rozdział pierwszy

13 1 0
                                    

-UWAŻAJ! -krzyczała mama.
I nagle nikt nie wiedział co się dzieje, i za chwilę usłyszałam karetkę...już wiedziałam że coś jest nie tak i zaczęłam wołać mamę, nikt nie odpowiadał.
- MAMO, TATO!!!- już wtedy wiedziałam że tylko ja przeżyłam, zaczęłam płakać i krzyczeć.
- Pomocy!!- podbiegła jakaś pani i zaczęła mnie uspokajać. A rodziców zabrała karetka. Pani zaproponowała że mnie zawiezie do szpitala, zgodziłam się. Jak dojechałyśmy to usłyszałam że mama się obudziła więc pozwolili mi do niej wejść.
- Mamo jak się czujesz?- zapytałam.
- Kocham cię... - nie zdążyła dokończyć i nagle zamknęła oczy.
Zaczęłam wołać lekarzy, przybiegł jakiś kazał mi wyjść i zaczął ją badać. Po paru minutach przyszedł i powiedział że mama nie żyje. -Załamałam się, co będzie ze mną, z kim będę mieszkać nie chce być sama - Powiedziałam z łzami w oczach. Lekarze chyba wiedzieli z kim zamieszkam, popatrzyłam się na nich ale oni nie zwracali uwagi. Wyszłam ze szpitala i poleciałam do domu tak jak tylko szybko mogłam, jednak w połowie trasy odpóściłam, byłam zmęczona tym wszystkim. Usiadłam na ławce w parku tak byłam zmęczona że zapomniałam bluzy ze szpitala. - Nie wracam się, nie mam po co, mam dużo bluz w domu. Jedyne gdzie chce teraz być to u moje chłopaka, albo babci... sama nie wiem gdzie chce teraz być. Po drodze spotkałam sąsiadkę pytała co tam i gdzie rodzice. Podeszła bliżej i zapytała jeszcze raz. - Nie żyją - odpowiedziałam i zaczęłam płakać.
- Przykro mi, chcesz się przejść do twojej babci? - Zapytała.
- Tak. - odpowiedziałam bo bardzo dawno tam nie byłam. W drodze Victoria, bo tak miała na imię moja  sąsiadka, bardzo zwolniła i kazała mi iść dalej, zaczęła z kimś rozmawiać przez telefon. Gdy skończyła rozmówę byłyśmy prawie pod domem babci.
- Z kim pani rozmawiała? Czy to był ktoś z szpitala? Wie pani z kim będę mieszkać? - zadawałam te wszystkie pytania bo mówiła strasznie głośno i wszystko słyszałam.
- To była pani z szpitala, i tak wiem z kim będziesz mieszkać. - odpowiedziała po najdłuższych w moim życi paru sekund.
- Skoro pani wie z kim to powie pani? - Byłam bardzo ciekawa.
- Zamierzamy do tej osoby. - odpowiedziała z zawachaniem Victoria.
- Tą osobą jest moja babcia. - Ucieszyłam się bo codziennie będę widzieć z rana jej uśmiech.

TO MÓGŁ BYĆ SENOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz