Rozalia obudziła się wcześnie, jeszcze przed dźwiękiem budzika. W jej pokoju panowała cisza, a promienie słońca wkradały się przez zasłony, malując na ścianach złote wzory. Dziewczynka przeciągnęła się leniwie, starając się zapomnieć o ciężkiej nocy spędzonej wśród krzyków i kłótni rodziców. Dziś był jej pierwszy dzień w nowej szkole, co miało być dla niej małym ucieczką od codziennych problemów.
Założyła swoją nową szkolną uniformową sukienkę, a rodzice, mimo że nie wykazywali wielkiego entuzjazmu, zapakowali jej do plecaka lunch. Aneta, jej matka, była zajęta przeglądaniem zdjęć z sesji modelki, a Piotrek, ojciec, odgrywał swoją rolę milczącego uczestnika ich codziennego dramatu.
W drodze do szkoły Rozalia starała się nie myśleć o tym, co ją czeka. Była podekscytowana, ale również zdenerwowana. Z każdą minutą, gdy zbliżała się do szkoły, jej serce biło coraz szybciej. Wiedziała, że musi wyglądać dobrze – to były wymagania jej rodziców, ale czuła, że potrzebuje przestrzeni, by odkrywać swoje własne marzenia.
Gdy weszła do szkoły, od razu zauważyła, że jest wiele dzieci biegających po korytarzach, śmiejących się i rozmawiających. Wśród nich znalazł się Maks, który siedział na korytarzu z książką w ręku. Jego spokój w tym chaosie wyróżniał się na tle hałasu i zamieszania. Rozalia, widząc jego spokojną postawę, poczuła się trochę pewniej.
Maks zauważył ją i uniósł wzrok znad książki. Uśmiechnął się, jakby czekał na ten moment. „Cześć! Jesteś nowa, prawda? Ja jestem Maks,” powiedział, zamykając książkę.
„Tak, to mój pierwszy dzień,” odpowiedziała Rozalia, uśmiechając się nieśmiało. „Ja jestem Rozalia.”
„Chcesz, żebym cię oprowadził?” zaproponował Maks. „Może pomogę ci znaleźć klasę.”
Rozalia była wdzięczna za jego propozycję. „Bardzo bym się ucieszyła.”
Maks prowadził ją przez szkolne korytarze, pokazując jej ważne miejsca – stołówkę, bibliotekę i łazienki. Rozalia zaczęła się czuć bardziej komfortowo, a rozmowy z Maksem sprawiły, że zapomniała o obawach związanych z pierwszym dniem w nowej szkole.
Wkrótce dotarli do klasy Rozalii. Maks powiedział „Powodzenia!” i oddalił się, by wrócić do swojego miejsca. Rozalia weszła do środka, a nauczycielka przywitała ją uśmiechem i poprosiła, by usiadła w pierwszym rzędzie.
Podczas lekcji Rozalia starała się skoncentrować na nauce, ale wciąż myślała o tym, co będzie dalej. Nagle, podczas przerwy, spotkała Maję, którą poznała wcześniej podczas rozmowy w szkolnym holu. Maja była żywiołowa i pełna energii, co od razu sprawiło, że Rozalia poczuła się swobodniej.
„Cześć, Rozalia!” Maja zawołała, podchodząc do niej. „Jak ci się podoba pierwszy dzień?”
„Cześć, Maja! Właściwie to całkiem dobrze. Dzięki Maksowi czuję się lepiej,” odpowiedziała Rozalia, odczuwając ulgę.
Maja uśmiechnęła się szeroko. „Fajnie, że poznaliśmy się. Możemy się zaprzyjaźnić i razem przejść przez ten nowy rozdział!”
Rozalia poczuła, że wreszcie ma szansę na prawdziwe przyjaźnie, które nie byłyby związane z presją jej rodziców. Dzięki wsparciu Maksa i Mai pierwszy dzień w szkole, choć pełen wyzwań, okazał się początkiem czegoś nowego i pełnego nadziei.
CZYTASZ
Wolna jak ptak
Teen FictionTo będzie opowiadało o dziewczynie która chce się uwolnić od rodziców.