Sophie 9 lat, Ryan 11 lat Tego dnia mama zabrała mnie na plac zabaw. Bardzo lubiłam przebywać w tym miejscu, dlatego byłam z tego powodu bardzo zadowolona. Bawiłam się z innymi dziećmi. W tym miejscu czułam się jak w swoim raju. W pewnym Momencie odeszłam od innych i postanowiłam się pohuśtać na huśtawce. To wtedy ujrzałam go pierwszy raz.Miał włosy w kolorze ciemnego brązu. Jego odzienie składało się ze białej koszulki i czarnych spodenek. Siedział na drewnianym siedzeniu od piaskownicy i rozgrzebywał piach na boki.Sprawiał wrażenie smutnego, dlatego postanowiłam do niego podejść i z nim porozmawiać. Podeszłam do niego i zapytałam- Wszystko w porządku- zapytałam z troską w głosieChłopak spojrzał się na mnie i uśmiechnął. Pod wpływem śmiechu na policzkach pojawiły mu się dołeczki. Jego twarz wyglądała niczym twarz anioła. Miał niebiańsko szare oczy wokół, których znajdowały się spore wachlarzykidługich i gęsty, czarnych rzęs. -Tak, wszystko w porządku- odpowiedział z serdecznością w głosie-Jak masz na imię?-zapytałam z zaciekawieniem-Mam na imię Ryan a ty?-Ja mam na imię Sophie-Ładne imię-uśmiechnął się ponownie-Dziękuję-Odpowiedziałam ze szczerością w głosie-Czy mogę do ciebie dołączyć-zapytałam-Tak, jasneZaczęliśmy się bawić w piaskownicy. Znalazłam nowego przyjaciela, którego nigdy bym nie opuściła w potrzebie
YOU ARE READING
Miłość na zawsze
Teen FictionSophie pewnego dnia idzie z mamą na plac zabaw. tam spotyka chłopca, który z biegiem czasu okazuje się jej najlepszym przyjacielem. Utalentowany chłopak po dwóch latach spędzonych w małym miasteczku w Ameryce południowej dostaje propozycje dzięki, k...