Wstałam rano, czując lekkie mrowienie w ciele. Noc w nowym miejscu była mieszanką emocji. Łóżko było wygodne, ale sen był przerywany przez myśli o nowym otoczeniu, ludziach, których spotkałam, i wszystkim, co jeszcze miało nadejść. Mimo to, czułam pewną ekscytację na myśl o tym, co przyniesie kolejny dzień.
Spojrzałam przez okno, przez które wpadały promienie porannego słońca. Nowy Orlean budził się do życia, a ja czułam, że jestem częścią tego niezwykłego miejsca. Maddy i Victor pokazali mi wczoraj miasto, a ich entuzjazm i ciepło sprawiły, że poczułam się trochę bardziej u siebie.
Wzięłam głęboki oddech i przeciągnęłam się, czując, jak napięcie z nocy powoli ustępuje. Wstałam z łóżka, wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki, by się odświeżyć. Spojrzałam w lustro, widząc swoje odbicie - ciemne włosy były jeszcze lekko rozczochrane, a oczy, choć jeszcze trochę zaspane, pełne były determinacji.
Po szybkim prysznicu i umyciu zębów, wyciągnęłam butelkę swoich ulubionych perfum. Psiknęłam się nimi, czując, jak lekki, owocowy aromat otula moje ciało. Ten zapach zawsze dodawał mi pewności siebie, niezależnie od tego, co mówił Blake.
Ubrałam się w wygodne jeansy oraz luźny t-shirt. Zeszłam na dół, gdzie już byli Victor i Sam. Siedzieli przy stole w kuchni, przeglądając coś na swoich telefonach. Na stole stały filiżanki kawy, a zapach świeżo parzonego napoju roznosił się po całym pomieszczeniu.
- Dzień dobry, Victor, Sam - przywitałam się, starając się brzmieć na w miarę wypoczętą.
- Hej, Victoria - odpowiedzieli niemal jednocześnie, uśmiechając się szeroko.
- Jak spałaś? - zapytał Victor, odkładając telefon.
- Nie najgorzej, dzięki. Wciąż się przyzwyczajam do nowego miejsca - odpowiedziałam, sięgając po kubek i nalewając sobie kawy.
- Rozumiem. Zmiany zawsze są trudne, ale myślę, że szybko się zaaklimatyzujesz. Nowy Orlean ma w sobie coś wyjątkowego - stwierdził Victor, biorąc łyk swojej kawy.
- Tak, wczorajszy wieczór był naprawdę świetny. Dzięki za oprowadzenie mnie po mieście. To naprawdę pomogło - powiedziałam, siadając naprzeciwko nich.
- Cieszę się, że ci się podobało. To miasto ma duszę, trzeba tylko umieć ją dostrzec - dodał Sam, uśmiechając się.
- Masz jakieś plany na dzisiaj? - zapytał Victor.
- Jeszcze nie wiem. Chyba chcę trochę pochodzić po okolicy i zobaczyć, co jeszcze tu jest. Może znajdę jakieś fajne miejsce na kawę albo księgarnię - odpowiedziałam, zastanawiając się na głos.
- To świetny pomysł. Mogę ci polecić kilka miejsc, jeśli chcesz - zaproponował Victor. - Jest tu parę naprawdę klimatycznych kawiarenek i świetnych księgarń.
- Byłoby super, dzięki - odpowiedziałam z wdzięcznością. - A co wy macie w planach na dzisiaj?
- Ja muszę trochę popracować, mam kilka zleceń na dzisiaj - powiedział Victor.
- Ja pewnie będę się kręcił po domu, mam parę rzeczy do załatwienia - dodał Sam. - Jeśli będziesz czegoś potrzebować, po prostu daj znać.
- Dzięki, chłopaki. Doceniam to - odpowiedziałam z uśmiechem.
W tym momencie do salonu weszła Maddy z Blake'em. Maddy miała na sobie swoje ulubione dżinsy i koszulkę z nadrukiem, podczas gdy Blake nosił ciemną koszulę i dżinsy. Ich wejście przerwało naszą rozmowę.
- Hej wszystkim! - zawołała Maddy. - Chciałabym przedstawić wam Blake'a. Blake, to jest Victoria, nasza nowa współlokatorka.
Blake uśmiechnął się kpiąco, patrząc na mnie.

CZYTASZ
Fractured Trust
Teen FictionVictoria Morgan przyjeżdża do Nowego Orleanu, aby uciec od burzliwej przeszłości i rozpocząć nowy rozdział swojego życia na studiach. Miasto pełne muzyki, tańca i tajemnic wydaje się idealnym miejscem na nowy start. Jednak już od pierwszego dnia Vic...