą i nie wiem czy to dobrze. – zamilkłam na chwilę zbierając myśli po czym kontynuowałam. - Przez bardzo długi czas udawałam, że nic nie czuję, bo tak mi było łatwiej.

- Bo wtedy mogłaś udawać, że kolejna strata nic nie znaczy. – dokończył za mnie.

- Tak. – pokiwałam głową.

Właśnie dlatego był mi tak bliski, bo rozumiał mnie bez słów. Wyprzedzał też każdą moją decyzję co tylko pokazywało jak bardzo byliśmy dla siebie idealni. Sprawiał, że czułam się przy nim bezpiecznie jak przy nikim innym, ale to niosło też za sobą ryzyko.

- Nie możesz przez całe życie udawać, że nic nie czujesz. – wiedziałam, że ma rację, ale czy mogłam sobie na to pozwolić wiedząc, że uczucia wszystko skomplikują. Łatwiej było nie czuć.

- Nie wiem czy potrafię inaczej.

- W takim razie nie masz wyjścia. – uścisnął moją dłoń po czym spojrzał na mnie taki wzrokiem, że chciałam się do niego przytulić. – Musisz pozwolić mi na pokazanie ci jakie cudowne może być życie, kiedy czujesz.

- Pomimo tego co powiedziałam ty i tak chcesz spróbować? – zdziwiłam się.

- Tak. – zapewnił mocnym tonem.

- Więc musisz być cierpliwy. – powiedziałam.

W odpowiedzi na te słowa usłyszałam najpiękniejszy śmiech jak tylko znałam. Twarz Romero jaśniała jakbym dała mu gwiazdkę z nieba a ja tylko chciałam czasu. Czekała mnie długa droga, aby się zmienić, ale dla niego chciałam być lepszą osobą.

- Mogę czekać, ile tylko chcesz. I tak czekałem bardzo długo. – oświadczył sięgając do kieszeni marynarki.

Moim oczom ukazał się wyciągnięty na dłoni cukierek. Ten sam który podarował mi podczas naszej pierwszej dłuższej rozmowy, ale i był wspomnieniem z dzieciństwa. Kiedy myślałam o całym swoim poprzednim życiu Romero był obecny w każdej jego chwili. Był dla mnie przyjacielem, z którym mogłam szczerze się wygadać, obrońcą i najbliższą osobą której ufałam.

#1.Siostry Agosti. LauraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz