[Zapisy otwarte]
Polska Akademia Sztuk Magicznych Urocznia (w skrócie PASMU), to szkoła ponadpodstawowa dla wszystkich osób z mocą magiczną, mieszkających na terenie naszej pięknej ojczyzny. Placówka musiała zostać niestety zamknięta po ataku stada...
1. września, niedziela Pogodnie, malejący księżyc Pierwszy Azyl, Urocznia
Magiczny parowóz w końcu zakończył swój bieg. Wyjechał z podziemnych tuneli i stanął na malutkiej stacji w środku lasu. Stąd profesor który towarzyszył uczniom w pociągu zaprowadził ich przez Pusty Las w stronę Akademii. Po kilkunastu minutach spomiędzy drzew wyłonił się gmach szkoły, a po kilku kolejnych chwilach znaleźli się przy głównej bramie zamku.
Tutaj już czekała na nich uśmiechnięta wicedyrektorka Uroczni profesor Kuligówna. Profesorka w długiej błękitnej sukni i ze śladami siwizny w czekoladowych włosach sprawiała wrażenie kobiety niezwykle przyjaznej.
— Witajcie drodzy uczniowie!— odezwała się w końcu, gdy większość głosów ucichło.— Mam nadzieję, że podróż minęła wam bez większych kłopotów. Wrażenia dopiero się zaczną!— powiedziała, widocznie podekscytowana. — Za moment zaprowadzę was do Kupuły Dziennej. Tam każdego z was któreś z bóstw wezwie do swojego kowenu. Będą one służyć po części jako wasze rodziny na czas pobytu w szkole. A więc: za mną!— dziarskim krokiem profesorka ruszyła przez zamek.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
W końcu młodzi adepci magii dotarli do Kopułu Dziennej. Sporego pomieszczeniach na planie ośmiokąta, zwieńczonego kopułą, która zaczarowana została by cały czas pokazywać rozgwieżdżone niebo. Niektóre z błyszczących punkcików odrywały się od sklepienia i powoli opadały w dół sali, oświetlając ją. W pomieszczeniu znajdowały się cztery piętra balkonów, po jednym dla każdego kowenu.
W końcu uczniowie spostrzegli to co najbardziej wybijało się z obrazu Kopuły. Na środku sali stał stary, rozpadający się kamienny łuk, w którym umieszczone są drewniane drzwi. W tych znajduje się niewielkie okno, przez które widać jedynie atramentową ciemność, a zaraz pod okienkiem misterna, złota kołatka w kształcie smoka. — Zostaniecie teraz po kolei wywołani z listy.— zapowiedziała zastępczyni dyrektora, która stanęła zaraz obok łuku i rozwinęła zwój— Kiedy usłyszycie swoje nazwisko, podchodzicie do drzwi i stukacie kołatką. To proste, nie ma się czym stresować. Czy wszystko jasne?
Pierwszy z wyczytanych uczniów podszedł niepewnie do łuku. Wziął kilka głębszych wydechów, złapał za kołatkę i kilka razy nią zastukał. Zanim dźwięk zdążył ucichnąć ciemność w okienku jakby zawrzała, wykręciła się a potem rozstąpiła się ukazując pole pszenicy, szarpane wiatrem, a ciemme niebo przecinają błyskawice. Niewidoczny dotąd wyryty na łuku symbol Peruna rozbłysnął pomarańczowym światłem, dając wyraźny znak do którego kowenu uczeń został przyjęty.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.