5 Marca 2019
Właśnie jadłam śniadanie przy blacie w kuchni gdy usłyszałam dzwonek do drzwi, wstałam i podeszłam spoglądając przez judasz kto to, ale tak jak myślałam nikogo nie było. Skąd tak myślałam? Bo to już trzeci raz gdy ktoś mi dzwoni do drzwi a nikogo przed nimi nie zastaje.
Mimo to otworzyłam i wyszłam przed próg rozglądając się, czy może gdzieś tajemnicza osoba robiąca żarty nie schowała się, albo nie czeka za rogiem aż ją zobaczę. Co ja w ogóle wygaduje przecież to nawet sensu nie ma, bo kto normalny by pukał do drzwi i się chował tylko po to by ktoś go zauważył? No właśnie nikt.
Zamknęłam za sobą drzwi po wejściu do mieszkania, i ruszyłam w stronę miejsca gdzie przerwałam spożywać śniadanie.
Gdy skończyłam jeść, włożyłam talerz do zmywarki zamykając ją i ruszyłam na górę do swojego pokoju. Po czym skierowałam się w stronę garderoby ubierając się w mundurek szkolny, który składał się z białej koszuli i spódniczki w kratkę niebiesko czarną, do tego krawat w ten sam kolor co dół ubioru, i skarpetki z dwoma paskami niebieskimi u góry. Na małej kieszonce po lewej stronie widnieje wygrawerowane logo szkoły, czyli sowa.
Gdy skończyłam się ubierać, ruszyłam w strone łazienki. Umyłam zęby przemyłam twarz i nałożyłam krem nawilżający. Rozczesałam włosy i związałam małego kucyka na tle rozpuszczonych włosów, oraz nałożyłam czerwoną kokardę na zrobionego kucyka.
Pasowała mi ta kokardka do moich brązowych włosów i oczu. Wyszłam z łazienki i przechodząc przez mój pokój, złapałam plecak i kluczyki z biurka.
Po szybkim zejściu po schodach skręciłam w lewo do przedpokoju, gdzie nałożyłam swoje buty i wyszłam z domu zamykając go na klucz i upewniając się, że został zamknięty. Ponieważ mama z delegacji wraca dopiero za dwa dni, muszę dbać o dom. Otworzyłam garaż guzikiem w kluczykach i weszłam do niego schylając głowę, aby drzwi garażowe nie uderzyły mnie w głowę.
Uśmiechnęłam się widząc moja czarną lśniącą maszynę.Yamaha R7 z ledami. Piękna. Przełożyłam nogę na drugą stronę siadając na maszynie, i w tym samym czasie biorąc kask zwisający na kierownicy. Gdy go założyłam i zapięłam, włożyłam kluczyk do stacyjki i schowałam nóżkę, na której motor się utrzymywał. Wycofałam się z garażu zamykając go tym samym guzikiem. Gdy znalazłam się już na chodniku odpaliłam motor i wykręciłam na drogę. Zasłoniłam sobie szybkę w kasku, była czarna od zewnątrz więc nikt nie widział mojej twarzy pod kaskiem, nawet oczu. Ruszyłam do szkoły przyśpieszając, ulice malibu za dnia nie są takie ładne, ale za to w nocy gdy się jeździ, to coś pięknego.
Gdy po piętnasto minutowej drodze do szkoły dotarłam na parking i zaparkowałam, przybiegła do mnie moja przyjaciółka wtulając mi sie w szyję przy tym prawie mnie dusząc. Niska blondynka z ciągłym uśmiechem na twarzy, i chodź czasem bywała irytująca to i tak kocham ją jak siostrę.
-Alice już, bo mnie wywrócisz-powiedziałam,gdy ledwo złapałam równowagę dalej siedząc na maszynie- będziesz płacić za naprawę- powiedziałam poważnie, po czym zaśmiałam się, gdy dziewczyna faktycznie się odsunęła.
-Widziałaś się dziś z Davidem?- spytała, przyglądając się mi gdy ściągałam kask.
-Nie, a co w szkole go nie ma?- spytałam, zerkając na nią w tym samym czasie,zabierając kluczyk z stacyjki.
-Myślałam,że jak jesteście razem już tyle czasu, to w końcu zacznie z tobą przyjeżdżać do szkoły, a dziś przyjechał znów sam- odparła blondynka, poprawiając plecak na ramieniu, który się jej zsunął.
-Alice, ja rozumiem twoją troskę ale na prawdę nic złego między mną a Davidem się nie dzieje. On jeździ swoim autem a ja motorem. Jemu i mi to pasuje. -Odparłam zakładając motor na podpórkę i chowając kluczyki do plecaka- Jestem z nim rok, przed wczoraj zabrał mnie na randkę bo wtedy była nasza pierwsza rocznica związku. Jest dobrze.
Spojrzałam na blondynkę, która wywróciła oczami. Miałyśmy inne zdanie na temat związków ale i tak się dogadywałyśmy.
Ruszyłam wraz z Alice do szkoły wchodząc przez drzwi i kierując się do szafki.Otworzyłam ją, schowałam kask, wzięłam książkę i zeszyt na przedmiot którym, zaczynam dzisiejsze lekcje po czym zamknęłam szafkę, gdy ktoś krzyknął na cały korytarz.
-Ej!!! Rihanna!!!- od razu wraz z Alice odwróciliśmy się w strone chłopaka, który wskazywał palcem w strone Davida.
W strone mojego chłopaka obsciskującego inną dziewczynę. Zamarłam w miejscu. Przecież przed chwilą przed szkołą zapewniałam Alice, że wszystko jest dobrze. Spojrzałam na nią, a ona ruszyła w strone Davida, zostawiając swój plecak koło mnie.
Patrzyłam jak idzie pełna wkurwienia i gdy już stała koło Davida, wzięła go za kołnierz i pchnęła nim o ścianę tak mocno, że uderzył o ściane. Oburzony chłopak momentalnie chciał coś powiedzieć lecz Alice mu przerwała ciosem z pięści prosto w nos. Chłopak jęknął z bólu łapiąc się za niego i schylając w strone podłogi gdy blondynka puściła jego kołnierz.
-Rozumiem,zdradzenie innych lasek ale nie Rihanny- splunęła na niego i ruszyła w moją stronę wychodząc z tłumu ludzi którzy albo nagrywali albo się śmiali albo obgadywali mnie i Davida
Nie potrafiłam nic z siebie wydusić, gdy Alice podeszła i wzięła swój plecak na ramię, złapała mnie za rękę I pociągnęła do tylniego wyjścia ze szkoły gdzie siadłyśmy na murku. Dalej nie potrafiłam żadnej reakcji pokazać czy wydusić z siebie chodźby słowo, tylko patrzyłam na Alice próbując zrozumieć co właściwie się stało. Nawet nie byłam wstanie płakać przez szok, który właśnie doznałam.
Alice najwyraźniej to zrozumiała bo mnie przytuliła i dopiero wtedy dotarło do mnie że David mnie zdradził, nie potrafiłam zrozumieć dlaczego, przecież jeszcze przedwczoraj świetnie się z nim bawiłam, śmiałam, powiedział że mnie kocha, a dziś stwierdził. Że będzie się obściskiwać z inną dziewczyną. Wtedy spłynęła mi pierwsza łza po policzku.
-Ejejeje, nie płacz mi tu Ri- Alice wytarła łzę spływająca po moim policzku i objęła moją twarz obiema rękami uśmiechając się kojąco- jestem tu, od początku byłam i zawsze będę, pamiętaj o tym
Blondynka się odsunęła dając mi zaczerpnąć powietrza i uspokoić lekko.
-Masz rację- kiwnełam głową na znak że się z nią zgadzam- nie będę płakać po idiocie który stwierdził że po roku znajdzie sobie inną- powiedziałam.
Blondynka się uśmiechnęła klaszcząc dwa razy w dłonie po czym jej mina momentalnie się zmieniła na naburmuszoną- Kurwa, przez tego frajera złamałam paznokcia- powiedziała a ja parsknęłam śmiechem
-Przynajmniej jemu farba z nosa poleciała- uśmiechnęłam się na przypomnienie sobie jak Alice ruszyła na Davida- kocham cię Alice wiesz?
-Ja ciebie też Ri- blondynka znów się uśmiechnęła i gdy zadzwonił dzwonek ruszyłyśmy w strone wejścia by udać się na lekcje.
Na moje nieszczęście mam teraz matematykę i to z Davidem, Alice poszła na hiszpański.
Weszłam do sali w raz z innymi uczniami, i zasiadłam w swojej ławce obok ściany w przed ostatnim rzędzie. Widziałam jak David wszedł do sali przykładając papier do nosa, aż prychnęłam na ten widok a wtedy ten się spojrzał na mnie piorunując mnie wzrokiem i natychmiast złagodniał posyłając przepraszający uśmiech gdy zasiadał do ławki. Przewróciłam oczami na ten widok i odwróciłam się w strone wchodzącego do sali nauczyciela i skupiłam się na lekcji więcej razy nie spoglądając w strone Davida.
-------------------------------------------------------------
Hejka kochani, łapcie rozdział, mogą być błędy bo tak jak mówię nie będzie to idealne ale będę szczęśliwa jeśli przeczytacie, oczywiście będę czytać też opinie i uwagi na temat książki także możecie dawać znać.💋✌️
CZYTASZ
Ghost Town #1
Teen FictionNastolatka mieszkająca na obrzeżach malibu, uczęszczająca do szkoły średniej, i lubiąca się zabawić nie sądziła że ktoś taki jak ona może zawrócić jej w głowie samym byciem