26. Czysta obsesja

19.2K 753 702
                                    

Miłego czytania! #liarswattpad

ig: sun_autorka

Pov's Madeline:

– Co ty tutaj robisz! – W ekspresowym tempie zerwałam się z łóżka i wepchnęłam chłopaka do pokoju. – A co jeśli, ktoś cię zauważył? Zwariowałeś? – Złapałam się za skroń, rozmasowując ją. Clyde wpatrywał się we mnie zdziwionym spojrzeniem. – Wiedziałam, że coś z tobą, jest nie tak, ale nie spodziewałam się, że aż do takiego stopnia!

Czy ja panikowałam? Zdecydowanie.

– Spokojnie.

– Powinnam wybierać sobie rodzaj drewna, który tata użyje do mojej trumny, gdy już odkryje, że tutaj jesteś – mówiłam w amoku, kręcąc się po pokoju. – A co, jak Colton zaraz wróci do domu? O mój boże. – Przytkłam dłonią usta.

– Madeline. – Clyde chwycił za moje ręce, zmuszając mnie, abym stanęła naprzeciwko niego. Głośno dyszałam, a moja mina była zacięta. – Twój tata śpi i nic nie podejrzewa, a Coltona nie ma.

Odetchnęłam z ulgą, wracając powoli do rzeczywistości.

– W takim razie, jak tutaj się dostałeś? I to niezauważony, masz jakieś alter ego, o którym nie wiem? Może tak naprawdę jesteś ninja?

– Wszedłem przez drzwi, jak normalny człowiek. – Jego wzrok był wypełniony politowaniem. – Chyba bym się zabił, gdybym miał wspinać się po tej rynnie. – Wskazał głową na mój balkon.

Przytaknęłam. Co racja, to racja.

Ja niestety raz wpadłam na genialny pomysł – wymknięcia się właśnie w ten sposób na imprezę. Myślę, że nikt nie będzie zdziwiony faktem, że skończyłam z ręką w gipsie i szlabanem na miesiąc. A nawet nie dotarłam do miejsca docelowego. Jedynie leżałam połamana w krzakach swojego ogródka.

– Chwila... – Zmrużyłam podejrzliwie oczy. – Skąd miałeś klucze?

– Wiem gdzie trzymacie zapasową sztukę – stwierdził beznamiętnie. – Colton mi kiedyś pokazał.

Mhm. Czyli w takim razie pora zmienić kryjówkę.

Mała lampka w rogu pokoju rzucała światło wprost na Clyde'a, dzięki czemu, mogłam bardziej się mu przyjrzeć. Nie zdawało mi się, faktycznie był ubrudzony we krwi. Wszystko miał w niej pokryte. Ubrania, dłonie, a nawet twarz.

– Biłeś się – spostrzegłam bez zawahania.

– Może. – Wzruszył ramionami, a następnie rzucił się na moje łóżko i czystą pościel. Zdusiłam w sobie jęk rozpaczy, dopiero co ją zmieniłam!

– Clyde.

– Madeline – odpowiedział tym samym tonem, co ja.

Uniosłam jedną brew i posłałam mu znaczące spojrzenie, na co westchnął.

– Może pobiłem Victora – doprecyzował.

– Ty zrobiłeś co?! – Niemal zakrztusiłam się własną śliną.

Jego intensywne spojrzenie przenikało przeze mnie. Czułam, jak robiło mi się coraz bardziej duszno. Chyba potrzebowałam dawki świeżego powietrza.

– Pobiłem to dość łagodne określenie, raczej go skatowałem, a może zmasakrowałem? – zastanawiał się, a mi serce podchodziło do gardła, bijąc przy tym jak oszalałe.

– W jakim celu to zrobiłeś? – wydusiłam z siebie, a fala gorąca z niewyobrażalną mocą, uderzyła we mnie.

– Czy to nie oczywiste? Skrzywdził cię.

Broken Liars  +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz