---------------------------------------------------------Hej, tu Amelia. Mam nadzieję, że ten rozdział wam się spodoba:3
Z góry przepraszam za błędy.
Update!!!!
Poprawiony rozdział.Miłego czytania💕
---------------------------------------------------------
Elf wziął do ręki niebieskie pudełko z jakimś złotym napisem i podał je dziewczynie.
- Proszę. - dziewczyna delikatnie wyciągnęła różdżkę z pudełka po czym spróbowała tego samego zaklęcia co ja. Za pierwszym razem jej nie wyszło, tak samo jak za drugim i trzecim. Dopiero za czwartym razem wyczarowała jasne światełko.
- Tak. - szepnęła do siebie, zadowolona.
- A więc teraz chodźmy do Akademii. - powiedziała moja wróżka.
- Bal powitalny zaczyna się za pół godziny. - dodała wróżka Bailey.
Wyszliśmy ze sklepu, po chwili złapaliśmy się za ręce tym samym otwierając portal do Akademii. Kilka sekund potem byliśmy w naszym pokoju.
- My tutaj zostajemy jeszcze tylko podamy wam jedzenie do stołu na balu a potem nas już nie zobaczycie. - powiedziały nasze wróżki. - Gdy przyjdziecie nas już nie będzie. Miło było was poznać.
- Nam również było miło was poznać. - powiedziała brunetka.
Moja wróżka podleciała do mnie i uśmiechnęła się miło.
- Czuję w tobie coś magicznego. - szepnęła. - Nie wiem dlaczego ale jesteś bardzo podobna do pewnej osoby, której kiedyś już pomagałam. - zamyśliła się. - Tak czy tak, jest w tobie jakaś bardzo dziwna siła, której nigdy wcześniej nie wyczuwałam w żadnym innym uczniu. Wierzę, że jesteś wyjątkowa i kiedyś to pokażesz. Miło było mi cię poznać, Daphne.
- Mi ciebie również. - powiedziałam.
Pomachałyśmy im i wyszłyśmy z naszego pokoju. Zaczęliśmy kierować się w stronę sali, w której miał odbyć się bal powitalny.
- Daphne, Bailey! - krzyknął Raven. - Wy też jesteście razem w pokoju? - zapytał gdy podszedł bliżej.
- Tak. - powiedziałam spoglądając na strój chłopaków, który składał się z tego samego co nasz tylko, że zamiast spódnicy mieli czerwone spodnie a zamiast baletek zwykłe buty takie same jak mieli na początku gdy tu przyjechaliśmy.
- Jesteście magami ognia? - zapytał.
- Yhm. - powiedziała tym razem Bailey.
- My też. - powiedział Raven.
- Dobra chodźcie bo się zaraz spóźnimy. - powiedział Asher.
Weszliśmy ogromnymi drzwiami do także ogromnych rozmiarów sali. W pomieszczeniu stały stoły, ustawione przodem do małej sceny z miejscem zapewne dla nauczycieli.
Podeszliśmy do stołu magów ognia, po czym każde z nas usiadło obok siebie. Ja usiadłam pierwsza Bailey siadła po mojej lewej stronie, Raven po prawej a Asher obok Ravena.
Po chwili w pomieszczeniu zapadła cisza bo pani dyrektor wyszła na środek sceny.
- Witam, wszystkich nowych uczniów oraz uczennice ale także naszych kolejno rocznych uczniów. Ja nazywam się Evelynne Visha Vonnegut a to jest nasza szkoła "Dragon Academic". - uniosła ręce do góry. - Witam nowych magów ognia, magów ziemi, magów wody, magów powietrza oraz magów czarnej magii. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że w tym roku mamy rekordową liczbę uczniów. Nauce w naszej Akademii przystępuje 6 lat. Od dzisiaj przez cały rok oprócz świąt będziecie uczyć się w zależności od przedziału danych przedmiotów. Plan lekcji czeka na was w pokojach. Codziennie o 8 rano są śniadania w tej sali, o godzinie 3 po południu są obiady a o 8 wieczorem kolację. Wiem, że jesteście wyczerpani a więc nasze wróżki, które w tym roku widzimy ostatni raz wyczarują wam kolację. - powiedziała po chwili schodząc ze schodków i zajmując miejsce obok innych nauczycieli.
CZYTASZ
The Dragon Academy. [16+] [W trakcie popraw] [Nie skończona]
FantasyDaphne Ryen White, piętnastoletnia dziewczyna dostaje się do szkoły magii. Poznaje tam nowych przyjaciół oraz grupę chłopaków, którzy stają się jej wrogami. Jak się okazuje potem ich rodzice są złoczyńcami czyli najwyżej postawionymi ludźmi w Avril...