Słowa: 13521
⚓️⚓️⚓️⚓️⚓️
Była właśnie godzina dwudziesta trzecia a Han Jisung wracał z domu swojego przyjaciela do zamku. Wiedział, że dostanie ogromny ochrzan od swoich rodziców. Umowa była taka, że chłopiec wróci do domu przed dwudziestą drugą ponieważ do tego czasu jeszcze jest sporo ludzi na dworze. Jisung miał o tej porze wrócić jednak podczas wspólnej rozmowy z przyjacielem, zasnęli. Obudziła ich dopiero matka starszego chłopaka, która zdziwiła się, iż Han wciąż u nich siedzi mimo, że zawsze wracał o wiele wcześniej. Rodzice pewnie okropnie się martwili o syna, szczególnie w ostatnim czasie, kiedy ojciec księcia zaczął dostawać groźby, które mówiły aby pilnował swojego syna. Sam Jisung w nie szczerze nie wierzył, dużo osób pisało do jego ojca czy matki takie rzeczy dla żartu.
Pomimo tego, iż był praktycznie pewny, że nic mu się nie stanie, czuł niepokój chodząc po ciemnych ulicach Seulu. Od zawsze bał się ciemności oraz tego co mogła ona skrywać, cieszył się niezmiernie, że dom jego przyjaciela nie znajdował się jakoś daleko i już po chwili widział zamek. Przyspieszając kroku, owinął swoje ciało rękoma, było mu zimno, a z racji, iż do swojego przyjaciela przyszedł o jakiejś czternastej, nie wziął ze sobą żadnego okrycia na ciało. Pomimo tego, że był już lipiec, pogoda nie zawsze dopisywała i tak właśnie było tego dnia, a późna pora wcale w tym momencie nie pomagała.
Chłopiec zdecydował się przejść przez park, mając nadzieję, że tam przynajmniej będzie jakaś osoba. Ta samotność go przerażała, wyobraźnia zaczęła działać na najwyższych obrotach, pokazując mu najokropniejsze scenariusze. Niestety w parku nie znalazł ani jednej żywej duszy dlatego jeszcze bardziej przyspieszył kroku, chcąc znaleźć się już na terenie zamku. Gwiazdy świeciły nad głową chłopca, a blask księżyca oświecał mu drogę. Całe szczęście, że dzisiejszej nocy była pełnia, gdyby nie to, chłopak nie widziałby przed sobą nic poza ciemnością.
Park za dnia był pięknym miejscem w którym Han dosyć często przebywał. Chłopak lubił przychodzić do niego wraz ze swoim przyjacielem, te zasiane kilkanaście lat temu kwiaty oraz jeziora tworzyły piękny krajobraz, a śpiewy ptaków i szumy liści znajdujących się na drzewach, relaksowały dwudziestolatka. Teraz jednak każdy najmniejszy dźwięk przerażał czarno-włosego, który miał ochotę zacząć uciekać ile sił w nogach. Park nie był jakiś bardzo ogromny dlatego przejście go nie zajęło chłopcu dużo czasu. Zaraz po opuszczeniu tego miejsca, skręcił w uliczkę, która na dzień była bardzo oblegana z racji, iż znajdował się na niej targ.
Zostało mu może dwie minuty drogi do domu, zamek znajdował się dosłownie za zakrętem. Chłopiec widział nawet rycerzy, pilnujących bramę aby nikt nie proszony nie wszedł. Z ogromnym uśmiechem na twarzy, Jisung jeszcze bardziej przyspieszył, a przynajmniej chciał to zrobić. Jedyne co poczuł to czyjąś dłoń na swojej ręce, a następnie na ustach. Serce zaczęło bić coraz mocniej, mając nadzieję, że to ktoś kogo zna robi mu okropny żart.
— A kogo my ty mamy? — powiedział głęboki, nieznany mu głos. Dreszcze przeszły po plecach chłopca, czując oddech przy swoim uchu. Automatycznie zaczął się wyrywać, jednak nawet nie miał szans z wyższym oraz silniejszym od siebie mężczyzną. Od małego był uczony sztuk walki aby móc się obronić przed wrogami, dlatego gdy poczuł jak jego próba wyrwania się nic nie daję, zaczął się już cholernie bać — Nie wiesz, że chodzenie w nocy jest niebezpieczne? Szczególnie gdy twoja rola w tym państwie jest tak ważna? — ponownie odezwał się ten sam głos. Jisung nadal się szarpał z nadzieją, że uda mu się jeszcze uciec, próbował również krzyczeć aby rycerze go usłyszeli, jednak dłoń na ustach mu to uniemożliwiła.
Za sobą słyszał jedynie szepty i szmery. Był pewny, że zostanie albo zabity albo wykorzystany. Han był naprawdę przystojnym mężczyzną, ponad połowa królestwa do niego wzdychała chociaż książę podejrzewał, że nie dla wszystkich liczył się on sam, a majątek jaki posiadał. Właśnie to był główny powód dlaczego dwudziestolatek wciąż nikogo nie miał.
CZYTASZ
𝓟𝓲𝓻𝓪𝓽𝓮 ~ Minsung
RomanceChcąc zarobić trochę pieniędzy, znani w całej Korei piraci, postanawiają porwać syna władcy państwa - Hana Jisunga, gdy ten wracał do królestwa bez żadnych rycerzy. Nikt nie mógł się jednak spodziewać, że to właśnie ten chłopiec skradnie serce najn...