---------------------------------------------------------Hej, tu ame. Mam nadzieję, że dzisiejszy rozdział wam się spodoba.
Z góry przepraszam za błędy.
Miłego czytania💕
---------------------------------------------------------
- Witam was na dzisiejszej lekcji. - powiedział pan Louis. - Na dzisiejszej lekcji przyrody będziemy działać w parach. - od razu poczułam dłoń Bailey na swoim nadgarstku. - Będziecie szukali zwierząt i robili im zdjęcia takimi aparatami. - mężczyzna wyczarował nam jakieś dziwne coś podobne do aparatu. - To są aparaty specjalnie stworzone do tej lekcji. - powiedział. - Tymi aparatami robicie zdjęcia zwierzętom, których rysunki są na tych mapkach. - wskazał na mapę, którą każdy miał w ręce. - Która para znajdzie ich najwięcej dostaje miksturę dzięki, której można oswoić jakiekolwiek zwierzę ale zaklęcie trwa tylko jeden dzień. Specjalnie na potrzeby tego zadania macie odwołane inne późniejsze zajęcia. Macie na to dokładnie pięć godzin. Gdy zobaczycie wróżkę oznacza to, że ja ją przywołałem aby zaprowadziła was do mnie. Pamiętajcie jednak, że gdy nie słyszycie mojego głosu to nie jest moją wróżka. Powodzenia. - powiedział pan profesor.
- To gdzie idziemy najpierw? - zapytałam.
- Chodźmy tam. - wskazała ręką przed nami. - Ej a co jeśli za bardzo się oddalimy? - zapytała dziewczyna gdy odeszliśmy od nauczyciela.
- Przecież wyśle nam wróżkę. - powiedziałam. - To co za zwierzęta trzeba znaleźć? - spojrzałam na mapę.
Dzisiaj byliśmy ubrani w normalne ubrania. Nie w mundurki. Ja miałam na siebie skiny jeansy oraz obcisłą czarną bluzkę na nogach miałam czarne martensy oraz ocieplacze na nagi w kolorze czarnym. Włosy miałam rozpuszczone, miałam też lekki makijaż.
Bailey miała na sobie czarne skiny jeansy oraz różową obcisłą bluzkę na nogach miała różowe ocieplacze a na głowie miała różowe nauszniki. Jej buty to czarne trampki.
- Co tam wyczytałaś? - zapytała zsuwając swoje nauszniki na szyję.
- Musimy znaleźć niuchacz, wodnego jednorożca, leśną dame, wilka z rogami, ducha pantery, leśnego skrzata, skrzydlatego kota, skaczącego lisa, dwugłowego rysia, wróżkę, muchomorowego skrzata i cichą noc. - powiedziałam.
- Co tak dużo?
- Dał nam pięć godzin.
- No to życzę nam powodzenia. - powiedziała sama do siebie kopiąc jakiś kamyk. - Ej... - odwróciła się do mnie nagle. - Przecież zrobi się już ciemno. - powiedziała.
- No i co?
- A to nie było tak, że nie możemy po zmroku wychodzić ze szkoły?
- To było raczej, że nie możemy tego robić po kolacji.
- Ja słyszałam, że jak się robi ciemno to jakieś potwory czy coś się budzi szczególnie w tej okolicy.
- Ale poczekaj. - przypomniałam sobie nagle. - Ciemno robi się dopiero około ósmej. Czyli zdążymy idealnie przed zmrokiem. Czyli nie będzie jeszcze ciemno. Prosta matma. - powiedziałam.
- No ale jak się ktoś zgubi?
- Nie kracz.
Szliśmy tak około 30 minut cały czas gadając aż nagle usłyszeliśmy szelest.
- Ci... - powiedziałam przykładając palec wskazujący do ust. - Słyszysz?
- Co?
- Cicho... - skarciłam dziewczynę. - Tam coś jest.
CZYTASZ
The Dragon Academy. [16+] [W trakcie popraw] [Nie skończona]
FantasyDaphne Ryen White, piętnastoletnia dziewczyna dostaje się do szkoły magii. Poznaje tam nowych przyjaciół oraz grupę chłopaków, którzy stają się jej wrogami. Jak się okazuje potem ich rodzice są złoczyńcami czyli najwyżej postawionymi ludźmi w Avril...