Prolog | Nowy dom

0 0 0
                                    

Przeszłość. Jest to coś co niszczy nas od środka i
zewnątrz. Uderza w dzień ale nie w nocy i właśnie to oznacza moje imię: Luna. Księżyc.
Jest to nie za bardzo piękne imię,no bo błagam! Luna?!
Dla mojej matki-Sienny byłam darem. Ale jakbym była darem to byśmy nie wyjeżdżały do Diego-jej nowego męża i do jego rozpieszczonego synalka-Nicholasa.
Najcięższe było pakowanie 655 książek do trzech kartonów. Sienna mówiła,że da mi kartkę abym wybrała wygląd mojego nowego pokoju w 
Miami.
Podobno miała być tam moja własna biblioteczka.
-Ach ci bogacze...-powiedziałam cicho do siebie.
Trzymałam listę rzeczy do spakowania i zaznaczałem szybko podpunkty:
•Ubrania✅
•Kosmetyki✅
•Szapony itp.✅
•Torebki✅
•Książki✅
Kiedy wszystkie punkty były zaznaczone wyjechałyśmy z domu z piskiem opon.
No to zacznijmy ten cyrk.

Za zakrętemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz