Syriusz stał jak słup soli zbytnio nie wiedząc co się dzieje. Jedyne z czego zdawał sobie sprawę to to, że musi iść do jakiegoś szpitala psychiatrycznego i zostawić swojego brata w domu z ich rodzicami. Nie rozumiał czemu musi iść do tamtego szpitala. Po prostu nie był głodny i nawet był zadowolony z efektów, w końcu ładnie wyglądał i może matka byłaby zadowolona z tego jak wygląda. Coś chyba nie wyszło.
Teraz patrzył na wszystkich i wszystko dookoła, wiedząc że jak wejdzie na odział to już z niego nie wyjdzie. Bynajmniej tak łatwo.– Syriuszu, choć – usłyszał głos jednego z lekarzy na co podszedł. – Remus cię oprowadzi, będziesz miał z nim również sale. – Dodał pokazując na chłopaka. O boże, kompletnie w typie Blacka [ogarnij się Syriusz! Jesteś tu bo musisz jak najszybciej się z stad wydostać, dla Regulusa] skarcił się w myślach.
Zaczął iść za Lupinem patrząc na chłopaka. Patrzył na jego bliznowatą twarz zastanawiając się czemu ma te blizny. ;może pies mu coś zrobił' albo 'może jest ofiarą przemocy domowej', dawał własne teorie na jego temat nie zwracając większej uwagi co mówi Remus mówi.
- A tu mamy sale .- Powiedział Lupin kończąc małą wycieczkę po odzialę. - W środku jest Jasmes z Peterem. Ja idę się... Przejść.- Dodał po czym odszedł.
---------
W KOŃCU SIĘ DOCZEKALIŚCIE.[oszczegam, nie bedę się ograniczać z traumami]

CZYTASZ
Don't worry brother - Wolfstar
RandomSyriusz Black trafia do szpitala psychiatrycznego z powodu zaburzeń odżywiania czyli anoreksji i nie udajej próby samobójczeń. Kiedy chłopak tam trafia, jest przydzielony do sali z Remusem Lupinem, Jamesem Potterem i Peterem Pettigrew. TW; TRUDNE T...