11:49 (29.07) (Poniedziałek)
Rudy: Czekamy na ciebie
Szatyn: Już idę
Szatyn: Dajcie mi jeszcze chwilę×Sol Daystar×
Nerwowo stukam palcami w ekran telefonu. Wiem, że to nie jest żadna randka, ale z jakiegoś powodu jestem zestresowany. Ja i Riccardo sam na sam. W dodatku na basenie! Okres dojrzewania jest przerażający. Podoba mi się wizja patrzenia na jego nagą klatkę piersiową. Oczywiście, nie w sposób seksualny. Nie chciałbym go seksualizować, to byłoby nie w porządku wobec niego.
Drzwi pasażera nagle się otwierają, przez co podskakuję. Szatyn wsiada do samochodu, zajmując miejsce obok mnie. Uśmiecha się delikatnie.
— Cześć — mówi.
Moje serce przyspiesza, gdy tylko go widzę. Ten głos zawsze sprawia, że robi mi się ciepło.
— Hej — odpowiadam po krótkiej chwili.
Riccardo wita się również z moją mamą. Kobieta włącza silnik i zaczynamy jechać. Czuję się dziwnie zestresowany. Przecież nie ma powodów do paniki, a jednak coś ciąży mi z tyłu głowy. Zaczyna być niezręcznie przez ciszę, panującą w samochodzie. Muszę szybko wymyślić jakiś temat do rozmów.
— Riccardo? Lubisz pływać? — pytam.
Szatyn odwraca głowę w moją stronę, uśmiechając się życzliwie. Uwielbiam jego uśmiech... Zawsze jest taki piękny. Muszę przestać ciągle się tak w niego wpatrywać, ale nie mogę temu odmówić. A jak zacznie coś podejrzewać?
— Właściwie to tak. Nie jest to moja ulubiona czynność, ale czasami może być zabawnie. A co z tobą? — moja twarz promienieje na jego słowa.
Dlaczego zawsze przy nim mam tyle energii? To znaczy, zawsze mam jej dużo, ale to właśnie z Riccardo ta energia jest znacznie silniejsza i również trochę inna.
— Lubię! Nawet bardzo — od razu ochoczo odpowiadam.
Słyszę cichy śmiech mojej mamy. Oboje spoglądamy na nią zdezorientowani. Marszczę brwi, nadymając lekko czerwone policzki.
— Dlaczego się śmiejesz? — od razu dociekam o powód jej rozbawienia.
Kobieta nie może na nas patrzeć, ponieważ właśnie prowadzi i chyba nie widzi się nam mieć wypadek.
— Przypomniało mi się jak zawsze kazałeś nam jeździć na basen, bo uwielbiałeś pływać — stwierdza, z delikatnym uśmiechem, odbijającym się w lusterku.
Faktycznie. Sam zaczynam chichotać na wspomnienie o tym. Nie było dnia, w którym nie chciałem pływać. Kiedy zdążyłem zamienić pływanie na piłkę nożną? Sam już nie wiem jak to było. Właściwie to nie pamiętam, kiedy ostatnio w ogóle myślałem o pływaniu. To definitywnie nie jest mój ulubiony sport pod żadnym względem. Za dużo myślę.
— To zabawne, Sol mówił, że poza piłką nożną lubi snowboard, narty i siatkówkę, a nie pływanie — wtrąca się Riccardo.
Faktycznie, kiedyś pisaliśmy o tym co byśmy wybrali gdyby nie football. Jakoś tak zapomniałem wtedy o tej opcji ze sportami wodnymi. Przewracam oczami.
CZYTASZ
PIERDOLNIK [Inazuma Eleven Go Chat]
HumorNasza kochana szóstka idiotów, pisząca na czacie z nudów. Będą wybuchy, upijanie się, gejoza, problemy i generalnie PIERDOLNIK. Wszyscy robią syf, a Riccardo chociaż trochę próbuje ich opanować. Występują: Wulgaryzmy, Podteksty, Żarty o treści seks...