✨Prolog✨

208 7 13
                                    

 Pov: Byron Love

Siedzę leniwie na fotelu w "recepcji" Sungarden czekając na mój kochany Chaos i ich przyjaciół, zachęcony obietnicą, iż tym razem się nie spóźnią. Nie będę mówił, że w to chociaż chwilkę na moją boską chwilkę uwierzyłem, wręcz przeciwnie, przyszedłem na nasze stałe miejsce zbiórki 15 minut później ograniczając swój czas czekania. Na marne... mieli tutaj być 20 minut temu... 

Widząca moją irytację Hitomiko podeszła do mnie i poklepała po ramieniu na wzmocnienie. Ona mnie rozumiała... 

Uśmiechnąłem się do niej blado, a kobieta odeszła zostawiając mnie ponownie samego. 

Nagle usłyszałem głośny huk i parę sprzeczających się głosów:

- EJ ALE TEGO NIE UZGODNILIŚMY - wrzeszczał jeden z nich, a po analizie tonu głosu doszedłem do wniosku, że nikt oprócz Torcha nie umie tak drzeć japy - PRZEJŚCIE DLA PIESZYCH, WAS GŁOWY BOLĄ?! 

- Jeśli wy kogoś nam przedstawiacie to my wam też - stanowczy głos osoby, której płci nie umiałem określić - Nathan, na spokojnie haha, mówiłem że Nagumo jest dość... Głośny, nieznośny, denerwujący, nie umiejący się zachować i wiele takich innych, w każdym razie w większości przypadków nie ugryzie, a jak ugryzie too... 

- To wtedy nie będę się do niego odzywać przez tydzień - zimny głos Gazell rozpoznałem bez trudu.

Nastała chwilowa cisza, którą przerwało ciche i niezadowolone burknięcie tulipana; najprawdopodobniej oznaczające zgodę na postawione przed nim bardzo nie sprzyjające mu warunki. 

Nie czekając już dłużej aż raczą do mnie podejść, podbiegłem krętym korytarzem ośrodka. 

- JEJU, BYRON, PRZEPRASZAMY ALE ON PRZEZ CAŁĄ DROGĘ KŁÓCIŁ SIĘ O NATHANA - zielonooki chłopak uśmiechnął się do mnie przepraszająco - Chłopacy dużo nam o Tobie opowiadali haha. Nazywam się Xavier, obok mnie stoi Midoś - skinął głową na osobę z długimi zielonymi włosami - A to nasz przyjaciel Nathan - tym razem zerknął na niebieskowłosego chłopaka z bardzo podobnie spiętą fryzurą jak poprzedni przedstawiony. 

Zacząłem przyglądać się nowej dwójce znajomych po kolei. A więc o tej parce chaos wyrażał się jako światłom na przejściach pozwalających się przedostać przez uliczki miasta... 

Jednak większą część mojej uwagi od nich przeciągnęła trzecia nowa osoba. Nathan miał piękne hmm... brązowe oczy... A może to czerwień..? Karmazyn. Zacząłem się w nie wpatrywać tonąc w objęciach owładającego mną połysku bordu jego tęczówek. Moje kąciki ust podjechały do góry, gdy uświadomiłem sobie, iż on przygląda się mi w podobnej intensywności.

Pov: Suzuno 

Po przedstawieniu przez Kiyame wszystkich staliśmy chwilę w ciszy, dając Byronowi obejrzeć sobie wszystkich po kolei. Szybko zlustrował Hiroto i Jordana przekładając swoje chłodne spojrzenie na Nathana. Momentalnie jego oczy rozjaśniły się a powieki jeszcze trochę uniosły aby widzieć chłopaka w "pełnym ekranie". Za to ja szturnąłem łokciem żywą doniczkę, dając mu sygnał alarmowy, aby coś zrobił, bo czuję się co najmniej bardzo źle w tej ciszy przepełnionej głuchą rozmową biegacza i anioła stróża. 

Nagumo bez trudu zrozumiał wiadomość ode mnie i przejął inicjatywę oznajmiając:

- Mam pomysła! Od dzisiaj zaczniemy grę! 

- Jaką? - spytał wyrwany z transu Nathan. 

- Już tłumaczeee - przeciągnął ostatnią literę zagadkowo i pobiegł w stronę swojego pokoju, karząc nam czekać. 

~Spójrz Na Mnie Śnieżynko~ INAZUMA ELEVENOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz