Zaczęło się to tak: była połowa czerwca. Wiecie, jak to jest - luźne lekcje itp. Dzwoni dzwonek po ostatniej, a ja wychodzę na samym końcu, bo musiałam jeszcze coś wziąć ( nwm co ). By the way nasza klasa wyglądała jak ta w moim dawnym przedszkolu. Skręcam w lewo i idę w dół. Zauważam, że korytarz dziwnie się zwęża ( był węższy, niż kiedy rozłożycie obie ręce na boki ) i w dodatku na podłodze rozłożony był czerwony dywan we wzory ( identyczny jak u moich dziadków w salonie ). Schodzę w dół coraz bardziej zaniepokojona, a te schody nagle idą do góry ! Tak wiecie jak:
\ /
\ /
\ /
\ /
\ /
\ /
___
I cały czas skręcają, raz w lewo, raz w prawo, raz do góry, raz na dół. Ja już taka mega przerażona co tu się kurde odpierdala, ja muszę do domu wrócić, a ta szkoła ma jakiś tajemny labirynt ( mnie w tym śnie nie cieszył fakt że znalazłam jakąś trasę której nikt nie zna, normalnie to my w szkole szukamy takich rzeczy i mega bym się cieszyła, ale w tym śnie się po prostu bałam ). Z płaczem wybiegam na górę ( tam jest taki korytarz na boki, wyglada jak pałac Buckingam, tylko węższy ) i widzę starszego mężczyznę, który patrzy przez okno na płac bitwy, chb pod Grundwaldem. Zdeterminowana pytam się:
-Proszę pana, który mamy rok?! - tylko to mi przyszło do głowy.
-Emmm, już sprawdzę - bombastick sajd aj na mnie, nie dziwie mu się - rok szkolny 2046 na 2047.
-Dziękuje - czyli wchodząc tymi schodami musiałam przejść przez jakiś portal czasu. Biegnę tym korytarzem a później w dół, na plac tej bitwy. Spotykam moich szkolnych znajomych, którzy mają po 30 pare lat, a ja jako jedyna zostałam w moim wieku.
One już z mężami i dziećmi ( help xD ) nie poznają mnie i myślą, że jestem jakimś randomem. Ciągną mnie za sobą do budynku obok szkoły ( tak w ogóle szkoła była na skraju jakiegoś lasu, w pustym polu, w innym kraju ) i tłumaczą:
-Słuchaj, musimy uciekać przed plagą dinozaurów, ktoś otworzył Jumanji - biegniemy do „schronu" ala labiryntu.
Wpadamy z impetem do tego budynku, każdy się chowa po pomieszczeniach, a ja zostaje sama i lecę do pierwszego~lepszego pokoju. Wyglądał jak pokój starszej osoby ( to był pokój takiej pani co babcia mi ją przedstawiła, a miesiąc później umarła ). Schowałem się za bujanym fotelem i czekam. Słyszę odgłosy ogromnych stóp, które idą w stronę tego schronu. Nagle słyszę głos ( jak oglądaliście „Dama" z Millie Bobbie Brown na Netflixie to wiecie jaki głos miała smoczyca, to coś w tym stylu):
-Gdzie jesteś, złotko, pokaż sie, nic ci nie zrobię hyhy - dinozaurczyca przemówiła.
Wbiegła do pokoju i znalazła mnie.Zakończenia spodziewacie się sami... ☠️
________________________________
Drugi sen xD - 450 słów
wiem, że zjebany ale co poradzić 🤷🏻♀️🤷🏻♀️🤷🏻♀️
miłego poranka/dnia/wieczoru/nocy
Z
CZYTASZ
Moje Zjebane Sny //+18 ( niektóre )
RandomOpisze tu swoje zjebane sny xDdDdDd, a że rzadko mi się coś śni to nieczęsto będę wstawiać. Nie pisze tego, żeby ktoś to przeczytał, ale aby spisać to wszystko xDdDdDd. Jak ktoś tu jest to radzę tego nie czytać, miłego dnia/nocy/poranka/wieczoru/inn...