{1}

9 2 0
                                    

Chrząknięcie z strony mężczyzny stojącego w drzwiach obudziło siwo-włosego który smacznie spał wtulony w poduszkę na której spoczywała jego głowa i w kołdrę którą był przykryty. Otworzył oczy i zaspanym wzrokiem spojrzał na bruneta w drzwiach.

-Coś się stało Grzesiu?-przetarł oczy ręką

-Możesz mi wyjaśnić co tu robi ten pchlarz?-wskazał na śpiącego szarego kotka w nogach Erwina

-Nie obrażaj Ivo-podniósł głos. Gregory spojrzał na niego jak na idiote

-Czy ty nazwałeś kota Ivo?-spojrzał się z niedowierzaniem na pastora

-To jest Ivo-

-Tak-przytaknął głową-Nazwałeś kota Ivo

-Ivo Carbonara baranie-krzyknął na tyle głośnio że obudził kota

Gregory zaniósł się odrazu głośnym śmiechem na słowa Erwina.

-Chcesz mi wmówić że ten kot który z tobą leży to bart Carbonary?-powiedział dalej się śmiejąc-Nie bądź śmieszny

-Jak zwykle w nic mi nie wierzysz-mruknął cicho lecz nie na tyle żeby Grzegorz tego nie usłyszał

-Kot ma stąd zniknąć do mojego powrotu-odwrócił się i wyszedł z pomieszczenia

Erwin na to już nic nie odpowiedział. Sięgnął po telefon który leżał na szafce nocnej z zamiarem sprawdzenia godziny, była piąta. Po co budził go specjalnie o piątej żeby tylko wykłócać się o kota, odłożył telefon z powrotem na szafkę nocną i sięgnął po kota który cicho miauknął odrazu kiedy Erwin wziął go na ręce. Położył się z powrotem odrazu odlatując do krainy Morfeusza i przytulając się do Ivo który od kilku dni był zmieniony w kota.

                                                ......

Obudził go tym razem dzwoniący telefon, westchnął i niechętnie po niego sięgnął, bez patrzenia kto dzwoni odebrał.

-Halo-powiedział zaspanym głosem przykładając urządzenie do ucha

-Masz teraz czas-po drugiej stronie usłyszał znajomy głos

-Tak, a co?-

-To przyjedź na bazę razem z Ivo-kiedy miał już się rozłączać dziewczyna mu przerwała-Tylko go nie zabij po drodze 

-Tak tak-po tych słowach rozłączył się i zaczął wstawać

Podszedł do szafy i wyciągnął z niej czarną bluzę i tego samego koloru rurki. Skierował się do łazienki zamykając za sobą drzwi, ubrania odłożył na kosz na pranie a sam wszedł pod prysznic. Odkręcił zawór a ciepła woda spłynę swobodnie po jego ciele.

Po wykonaniu porannej rutyny wyszedł z łazienki i skierował się w stronę kuchni żeby coś zjeść i dać jedzenie przyjacielowi. Sobie zaczął robić tosty a Ivo nalał wody i dał trochę mokrej karmy z saszetki, patrząc tak na miski z jedzeniem zastanowił się  jak koty mogą coś takiego jeść przecież to musi smakować okropnie w porównaniu do takie pysznego kebaba. Ostatnio chciał dać Ivo trochę kebab lecz Heidi mu zabroniła mówiąc że koci organizm jest inny od ludzkiego i tego nie strawi co najwyżej trafi do weterynarza.

Po zjedzonym śniadaniu zwinął telefon i kluczki i wyszedł zamykając za sobą drzwi. Kiedy wsiadł do samochodu przypomniał sobie że czegoś nie zabrał a raczej kogoś, wysiadł z samochodu i z powrotem wszedł do mieszkania i skierował się w stronę kuchni zobaczyć czy Ivo napewno to zjadł lub je. To nie możliwe pomyślał.

-Jakim cudem Heidi miała rację-powiedział sam do siebie obserwując jak kotek popija wszystko wodą
-Chodź Ivo-kucnął i zaczął wołać. Podszedł do siwo-włosego odrazu zaczynając się o niego ocierać

Erwin wziął kota na ręce i znów skierował się w stronę wyjścia. Wsiadając do samochodu puścił biało-włosego który położył się na miejscu pasażera a po chwili wsiadł również kierowca. Droga minęła szybko i bez komplikacji. Erwin oczywiście jechał niezgodnie z przepisami jak na niego przystało i przez to parę razy Ivo mógł wylądować pod siedzeniem.

                                             ......

-Witam wszystkich-przywitał się Erwin wysiadając z samochodu

-Mam nadzieję że Ivo nie ucierpiał jadąc tu z tobą-podeszła do niego blondynka

-Oczywiście że nie ucierpiał ze mną nikt jeszcze nie ucierpiał-wyszczerzył się dumnie

-Nie dawałeś mu niczego nieodpowiedniego-pominęła wypowiedź Erwina i zadała kolejne pytanie

-Dałem mu to co mi kazałaś-pokiwała głową potwierdzająco i otworzyła drzwi samochodu

-Cześć Ivo-wzięła kota na ręce i zaczęła go głaskać

-Gdzie reszta?-zapytał nagle Erwin orientując się że stoją tu tylko sami we dwoje

-W środku. Jesteś ostatni, jak zawsze-zaczęła się kierować w stronę wejścia do budynku a Erwin odrazu za nią

——————————————————————————————

Hej, książka jest pisania z nagłego pomysłu i nud

Życzę miłego dnia/ nocy

A za błędy przepraszam

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 04 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Człowiek w cieleniu kota | Ivo CarbonaraWhere stories live. Discover now