Obudziłam się do cichych dźwięków aparatu mojego kolegi. Jak do tego doszło? Nie wiem. Moja twarz była oblepiona naklejkami. Chyba nie musze mówić że to nie jest coś z czymś jakiś człowiek chciałby się obudzić
-Ach? Już wstałaś?- Wyszeptał chłopak.
-Co. -Odpowiedziałam
Mrugnął i zrobił kolejne zdjęcie. Ciekawie dlaczego w ogóle je robi. Nie dał mi za dużo czasu na przemyślenie.
-Dzień dobry. Znowu usłyszałam jego głos, teraz nie był już tylko szeptem
Nic nie powiedziałam. Znowu zrobił zdjęcie.
-A na cholerę ci te zdjęcia.
-Wyglądasz przesłodko, te naklejki również dodają ci uroku.
Cudownie.
-Nie odpowiedziałeś na moje pytanie, mógłbyś chociaż ze mnie zejść-?
kiedy skończyłam mówić on od razu zareagował
-Mógłbym, ale czy chce to zrobić??
-Zejdź ze mnie, proszę.
Zawahał się ale wstał z łóżka, ja zgięłam swoje nogi tak żeby mógł normalnie usiąść nie martwiąc się czy na mnie siedzi. Szczerze to on by się akurat nie martwił.
(skill pisarski na minusie, chęć do życia? tez na minusie!!1!! /jk)
CZYTASZ
-Naklejki
RandomJakieś opowiadanie które napisałam na szybko w notatkach na telefonie :PP NIE przepraszam za żadne błędy, NIE przyznaje się do tego i NIE chce tego po raz drugi raz czytać (traciłam iq kiedy to czytałam więc klikacie na własną odpowiedzialność)