Mini Historiaaa

30 4 3
                                    

Dwojga małych kociaków szybko wbiegła do legowiska dobromyślnych (starszyzny).
Fulsjowe Skrzydło nastawiła ucho na głos tupiących małych łapek.
– Fuksjowe Skrzydło! Fuksjowe Skrzydło! Opowiedz nam jakąś historię! Jakąś straszną historię! – zawołały kociaki.
Szaro-błękitna kocica podniosła głowę I mruknęla:
– Nie jesteście za mali? Nie będziecie się bać?
Kocięta pokręciły swoimi małymi główkami.
– Jesteśmy już duzi! Za niedługo będziemy młodszymi (uczniami)! – wykrzyknęły kociaki.
– Dobrze małe urwisy, ale jak będziecie się bać to już nie mój problem! – miauknęła chrapliwie z rozbawieniem kocica.
– Dawno, dawno temu... – zaczęła. – Żyła pewna szara kotka o zielonych jak liście oczach zwająca się Szarawym Cieniem.
Na jednym z Poznawaniach (Zgromadzeniach) poznała także pewnego kocura z innego Rodu (Klanu). Zakochali się w sobie. Spotykali się co noc i wymieniali różnymi poglądami i informacjami. W końcu Szarawy Cień dowiedziała się, że oczekuje kociąt.

Była to bowiem informacja z jednej strony ciesząca a z drugiej budzącą stres.
Przecież moje kocięta będą skazane na zgubę! – mówiła do siebie.
Kiedy powiedziała to swojemu partnerowi ten wpadł w szał. Zaczął ją wyzywać i mówić naprawdę okrutną rzeczy. Ale jedno zabolało najbardziej. Żałuję, że poznałem taką zdrajczynię i głupca z innego Rodu! Przez ciebie będę skazany na zgubę! – wrzeszczał do niej.
Szarawy Cień tak się zdenerwowała, że zaczęła z nim walczyć. Udusiła go i rozcięła jego gardło. – Fuksjowe Skrzydło przerwała na chwilę.
– Jesteście pewni, że chcecie tego słuchać? – zapytała.
– Tak! To tylko Liściaste Kocię się boi!
– Wcale nie! – krzyknęła Liściaste Kocię.
Fuksjowe Skrzydło przytaknęła I kontynuowała:
– Na czym to ja skończyłam? No tak! Gdy rozcięła jego gardło wylała się krew. Podobało Ie to kotce. Zaczęła grzebać w wnętrznościach swojego dawnego partnera i rozcinała mu brzuch.
Teraz niech jego Ród się mnie boi! – wykrzyknęła.
Wzięła w pysk jego flaki i biegła do terytorium tamtego Rodu.
Kiedy już tam przybiegła położyła wnętrzności umarłego kota I położyła je robiąc mur oddzielający jej terytorium od tego Rodu.

Przybiegła do obozu I położyła się myśląc o wyciąganiu wnętrzności. Nie wiadomo jakim sposobem jej Ród dowiedział się o tym, że jej kocięta będą pół krwi. Została wyrzucona.
Jeszcze mnie popamientacie! – warknęła odchodząc. Umieściła się w jakiejś jaskini i tam została, polowała, pożywiala się I śniła. Wracając myślami do mordowań i rozcięć pomyślała, że na zwierzynie też tak może zrobić i zastraszyć swój Ród który się jej pozbył. Upolowała dostojnego zająca I rozcięła jego brzuch. Zrobiła to samo z jej umarłym partnerem wyciągnęła jego wnętrzności.
Podbiegła do terytorium jej dawnego Rodu i zostawiła tam je.
Gdy urodziła kocięta, zabiła je by nie musiały się z nią mordować. Wiedziała co było dla jej rodziny najlepsze. Każde z kociąt zakopała na terytoriach innego Rodu.

Kociaka najbardziej podobnego do ojca dała do Rodu jej umarłego partnera. Kociak najbardziej przypominający ją zakopała na terytorium jej dawnego Rodu. A kociaka który nie był podobny ani do niej ani do ojca zakopała na terytorium ostatniego Rodu.
Robiła tego co raz więcej. Traumatyzowała Rody flakami zwierzęcymi i krwią.
W końcu jeden z patroli jej dawnego Rodu ją złapał i zabił. Gdy popatrzyli tylko na tą jaskinię. Widzieli ściany w plamach krwi a ziemię pokrywała także krew ale jeszcze wnętrzności.
A najgorsze z tego wszystkiego co widzieli to rozcięte ciało zająca a w nim rozcięta wiewiórka a w ciele tej wiewiórki była mysz.
Co jeszcze może tu być? Gdzie jej kocięta? Gdzie je zakopała? Jak ona mogła?
I to koniec tej przerażającej opowieści.
A legenda głosi, że ona u Kamienistego (w Mrocznej Puszczy) nadal robi swoje eksperymenty i zabija niewinnych i bawi się ich wnętrznościami.
I patrzy na nas z dołu j mówi sobie.
Ale bym się nimi pobawiła! Ale ich krew by się polała! – Fuksjowe Skrzydło zakończyła swoją opowieść i popatrzyła na kociaki wtulone w siebie I nastroszone, w ich oczach było widać mordujący strach.
– Nie baliście się co? Wyglądacie jakby was z rzeki wyciągnieli! Nie mówcie tylko swojej matce o tym co wam powiedziałam!

635 słów...

Za niedługo pojawi się ilustracja!!! :D

ᯓ★ArtBook✮⋆˙Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz